🔞 Poniższy rozdział zawiera treści nie odpowiednie dla osób młodszych i o słabszej psychice. Czytasz na własną odpowiedzialność.🔞
Najchętniej zwaliłabym to na alkohol, który krążył w naszych żyłach, ale wiem, że nie wszystko można zrzucić na ramiona tego trunku. Jeśli nie wódka to chłopak. Hyunjin....to wszystko twoja wina ! Już tłumaczę...może opowiedzenie tego od początku, będzie najlepsze.
Impreza, od tego się zaczęło. Zaproszeni zostali wszyscy z mojej klasy, plus kilka osób z innej i z poza szkoły, znajomi organizatorki. Kłamstwem będzie jeśli powiem, że nie cieszyłam się na tą zabawę, przecież przerwa od nauki też jest potrzebna. Dlatego też po lekcjach, razem z moimi współlokatorkami, które był też moimi przyjaciółkami, zaczęłyśmy przygotowania. Wiecie, prysznic, fryzura, makijaż i ubranie...pomagałyśmy sobie na wzajem, jak zawsze. W końcu nadszedł czas byśmy udały się na miejsce imprezy, było jakieś 20 minut spacerkiem, 7 autobusem. Skorzystałyśmy z drugiej opcji, męcząc się ze spojrzeniami śliniących się mężczyzn. Obrzydlistwo. Anyways...gdy tylko wysiadłyśmy i przeszłyśmy dwie przecznice dalej, ujrzałyśmy dość spory dom, można powiedzieć, że villę. Nie myśląc dużo udałyśmy się w tamtą stronę.
- Myślałam, że nie przyjdziecie. - drzwi otworzyła im dziewczyna, która należała do naszej małej paczki znajomych. - Wchodźcie. Tylko zamknijcie drzwi.
Zrobiłyśmy co kazała. Odpuszczę wam te nudne szczegóły, nikt ich nie potrzebuje, więc przejdę do sedna.
A więc siedziałam na kanapie, słuchając jakiejś kolejnej głupiej historyjki, trzymając w dłoni Bóg wie którego już drinka, starając się nie przeszkadzać całującej się obok parze. Moja wizja była lekko zamglona, a w głowie co jakiś czas coś się kręciło, wiecie jak to jest po dużej ilości alkoholu. I wtedy pojawił się on....Hwang Hyunjin. Chłopak posłał mówiącemu krótki uśmiech i rozwalił się na kanapie obok mnie, zupełnie ignorując obściskującą się parę. Szybko go zlustrowałam od góry do dołu i wróciłam do słuchania, wcześniej biorąc duży łyk alkoholu ze szklanki. Czułam jego perfumy, gdy brałam głębsze oddechy, oraz dotyk jego nogi na swojej. Nie wiem co on kombinował, ale dałam mu wolną rękę, dosłownie, bo po chwili jego dłoń znalazł się na moim kolanie.
- Nie jesteś zainteresowaną tą rozmową, widzę to na twojej twarzy. - szepnął mi na ucho, wywołując niespodziewaną falę przyjemnych dreszczy na plecach. - Mam lepszą opcję dla ciebie...tylko dla ciebie.
Spojrzałam na czarnowłosego obok z figlarnym uśmiechem i błyskiem w oczach, który nie świadczył nic dobrego. W momencie, gdy miałam podjąć decyzję, alkohol wtrącił swoje dwa grosze i chwilę później byłam z Hyunjin'em w jednym z pokoi. Chłopak zamknął za nami drzwi i niemal natychmiastowo wpił się w moje usta, na co zareagowałam cichym jęknięciem, wplątując palce w ciemne włosy towarzysza. Jego dłonie, jedna na plecach, druga na talii, przysunęły mnie do jego ciała gwałtownym ruchem, a jego usta pogłębiły pocałunek. Czułam buzujący we krwi alkohol, ale uczucie pożądania było silniejsze i wzięło górę. Szybko zsunęłam z ramion Hyunjin'a jego skórzaną kurtkę i rzuciłam na podłogę, po chwili moja zrobiła dokładnie to samo. Nasze ręce błądziły po naszych ciałach, szukając miejsce, gdzie mogłyby spocząć na dłuższą chwilę, ale nie znalazły, więc dalej doprowadzały nas do szaleństwa. Gdy ponownie zostałam przyciśnięta do ciała Hwang'a, poczułam wybrzuszenie w jego spodniach, na co uśmiechnęłam się między chaotycznymi pocałunkami. Zsunęłam dłoń po jego torsie, aż do jego krocza, odsuwając się od jego ust i patrząc mu figlarnie w oczy, które błyszczały.
- Zajmę się tym. - szepnęłam, powoli schodząc na kolana.
Szybkim, i oczywiście chaotycznym, alkohol robi swoje, ruchem, odsunęłam suwak i pozbawiłam chłopaka spodni. Zanim zaczęłam cokolwiek, pobawiłam się z Hyunjin'em. Kółka, które kreśliłam palcem na jego brzuchu czy udach ewidentnie doprowadzały go do szału, ponieważ przygryzał wargę, a jego pięści zaciskały się mocno. Z cichym śmiechem pozbawiłam bruneta bokserek, słysząc, że jego oddech przyspiesza, gdy tylko dotknęłam jego członka palcami. Zaczęłam od powolnych ruchów w górę i w dół, a gdy usłyszałam niecierpliwość chłopaka w postaci płytkich westchnięć, wzięłam jego członka do ust. Co jak co, ale język wprawiony to mam, dlatego usłyszałam mruknięcie Hyunjin'a chwilę później, co mnie usatysfakcjonowało. Trochę przyspieszyłam, a gdy brunet odchylił głowę do tyłu w geście odczuwanej przyjemności, postanowiłam wziąć do ust więcej. Ale za długo nie dane mi było, ponieważ chłopak odsunął się i podniósł mnie za ramię i posadził na biurku. Nie czekając, ba nawet nie pytając, na żadne pozwolenie, podsunął do góry moją sukienkę, a bieliznę zsunął, tak że samoistnie spadła na wysokość kostek. Szybkim ruchem otworzył pobliską szufladę i wyciągnął z niej prezerwatywę, którą założył na swojego członka.
- Będzie bolało. - szepnął z uśmiechem i wszedł we mnie szybkim, ale gładkim ruchem.
Miał rację, bolało jak cholera, dlatego też stęknęłam, gdy poczułam jego całą długość w sobie. Oparłam ręce na jego ramionach i skinęłam głową, na znak, że może kontynuować. Tempo początkowe ? Co to takiego ? Hyunjin nie znał takiego słowa, zaczął od razu szybko. Ewidentnie miał chcicę, której nikt nie mógł zaspokoić. Ja też nie byłam święta, gdy tylko zaciągnął mnie do tego pokoju, zrobiło mi się mokro w majtkach na samą myśl tego co może się tu wydarzyć. I proszę...dwaj grzesznicy w jednym pokoju i do tego grzeszący też razem.
Chłopak syknął, gdy za mocno wbiłam mu paznokcie w ramiona, a wzdłuż kręgosłupa ponownie przebiegła mi fala dreszczy, gdy Hyunjin zassał się na mojej szyi, zostawiając czerwony ślad.
- Debilu, będzie to widać jutro. - zganiłaś go, oddychając ciężko. - Będę musiała się tłumaczyć.
- Bywa. - odparł z uśmiechem, dekorując moją szyję jeszcze kilkoma malinkami.
Chłopak złapał mnie mocniej za biodra i silnymi ruchami przesuwał je na spotkanie swoich, chcąc zwiększyć odczuwaną przyjemność. Naprawdę starałam się być cicho, nie chciałam by ktoś nas usłyszał, ale ekstaza była silniejsza, więc wydałam z siebie kilka, nieprzyzwoitych dźwięków, które spotkały się z uśmiechem chłopaka. Nie powiem, jego uśmiech był rozbrajający...i podniecający w cholerę. Znowu jęknęłam, gdy ten przyspieszył jeszcze bardziej....to jest jeszcze szybszy bieg ? Czułam jak biurko pode mną się trzęsie, a lampka niebezpiecznie się chybocze.
- Zaraz coś zrzucisz. - mruknęłam, wbijając mu paznokcie w ramiona.
- Gospodyni nie będzie zła...wybaczy mi. - odparł z uśmiechem, wykonując pchnięcia chaotyczne, ale silne i przyjemne. - Zawsze to robi.
Zawsze ? To jak często on tu jest ? I fakt, że wiedział, że w szufladzie są gumki też był zaskakujący. Ale nie to było teraz ważne. Hyunjin oparł czoło na moim ramieniu i wykonał dwa, może trzy, pchnięcia, które zakończyły nasz stosunek pełen pocałunków, malinek i buzującego alkoholu.
- Idź spać. - mruknęłam popychając go na łóżko, wcześniej pomagając zdjąć spodnie i przykrywając.
- Yhym. - mruknął, wtulając się w kołdrę i poduszkę.
Zgasiłam światło i na lekko drżących nogach wróciłam do bawiących się w salonie ludzi. Dałam znak dziewczynom, że wychodzę i udałam się spacerkiem do domu. Nie powiem, ten spacer był jednym z dłuższych, biorąc pod uwagę alkohol i właśnie odbyty stosunek, ale trudno...jakoś do domu wrócić musiałam.
CZYTASZ
Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]
FanfictionDziecko postanowiło napisać coś takiego. Zawsze otwarta na zamówienia, więc piszcie śmiało.