Kiedy chcesz zerwać bo czujesz się nie odpowiednia

3.3K 72 39
                                    

Chan

Widząc te wszystkie tiktok'i, live'y i posty o tym jaki Chan jest cudowny, coś w tobie pękło. Zaczęłaś w siebie wątpić.
Podeszłaś do szafy i wyciągnęłaś część stosiku, który wyrzuciłaś do walizki na łóżku. Tak, pakowałaś się, ale nie na wyjazd. Chciałaś zakończyć swoją bliższą znajomość z Chan'em i wyjechać jak najdalej od niego, by wspomnienia cię nie goniły.
- Hej. Co ta.... - Chan nie dokończył swojego powitania, ponieważ jego wzrok zatrzymał się na walizce. - Jedziesz gdzieś ? Czemu ja nic nie wiem ?
- Miałam ci powiedzieć. - odparłaś spokojnie, ale chłodno.
- Dokąd jedziesz ? - idol poszedł bliżej, a gdy ujrzał całą twoją zawartość szafy w walizce, zamurowało go. - Oświecisz mnie, proszę ?
- Jadę....daleko. - tyle mu odpowiedziałaś, powstrzymując łzy. - Mam nadzieję, że będziesz miał dobre życie beze mnie. Że ci się wszystko ułoży.
- Bez ciebie ? Hold the fuck up. - Chan złapał cię za ramiona, przerywając ci pakowanie. - Jak to bez ciebie ? Nie kończysz tutaj naszej relacji, prawda ?
- Kończę, Chan. Przepraszam. - chciałaś uciec z jego uścisku, ale nie dałaś rady. - Chcę dać ci możliwość lepszego życia. Byś mógł się cieszyć tym co masz i tym co będziesz miał.
- A ja ? Pytałaś może mnie o zdanie ? - jego brew podniosła się do góry. - Pytałaś czy będę szczęśliwy bez ciebie ? Nie ? To ci powiem. Nie będę szczęśliwy. Ani trochę. Dlaczego ? Bo ty dajesz mi powody by być szczęśliwym.
- Zasługujesz na kogoś specjalnego, Chan. - wyszeptałaś, nie patrząc na idola nawet przez chwilę.
- Specjalny to będzie clown w cyrku. - zażartował sucho Bang. - Ja chcę ciebie i nikogo innego. Dlatego proszę cię, zostań. (Ale gra słów)
W końcu zmusiłaś się do spojrzenia na Chan'a, a pojedyncza łza spłynęła ci po policzku. Chłopak kciukiem wytarł ją i spojrzał ci w oczy, w których zobaczyłaś smutek i niemą prośbę. Zostać ? Nie zostać ?
Zostać. Uśmiechnęłaś się nieśmiało i wtuliłaś się w Chan'a, ściskając go jak pluszowego misia, na co on zaśmiał się cicho. Zostałaś.

Minho

Przeglądanie internetu z nudów było twoim ulubionym zajęciem. Jednak nie spodziewałaś się, że aż tak może cię dotknąć czytanie komentarzy.
Skulona w kuchni na krześle czytałaś kolejne komentarze na temat idealnego partnera dla Minho i ni kija nie znajdowałaś tam swoich cech. Wszystko co widziałaś było twoim kompletnym przeciwieństwem. Nawet kolor włosów czy oczu był nie taki, co zmusiło cię do myślenia. Jedna strona w twojej głowie mówiła, byś się nie przejmował, ale druga sprawiała, że zaczynałaś wątpić w siebie.
- Co tam robisz ? - nagłe pojawienie się Minho w kuchni zmusiło cię do podniesienia głowy.
- Zastanawiam się czy dalej powinniśmy być razem. - rzuciłaś bez zastanowienia, patrząc tępo w ścianę.
- Że co proszę ? - Lee zatrzymał się w pół kroku i spojrzał na ciebie podejrzliwie. - Dobrze się czujesz ? Skąd ten pomysł ?
- Według ekspertów jestem dla ciebie nieodpowiednia. - druga strona w twojej głowie wygrała walkę i stanęła w tym momencie na mównicy. - Nie tylko eksperci tak uważają. Jestem przekonana/y, że byłoby ci dużo lepiej beze mnie. Nikt by cię nie ograniczał, nie kontrolował, nie zabierał wolnego czasu, który mógłbyś poświęcić na ćwiczenie.
- Słyszysz się ? - Minho podszedł do ciebie bliżej i oparł dłonie na stole. - Pieprzysz takie głupoty, że aż głowa mnie boli. Nie obchodzi mnie zdanie ekspertów, nie potrzebuję dodatkowego czasu na ćwiczenia, a ty zostajesz i nigdzie nie idziesz. Koniec tematu.
Po tych słowach tancerz chwycił cię za podbródek i złożył na ustach ciepły pocałunek.
- Nawet się nie waż mnie zostawiać, bo nikogo lepszego nie znajdziesz. - mruknął Lee i wyszedł z kuchni.

Changbin

Nie sądziłaś, że jedno zdjęcie i kilka słów może zmusić do takiego wyboru.
Całą swoją zmianę w barze byłaś posępna. Żarty zbywałaś, unikałaś rozmów z klientami. Dlaczego ? Bo miałaś dużo do przemyślenia.
Rano wyjęłaś ze skrzynki pocztowej list, w którym znalazłaś zdjęcie Changbin'a z jakąś dziewczyną i wiadomość, w której zostałaś porównana do przedstawionej kobiety.
"Twoja figura jest niczym w porównaniu z jej. To samo jej uśmiech. A fakt, że jest bardzo miła, bierze pod uwagę jego potrzeby i chce dla niego jak najlepiej to już nie wspomnę. Nie nadajesz się."
Nie interesowało cię kim jest ta kobieta. Chodziło o to, że ten ktoś miał rację. Dlatego też wystukałaś przed pójściem do pracy wiadomości by Seo nie przyjeżdżał do baru.
Oczywiście nie posłuchał i pojawił się w twoim miejscu pracy 30 minut przed końcem.
- Mówiłam ci byś nie przyjeżdżał. - rzuciłaś, gdy usiadł na stołku.
- Właśnie dlatego przyjechałem. - odparł spokojnie. - Nigdy tego nie robisz.
- Coś się zmieniło. Klapki mi się otworzyły. - powiedziałaś krótko i zniknęłaś na zapleczu, gdzie po skończonej pracy się przebrałaś i wyszłaś z baru.
- Jakie klapki i dlaczego ? - Seo szedł z tobą krok w krok i próbował wciągnąć informacje.
- Takie klapki, że jest mnóstwo innych, dużo lepszych osób dla ciebie. - odparłaś bez wahania. - Osób, które są ładniejsze, milsze, dają ci swobodę i opiekują się tobą. Nie wiem dlaczego wybrałeś mnie, ale zrobiłeś błąd. I chcę go naprawić, dając ci możliwość znalezienia lepszej osoby.
Changbin'a wmurowało w chodnik po którym szliście.
- Co to za pierdoły ? - prychnął. - Udam, że tego nie było i że ta rozmowa nie miała miejsca.
Gdy to powiedział, wyprzedził cię, przerzucił cię sobie przez ramię i ruszył do auta mimo twoich sprzeciwów.
- Nic nie musisz naprawiać, bo ja błędów nie robię, słońce.

Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz