Czemu? Przecież Ja Nic Dla Ciebie Nie Znacze... (1000 słów)

135 3 0
                                    

Kontynuacja "miłość jest ślepa". Parę lat po wydarzeniach z tamtego rozdziału.

Pov Desire

Nie wiem jakim cudem ja nadal żyje. I mama. I Luxaht. Dzisiaj mam się spotkać z Panem który zaoferował mi pracę. Mam sprzątać i gotować. Jak mi się uda będę zarabiać 2 G dziennie. Na początku chciał zaoferować 10 ale potem zszedł do 2.... To i tak dobrze... I mogę jeszcze dostać napiwek jak będę się dobrze sprawował.
Uśmiechnąłem się sam do siebie na tą myśl. Może będę miał pracę. I już nie będziemy głodować. Teraz będzie dobrze!

Poprawiłem bluzkę i zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi. Ma dom podobny do tego mamy... Ale to chyba dobrze. Przynajmniej się nie zgubie. Chyba...
Po chwili otworzył mi Pan Dust. Wpuścił mnie do środka, szybko oprowadził po domu, pokazał gdzie są rzeczy do sprzątania i poszedł do salonu. Ja wziąłem ściereczkę i do wiaderka nalałem płynu do mycia podłóg i wodę, zamoczyłem ściereczkę, wziąłem wiadro i poszedłem do jednego z pokoi. Zacząłem od górnego piętra. Pierwszy pokój należał do niejakiego Sprinkle... Zapukałem i po usłyszenia cichego proszę wszedłem do środka. Na łóżku leżał szkielet. Mniej więcej w moim wieku. Spojrzał na mnie i usiadł.
-Hej - powiedziała z uśmiechem - jestem Sprinkle... A ty to? I co tu robisz?
-Desire... Będę sprzątać i gotować... - powiedziałem z lekkim stresem. Pan Dust powiedział że mam się zbytnie nie zaprzyjaźnić z jego dziećmi bo nie chce żeby kolegowały się z kimś takim jak ja.
-fajnie! Ale... Ja cie chyba kojarzę... tylko nie wiem skąd
-uh.... Raczej mnie nie znasz....
-e tam... Chcesz ze mną pograć?
-nie... Nie mogę...
Podszedłem do końca jego pokoju, zamoczyłem ściereczki w wiaderku. Zszedłem na kolana i zacząłem myś podłogę. Czułem co jakiś czas wzrok Sprinkle na sobie ale starałem się to ignorować.
-masz podarte ciuchy... Chcesz jakieś moje? Mam ich dużo...
-nie... Jest okej... - odpowiedziałem i wróciłem do mycia podłogi.

{Time skip}

Już prawie skończyłem. Teraz myje blaty w kuchni po skończonym obiedzie. Czekam aż oni zjedzą żebym mógł pozmywać i mam chwilę wolnego.

Podszedłem niepewnie do Pana Dusta i dotknąłem jego ramienia.
-już... Skończyłem... Tylko umyć naczynia... Ale... Mogę dostać... Coś do jedzenia...? Proszę...
-nie? Co ty sobie myślisz? To nie jest jakaś stołówka! Masz sprzątać a nie zjadać!
-p-przepraszam... - powiedziałem szybko i wróciłem do kuchni.
Jest mi trochę słabo... Nie jadłem nic od paru dni... Ojciec ostatnio u nas był... Mama... Po prostu udawała że go nie ma, a Luxaht się z nim chwilę bawił. Ja patrzyłem na niego z boku i obrażałem w myślach.

Myje już ostatni talerz. Odłożyłem go do szafki i oparłem się o blat. Zaraz zemdleje...

Stanąłem prosto, znowu podszedłem do Pana Dusta, on dał mi 1 G i powiedział że to za to że tak długo mi to zajęło. Przytaknąłem i już miałem otwierać portal ale zaczęło mi się robi bardziej słabo. Nie mogłem utrzymać się na nogach. Upadłem i straciłem przytomność.

{Time skip v2}

Obudziłem się na czymś zimnym. Otworzyłem powoli oczy. Leżałem na śniegu przed domem Pana Dusta. Powoli się podniosłem i otworzyłem portal, przeszedłem i go zamknąłem.
Wyjąłem z szafki ostatni kawałek chleba i szybko go zjadłem. W końcu... Jedzenie....

