Wiem Że Wróci (1100 Słów)

92 2 2
                                    

(jeden z niewielu prawie skończonych rozdziałów. Bądźcie dumni XD)

Pov Ink

Obudził mnie budzik. Eh jak zwykle. Spojrzałem na zegarek... 20.10... Czyli jak zwykle zapałem. Wstałem szybko i zdjąłem bluzę. Ubrałem jakąś bieliznę j wyszedłem z przebieralni. Od jakiś dziesięciu minut powinienem być na zmianie... Oby szef się nie dowiedział że znowu spałem ma zapleczu.

Wyszedłem na salę i podszedłem do baru.
- Hej Killer...
- O hej Inky - powiedział o się uśmiechnął - znowu zaspałeś...?
-heh.. Może troszkę... Jest już ktoś dla mnie?
-jeżeli chodzi ci o Errora to nie. A jeżeli o klientów to też na razie nie. Pierwszy jest umówiony na 20.30.
-cudownie! - powiedziałem i wziąłem jakiegoś drinka którego akurat skończył robić mój znajomy.

Matko gdzie moje maniery. Jestem Ink, około dwa miesiące temu zostałem porwany przez najpiękniejszą osobę na świecie. Moje ukochanego misiaczka Errorka. Po paru dniach walki ze mną w końcu mnie złamał i oddał do burdelu. Jednak zanim to zrobił obiecał że kiedyś po mnie wróci! A ja mu wierzę! Przecież powiedział że mnie kocha!

Oprócz mnie są tu jeszcze trzy inni... Dream, Cross i Lust.
Dreama zna chyba każdy i chyba każdy się z nim przespał. Mimo że nie bierze mało za usługi to praktycznie cały czas się z kimś pieprzy. Powiedział mi że tak naprawdę to mógł by już dawno się odkupić ale za bardzo lubi tą pracę.

Potem jest Cross. Jest nowy... Bardzo nieśmiały. Stara się wszystkich unikać jak tylko to możliwe... Jest ulubieńcem naszego kochanego szefa koszmarka. Cross praktycznie z nikim nie spał ale za to tańczyć na rurze umie najlepiej... No oczywiście nie licząc Lusta. A co do niego... Mimo że już się nie sprzedaje, a przynajmniej ja nic o tym nie wiem, to robił to wcześniej. Teraz tańczy a na jego pokazy zawsze przychodzą tłumy. Tak ogólnie to pomaga nowym się tu zadomowić i daje lekcje tańca na rurze!

A ja... Ja śpię tylko z wybrańcami. Żeby zaciągnąć mnie do łóżka trzeba mieć albo gruby portfel albo być moim kochanym Errorkiem! Mam pary stałych klientów... Czyli nie tak źle.

Tak poza tym to... Killer jest barmanem. Pomaga innym zdobywać klientów a mi z pilnowaniem mojego grafiku ^^'. Poza tym jeszcze mamy kelnerów... Czyli Blue, Outera i jeszcze jakieś dziewczyny które chcą dorobić ale nie iść z nikim do łóżka.
Blue mimo że nie wygląda to jest tu prawie najdłużej, zaraz po Luscie. Jest doświadczony ale nigdy się nie sprzedawał. Podobnie jak ja ma swojego ukochanego tylko jego jest płatnym zabójcą który zabija tych co nie płacą jakiś kredytów u szefa czy coś takiego... Nie wiem nie interesuje mnie to za bardzo.
Outer to taka nasza malutka kluseczka. Wszyscy go lubią i on wszystkich. Często pomaga też chłopakom znajdować klientów. Przebiegła z niego żmija... Podobno kiedyś był dilerem ale pot miał jakiś wypadek... Czy coś takiego i musiał zmienić branże.

Ale wracając do mnie. Siedziałem tak przy barze kiedy poczułem jak ktoś tuli mnie od tyłu.
-dzień dobry Inky ~ - dobrze znany mi głos wymruczał mi do "ucha". Odwróciłem się na krześle w stronę tej osoby i się wtuliłem.
-dzień dobry ~
-to co idziemy się pobawić ~?
-z tobą zawsze ~-powiedziałem i pocałowałem moje klienta.

{Time skip}

Siedziałem skulony w kącie. Płakałam cicho starając się zasłonić jakoś moje prawie nagi ciało. Wszystko mnie bolało. Każdy ruch tylko potęgował ból.
Spojrzałem na drzwi które zaczęły się otwierać i zacząłem bardziej płakać. Ja nie chcę znowu! Naprawdę nie chcę!
Ktoś wszedł do pokoju, podszedł do mnie, chwycił za podbródek i delikatnie pocałował. Ja lekko zdziwiony po chwili odwzajemniłem bojąc się kolejnego ciosu.
-dobry dziwko. Nie rycz już tylko wstawaj. Trzeba cię umyć i ubrać. Zaraz jedziesz do nowego właściciela.
Nic nie powiedziałem tylko wstałem z ogromnym bólem. Patrzyłem ciągle w dół. Potem poszedłem za nim do łazienki. Umyłem się szybko i ubrałem w bardzo krótką spódniczkę oraz jakiś pół przezroczysty stanik. To i tak lepsze niż nic...
Po chwili stałem już w małym salonie. Poczułem jak ktoś kładzie ręce na moje biodra i tuli od tyłu.
-wolisz zostać ze mną prawda...? Obiecuję że po ciebie wrócę. I będziemy razem. Kocham cię Inky...

Zerwałem się szybko do siadu. Znowu ten sen. Ten sam. Od paru dni mnie męczy. Przetarłem oczy i wstałem powoli. Ubrałem jakieś normalne ciuchy i wyszedłem z przebieralni. Podszedłem do baru.
- Hej... Wychodzę na chwilę do sklepu... Chcesz coś?
-nie dzięki... Chociaż... Kup mi jakąś Cole potem ci oddam.
-okej... - powiedziałem i wyszedłem z klubu.
Jest około 17 więc jeszcze mam dużo czasu.
Wszedłem do sklepu i kupiłem jakieś ciastka, cukierki i dwie Cole. Zapłaciłem i wyszedłem. Wróciłem do klubu, dałem Killerowi jego picie a resztę zaniosłem na zaplecze. Potem poszedłem do biura szefa. Zapukałem i wszedłem.
-dzień dobry sze- spojrzałem na fotel i lekko się zarumieniłem.- może ja już nie będę przeszkadzać...

Pov Cross

Patrzyłem nerwowo to na Inka to na Nighta. Mocno się rumieniłem. Starałem się nie ruszać żeby nie zacząć znowu niekontrolowanie jęczeć. Wtuliłem Się w klatkę piersiową NM i powoli podniosłem biodra.
Usłyszałem tylko jeszcze zamykanie drzwi.
Spojrzałem na szefa, on jak zwykle miał gdzieś to co robię. Znowu zacząłem się poruszać jednak o wiele wolniej, chce żeby zwrócił na mnie uwagę!
W pewnym momencie po prostu usiadłem, podniosłem się na tule żeby ze mnie wyszedł i się odwrócić do niego plecami, zacząłem się z powrotem nabija na tył. Nie robi ze mną tego z przodu... Jestem i tak tylko dziwką.
Kiedy już cały się nabiłem oparłem się o biurko. Patrzyłem na różne papiery na jego biurku aż poczułem dłonie na moich biodrach. Spojrzałem na szefa przez ramię. Ten chwycił mnie i podniósł wychodząc ze mnie, zrzucił mnie z kolan i kazał wypierdalać. Patrzyłem na niego lekko zdziwiony. Podszedłem do niego i próbowałem z powrotem na nim usiąść jednak od mnie odepchnął. Upadłem na zimną podłogę. Spojrzałem na niego ze łzami w oczach. On po chwili też na mnie spojrzał, wziął telefon i do kogoś zadzwonił.
-jedna z dziwek jakie mi dałeś się nie słucha. Masz tu przyjechać i ją nauczyć posłuszeństwa ale nie masz prawa jej zabić... Ani zniszczyć tej pięknej twarzyczki. - powiedział po czym się Rozłączył. Ja szybko wstałem i chciałem wyjść ale drzwi były zamknięte.
-N-nie... Szefie... Proszę... Będę już grzeczny.. Błagam... - w moich oczach pojawiły się łzy.
Podszedłem szybko do niego i zacząłem go błagać na kolanach. On patrzył na mnie rozbawiony. Chwycił mnie za obroże która kazał mi nosić i podniósł.
Pov Ink

Wróciłem do Killera, usiadłem za barem i oparłem się na nim. Teraz nie ma za dużo osób. Po chwili można było usłyszeć zamykanie drzwi. Pewnie kolejny chce się napić. Wstałem od baru i podszedłem na zaplecze, wyjąłem już bieliznę jaka dziś ubiorę i szlafrok. Usiadłem na małej kanapie. Wyjąłem telefon który udało mi się przemycić tak żeby szef nie wiedział i zacząłem coś na nim robić.

Po chwili drzwi od zaplecza nagle się otworzyły. Ja od razu schowałem telefon za plecami udając że nic się nie stało.

(dla ciekawskich, tak Error tam wszedł ~Autorka 25.11.2020)

One-Shoty z UT i AU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz