🔞Pierwszy raz ft. Felix

5.1K 93 13
                                    

- Pamiętajcie, wszystko czego potrzebujecie, macie zapakowane. - usłyszeliście w słuchawce telefonu, gdy już wszystkie bagaże z samochodu znalazły się w drewnianym domku na skraju lasu. - Uważajcie na siebie i miłej zabawy.
- Dziękujemy. - odpowiedziałaś, patrząc na Felixa, który przewracał oczami na słowa swojej mamy. - Do zobaczenia.
Rozłączyłaś się i uśmiechnęłaś się do chłopaka, który zajął się rozpakowywaniem bagaży. Jednak nie trwało to długo, gdyż po chwili zaczął on rzucać przekleństwami.
- Co się stało ? - zapytałaś, podchodząc do Australijczyka i kładąc mu głowę ma ramieniu, ale zanim zdążył odpowiedzieć, ty zaczęłaś się już śmiać.
W dłoni Felixa znajdowało się opakowanie prezerwatyw, które wrzuciła do torby jego mama cichaczem zanim wyjechaliście.
- Może się przydać. - powiedziałaś, gdy się już opanowałaś, i poszłaś zanieść niektóre torby do pokoju na górze.
Lee odprowadził cię zdziwionym spojrzeniem, ale nic nie powiedział na twoje słowa. Prawdopodobnie uznał je za żart z twojej strony.

Nadszedł wieczór, a wasze rozpakowywanie dobiegło końca, więc zmęczeni usiedliście na kanapie w salonie. Lix wyjął telefon i zaczął coś przeglądać w Internecie, a ty rozejrzałaś się po pokoju. Wszystko wyglądało super, do czasu gdy nie skierowałaś wzroku na stolik. Znowu parsknęłaś śmiechem, ale szybko się opanowałaś. Wyciągnęłaś rękę w stronę stolika, zgarnęłaś opakowanie prezerwatyw i wróciłaś na swoje miejsce jakby nigdy nic. Rzuciłaś Felixowi ukradkowe spojrzenie, chłopak nie zareagował na twoją akcję, i uśmiechnęłaś się, mając w głowie pewien plan. Położyłaś rękę na udzie idola, tym samym zwracając jego uwagę, i powoli zaczęłaś przesuwać ją w górę, a po chwili usadowiłaś się na jego kolanach przodem do niego.
- Hi. - powiedziałaś z uśmiechem.
- Hi. - odparł Lee, patrząc to na ciebie, to na telefon. Widać, że był lekko zdziwiony tą sytuacją.
Zaśmiałaś się cicho na jego minę zbitego z tropu psa i przeczesałaś jego włosy, a następnie pocałowałaś, nie wypuszczając kosmyków jego jasnych włosów spomiędzy palców. Nie musiałaś czekać długo na reakcję Felixa, gdyż moment później poczułaś jego ręce na swojej talii, które powoli wsuwały się pod twoją koszulkę, odsłaniając przy okazji twoją skórę. Przesunęłaś się lekko do przodu, domyślając się jakiej reakcji spodziewać się od Lee na ten ruch.
- Wiesz co robisz ? - zapytał Felix, podnosząc jedną brew. - Wiesz jak to się skończy ?
- Wiedziałam, że oglądanie z tobą 50 twarzy Grey'a było dobrym pomysłem. - zaśmiałaś się cicho i pomachałaś Lix'owi opakowaniem prezerwatyw przed nosem. - Mówiłam, że się przydadzą.
Australijczyk przygryzł wargę, planując w głowie przebieg wieczoru, który zapowiadał się bardzo dobrze. Szybkim ruchem zabrał ci opakowanie z dłoni i obejrzał je dokładnie.
- Powinny pasować. - stwierdził po chwili analizy pudełeczka. - Sprawdźmy.
Nie znałaś go z tej strony, mimo że na scenie wiele razy pokazał swoją 'nie-uroczą' wersję, ale nie sądziłaś, że zapoznasz się z nią tak wcześnie. Ale nie narzekałaś...podobała ci się. Z twoich rozmyślań wyrwał cię chłodny powiew na szyi, wywołany oddechem Felixa, który zaczął sprawdzanie czy prezerwatywy będą pasować. Jego dłonie, pod twoją koszulką, znalazły się w okolicach piersi, a palce powoli wsuwały się pod biustonosz, wywołując niekontrolowane dreszcze na twoich plecach. Chwyciłaś twarz Lix'a w obie dłonie i pocałowałaś namiętnie, ponownie poruszając biodrami. Po chwili twój biustonosz znalazł się na ziemi, po nim twoja i Felix'a koszulka. Szybcy byliście, nie powiem. Pocałunki idola, z twoich ust, zeszły na ramiona, a następnie na piersi, co wywołało przyspieszenie twojego oddechu. Usta rudowłosego doprowadzały cię do szaleństwa i tyle w tym temacie. Poczułaś wybrzuszenie w spodniach Felixa, co musiałaś wykorzystać, by mu trochę dokuczyć.
- Ktoś ma mały problem. - zaśmiałaś się, szybkim ruchem oczu pokazując o co ci chodzi.
- I ktoś musi go naprawić. - odparł Lix ze smirk na ustach, kładąc cię na plecach na kanapie.
- Może te 50 twarzy Grey'a to nie był dobry pomysł. - mruknęłaś cicho pod nosem.
- Obejrzałem dwie pozostałe sam. - szepnął ci do ucha chłopak.
Zaniemówiłaś. Czyżby on też się przygotowywał do tego wyjazdu ? 
Pozbawienie was pozostałych ubrań nie zajęło wam dużo czasu, chociaż po drodze nastąpiło przekomarzanie i pełne namiętności pocałunki. 
- Więc sprawdźmy, czy moja mama dobrze mnie zna. - stwierdził Lix i sięgnął po jedną prezerwatywę z pudełka.
Bez większego ociągania i problemu założył ją na swój członek, który tyciusi nie był. Pokiwał głową, gdy skończył, tym samym mówiąc, że pasuje, a następnie rzucił ci porozumiewawcze spojrzenie. Zaczyna się.
- Pamiętaj, jeśli coś będzie nie tak, masz mi od razu mówić. - zaczął Felix, a ty pokiwałaś głową.
- Tak, mr. Grey. - zażartowałaś.
Wiedziałaś, że początek jest zawsze bolesny, więc ścisnęłaś materiał kanapy i starałaś się jakoś rozluźnić. Może i trochę ci się udało, ale to bardziej zasługa Felix'a, że wszedł w ciebie delikatnie i powoli. Było to dziwne uczucie....uczucie posiadania w sobie czegoś, co normalnie tam nie jest. Ale za przyjemność trzeba czasem przepłacić bólem. Ale to się teraz nie liczyło...liczyłaś się ty i Lix. Chłopak, za twoją zgodą, zaczął poruszać biodrami, rozpoczynając najważniejszą część waszego stosunku. Początkowe dziwne uczucie, przerodziło się w samą przyjemność, która z każdą chwilą nabierała tempa i mocy. Zgadnijcie kto jutro ledwo będzie chodził ? Poczułaś nowe, nieznane ci uczucie....dziwne łaskotanie w brzuchu, jakby motyle. Szybko połączyłaś fakty i stwierdziłaś, że to zapewne oznaka nadchodzącego orgazmu. 
- Felix...- zaczęłaś.
- Wiem. - odparł, kiwając głową. - Ja też. 
Komunikacja na najwyższym poziomie, nie uważacie ? Jak się okazało, jako pierwsza doszłaś, a Lix kilka sekund później. Oboje szybko oddychaliście, a włosy Australijczyka przykleiły się do jego, mokrego od potu czoła. Czułym gestem zsunęłaś je z jego twarzy i pogłaskałaś go po policzku. 
- Teraz spanko. - szepnął chłopak, kładąc głowę pod twoją brodą i zamykając oczy.
- Spanko. - szepnęłaś i pocałowałaś go w czubek głowy, a wolną ręką okryłaś go jakoś kocem. - Dobranoc. 

Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz