Przemyślenia (550 Słów)

85 4 0
                                    

Pov Ink
Siedzę na kanapie i pije herbatę. Error poszedł się umyć. Znowu mamy iść do łóżka. Szczerze nie mam już ochoty. Ciągle tylko się pieprzymy. Poza tym moja miednica już powoli nie wyrabia. A po jego zabawach w najlepszym przypadku nie mogę chodzić. Mam zamiar powiedzieć Errorowi o tym co myślę na ten temat.
Wstałem i udałem się do kuchni. Odłożyłem kubek do zlewu i oparłem się o blat. Dobrze że dzieci już śpią bo nie chce się przy nich o tym rozmawiać.
Usłyszałem otwieranie drzwi i po chwili coś przytulało mnie od tyłu. Odwróciłem się przodem do niego i spojrzałem mu w oczy.
-Error musimy porozmawiać...
-wcale nie... - zrobił malinkę na mojej szyi.
Odepchnąłem go delikatnie.
-Ink no weź... Zrobimy to szybko ~
-Nie chce...
- oj no weź... Przecież wiem że to lubisz~
- Skąd możesz niby wiedzieć?! Nigdy mnie nie pytasz czy mi się podoba! Tylko w kółko mnie rżniesz! Myślisz że jak ja się czuję?! Jak suka wiesz!!?!- w moich oczach pojawiły się łzy.
- Ink nie mów tak... Poza tym nie śpimy że sobą tak często...
-Czy ty siebie słyszysz?! Nie często?! Co drugi dzień... Albo czasami nawet codziennie! Ja już po prostu nie mogę Error! Powiedz to...
-... Co mam powiedzieć?
- udajesz że mnie kochasz tyko po to żeby mnie przelecieć prawda?! Myślisz że nie widzę jak patrzysz na innych?! Za każdym razem gdy gdzieś wychodzimy ty oglądasz się za dziewczynami...!
-Ink to nie tak... Kocham cię...
-Nie kłam! Wynoś się stąd! Nie chce cię znać! Za dużo krzywdy mi zrobiłeś... Wypierdalaj!!
-Ink ja ni-
- MORDA! WON! NIE ROZUMIESZ?! - zacząłem płakać.
- Nigdzie nie idę, to też mój dom i jak coś ci się nie podoba to trudno. Kocham cie ale twoje zachowanie jest koszmarne. Trzeba nauczy cię kto tu jest Panem. I tak jesteś suką. - chwycił mnie za rękę i Teleportował do sypialni.

Time skip rano

Obudziłem się. Czułem jak przez całe moje ciało przechodzi fala bólu. Znowu to zrobił. Znowu mnie wykorzystał.
Zacząłem cicho płakać. Powoli podkuliłem nogi. Odwróciłem się w stronę Errora. Nie było go tam. I dobrze. Pewnie znowu by mi coś zrobił.
Podniosłem kołdrę i zobaczyłem całą popękaną miednicę na której była zaschnięta krew i sperma Errora. Znowu się przykryłem i zacząłem bardziej płakać.
Po chwili usłyszałem otwieranie drzwi i trzask. Zamknąłem oczy i mocniej się skuliłem. Poczułem jak ktoś odkrywa mnie i chwyta za ręce. Pisnąłem i otworzyłem oczy. Zobaczyłem Errora który trzymał mnie za ręce kawałek nad ziemią. Zacząłem się wyrwać jednak on był silniejszy.
- nadal coś ci się nie podoba?
Bałem się odpowiedzieć. Kiwnąłem głową na nie.
- i tak ma być... A teraz idź zrób coś do jedzenia... - rozkazał i odstawił mnie na ziemie.
Od razu zacząłem się trząść i upadłem. Nie dam rady stać...
Error spojrzał na mnie z pogardą.
- Coś cię boli?
-T-tak...
- bo powinno- powiedział i kopnął mnie w miednicę.
Krzyknąłem i zacząłem bardziej płakać. Nie w takim Error że się zakochałem...
Oparłem się na rękach i spojrzałem na Errora.
-P-prosze...
- nie mam całego dnia... Jestem głodny.
Spojrzałem na niego i spróbowałem się podnieść. Najpierw stanąłem na kolana a potem podpierając się o łóżko stanąłem normalnie na nogi.
Każdy ruch mnie boli, i nie mówi teraz tylko o miednicy...
Powoli zrobiłem krok, i kolejny, w końcu doszedłem do szafy. Wyjąłem jakąś bluzkę i ubrałem. Cały czas czuje na sobie wzrok Errora.
Spojrzałem na niego niepewnie i zobaczyłem że patrzy na moją miednicę. Spróbowałem jakoś się zasłonić.



(oni mieli się pogodzić czy coś ale tego też nie napisałam brawa dla mnie ~Paulina 21.11.2020)

One-Shoty z UT i AU Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz