Fresh - 16 lat
PJ - 17 latPov Fresh
Właśnie skończyła się ostatnia lekcja. Jak zawsze we wtorek kończę o 16.10 więc w szkole niema prawie nikogo oprócz mojej klasy.
Szybko poszedłem do swojej szafki i wziąłem książki do nauki bo mam jutro sprawdzian z matematyki.
Zamknąłem szafkę i udałem się w stronę wyjścia. Zdziwiło mnie to że PJ nic mi dzisiaj nie zrobił... No może oprócz położenia mi nogi na przerwie. Ostatnio mało mnie męczy... Trochę podejrzane...
Wyszedłem ze szkoły i zaczął iść w stronę mojego domu. Najkrótsza droga prowadzi przez park.
Idąc ścieżką pomiędzy drzewami było mi naprawdę przyjemnie. Jest końcówka kwietnia więc jest już w miarę ciepło.
Szedłem spokojnie kiedy poczułem dotyk na ramieniu. Od razu się odwróciłem i odskoczyłem kawałek.
Przede mną stał PJ z chytrym uśmiechem.
-H-hej PJ...
-ta hej... - objął mnie ramieniem i zaczął iść w nie znanym mi kierunku - wiesz... Jutro mam sprawdzian z chemii a niezbyt rozumiem jedną rzecz więc pójdziesz do mnie i mi ją wytłumaczysz.
- C-co?! Nie... Nigdzie nie idę...! - zatrzymałem się.
-to nie było pytanie - zaczął ciągnąć mnie za sobą. Próbowałem się wyrwać ale on wtedy zaczął wbijać palce w mój obojczyk co bolało. Szedłem posłusznie koło niego ze spuszczoną głową. A co jak on coś mi zrobi?! Ja nie chcę umierać!
-Jesteśmy... - powiedział i popchnął mnie do środka domu. Stałem jak wryty kiedy zobaczyłem Pana od WF'u siedzącego na kanapie razem z Cillem, oglądając telewizję.
-D-d-dzień d-dobry...
-przyprowadziłem kolegę... Pomoże mi z nauką - powiedział PJ i zaczął iść w stronę schodów.
- tylko zamknij drzwi nie chcemy was słyszeć ~
Lekko się zarumieniłem.
-Chodź...! - krzyknął PJ a ja od razu poszedłem za nim. Wszedłem do jego pokoju w którym był porządek?
-Cz-czego nie rozumiesz z tej chemii...? - spytałem cicho podchodząc do niego.Time skip po nauce
-i wtedy powstaje kwas mrówkowy... - lekko się do niego uśmiechnąłem. - to już wszystko... Już rozumiesz?
-yhym... A teraz... - chwycił mnie za nadgarstki - ci się odwdzięczę ~
-P-PJ?! C-co ty robisz?! Z-zostaw mnie! -zacząłem się wyrywać ale on mocniej mnie chwycił i położył pod sobą na łóżku.
O nie...ja nie chcę! Nie nie nie!
PJ zaczął zbliżać się do mojej szyi. Zrobił mi malinkę a ja cichutko jęknąłem. Chytrze się uśmiechnął i zaczął robić więcej malinek oraz lizał moją szyję. Po chwili chyba mu się znudziło i zaczął rozpinać moją koszule. Rękami próbowałem go odepchnąć ale mi nie wychodziło.
-PJ zostaw mnie! Proszę!
-oh no weź... Będzie fajnie ~~
Ale ja nie chcę! Znowu zacząłem się wyrwać ale on ugryzł mnie w jego z żeber. Moje ciało stało się jak z waty. Mimo iż mózg kazał ni się wyrwać to i tak nie mogłem nic zrobić.
On zaczął zjeżdżać coraz niżej robiąc przy okazji Maliński na moich żebrach.
Poczułem jak ściąga mi spodnie. Spiąłem się i podkuliłem nogi. PJ spojrzał na mnie i wyprostował moje nogi przy okazji lekko je rozchylając.
W moich oczach pojawiły się łzy. On tylko ściągnął swoje spodnie i zaczął pocierać ręką moją miednicę. Nie specjalnie wytworzyłem damskie body. Spiąłem się jeszcze bardziej kiedy zobaczyłem że on zbliża się do mojego wejścia.
- PJ! Proszę! To mój pierwszy raz! Delikatnie... Błagam! - on spojrzał na mnie i westchnął. Odsunął się kawałek i włożył we mnie jeden palec. Trochę zabolało więc ścisnąłem ręce w pięści. On zaczął nim powoli ruszać. Dołożył drugi i trzeci. Powoli mnie rozciągał. Jesteśmy mu trochę za to wdzięczny... W pewnym momencie wyjął palce i je oblizał. Lekko się zarumieniłem.
On znowu się do mnie zbliżył. Wzdrygnąłem się.
- uwaga... Wchodzę - zaczął powoli we mnie wchodzić.
- AAAAA! Wyjdź! Nie! B-boli! - z oczu zaczął mi płynąć łzy.
On spojrzał na mnie i pogłaskał po głowie. Zaczął wchodzić głębiej aż napotkał błonę dziewiczą. Zacząłem się delikatnie trząść.
-P-PJ...
On wyszedł kawałek i wszedł we mnie z całej siły. Krzyknąłem. To boli... Czemu on mi to robi...
Spojrzałem na niego
-P-PJ ja już nie chce...! Miałeś być delikatny! To boli!!
On nic nie powiedział tylko czekał. Po paru minutach zacząłem odczuwać przyjemność. On chyba to zauważył bo zaczął się powoli poruszać. Z każdym pchnięciem coraz szybciej. Ja tylko cicho jęczałem. W pewnym momencie poczułem coś ciepłego w sobie. Było mi dziwnie przyjemnie...
- uh kurwa... Krew... - spojrzałem na niego a potem na miejsce na które patrzył. Z moje wejścia wypływa coś lekko różowego i czerwonego. Dopiero po chwili zrozumiałem że to krew. Spojrzałem na PJ. On przysunął mnie do siebie u odwrócił na brzuch. Podniósł moje uda o wszedł w mój odbyt. Znowu krzyknąłem. Tym razem nie czekał.
On szybko się poruszał i znowu doszedł we mnie.
- p-proszę... Ja już nie Ch-nie zdążyłem dokończyć bo wepchnąć mi swoje przyrodzenie do ust. Zaczął poruszać moją głową. Zacząłem się trochę dusić. Nie miałem jak złapać powietrza. Po paru minutach doszedł w moich ustach. Podniósł mi podbródek zmuszając mnie do połknięcia wszystkiego. Gardło strasznie mnie piekło.
On położył mnie na łóżku i sam położył się obok. Przytulił mnie i wtulił w swoją klatkę piersiową. Chciałem go odepchnąć ale nie miałem siły. Po chwili zasnąłem.
CZYTASZ
One-Shoty z UT i AU
Fiksi PenggemarKrótsze i dłuższe przygody bohaterów gry Undertale oraz jej uniwersów. Ten fandom powoli umiera i jest coraz mniej ludzi ale wiem że zawsze będzie ta grupka która robi mi spam gwiazdek i pisze miłe komentarze. To dzięki wam powstało tego tyle ❤️:&g...