Sprawdziłem szybko w kieszeniach ale nie mogłem znaleźć mojego wynagrodzenia. Znowu otworzyłem portal. Tym razem byłem w domu Pana Dusta.
-gdzie moje pieniądze.... Proszę... Są mi potrzebne...
-przecież ci dałem smarkaczu! Czego jeszcze chcesz?!
-... Nie mam tych pieniędzy... Poza tym potrzebuje 2 G... A nie 1...
-mam to gdzieś! Następnym razem bardziej się postaraj!
-...dobrze... Przepraszam.... - powiedziałem szeptem i wróciłem przez portal.

W moich oczach zaczęły pojawiać się łzy. Położyłem się na kanapie i przytuliłem kolana.

{Time skip}

Minęło parę miesięcy... Jest już dobrze... Wszystko robię szybko i nie jestem już taki głodny... Sprinkle daje mi jakieś jedzenie... I pan Blue jak jest w domu...

Niedługo święta... Chcę kupić mamie kule śnieżną... Mam już odłożone 10 G ale... Ona kosztuje 20... Albo nawet więcej... Boję się że mogę nie zdążyć zarobić...

Właśnie kończę myć podłogę w salonie. Wstałem z kolan i oparłem się ściany. Wyglądam Chyba trochę lepiej... Od kiedy jem częściej niż raz na parę dni trochę mi się przytyło...znaczy... Już nie wyglądam jak piórko.

{Time skip}

Wszystko się udało. Kupiłem mamie prezent. I małemu też. Nawet mam mały prezent dla Sprinkle. Niestety dzisiaj cały dzień będę u niego w domu. Nie było by nic w tym złego gdyby nie to że dzisiaj święta. Chciałem spędzić ten czas z mamą i bratem ale pan Dust powiedział że jak będę u nich to dostanę trochę jedzenia do domu. jestem ciekawy jak wyglądają tu święta... U mnie to po prostu chleb i barszcz.

dzisiaj wyjątkowo gotował pan Blue a ja mu pomagałem. on jest bardzo miły! chwali mnie często i daje jakieś cukierki albo pieniądze.
Powiedział też że ma dla mnie mały prezent. Tak bardzo się cieszę! Postawiłem ostatnią potrawę na sole. Spojrzałem na niego u uśmiechnąłem się do siebie. Tylko... Czemu tu jest 7 talerzy? Nie wiem... Pan Blue tak kazał więc tyle dałem. Poszedłem szybko powiedzieć wszystkim ze wigilia gotowa. Po chwili wszyscy byli już przy stole, ja poszedłem grzecznie do mojego konta. Mam tam trochę klocków poduszkę, koc i jakieś auta. Usiadłem na poduszce i zacząłem się bawić autami. Starałem się nie być za głośno ale kiedy dwa auta nagle się zderzyły nie wytrzymałem i wydałem z siebie całkiem głośny dźwięk który miał naśladować wybuch. Szybko odłożyłem zabawki i spuściłem głowę. Nie powinienem... Błagam niech nie będą źli.

Pan Blue kazał mi podejść. Wstałem i podszedłem. Szybko ze łzami w oczach. Od razu zacząłem przepraszać ale on mi przerwał. Spojrzałem na niego zapłakany i oczami. A wtedy on powiedział coś czego się nie spodziewałem. Powiedział że mam przyprowadzić rodzinę. Patrzyłem na niego lekko zdziwiony. Dopiero po chwili dotarło do mnie co powiedział. Od razu otworzyłem portal. Po chwili byłem już z powrotem z mamą i bratem i nich w domu.

Spojrzałem na mamę i dość mocno się zdziwiłem. Ona się uśmiecha. Szczerze. Podeszła do Pana Blue i go przytuliła. Po chwili usiadła obok niego i zaczęła rozmawiać. Tak... Normalnie. Z życiem. W końcu... Tak za tym tęskniłem. Ja usiadłem obok Sprinkle a mój brat był u mamy na kolanach. Przysunąłem się bliżej mojego kolegi i oparłem głowę o jego ramię. On cicho się zaśmiał. Nałożył coś na widelec i zaczął mnie karmić.
Pan Dust przyłączył się do rozmowy mojej mamy i Pana Blue. Ja razem ze Sprinkle i Furym bawiliśmy się na dywanie bo już zjedliśmy. Teraz tylko czekamy na prezenty.


(tak, po prostu tak~ Paulina 25.11.2020)

One-Shoty z UT i AU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz