Kiedy pyta cię o zostanie jego drugą połówką

4.8K 91 37
                                    

Odpowiedź na moje pytanie była jednoznaczna, więc witam i serdecznie zapraszam na miłosne przygody ~ Autorka

Bang Chan

Skończyłaś pracę później niż twoja przyjaciółka, która miała jakieś spotkanie rodzinne. Zamknęłaś sklep i ruszyłaś w stronę auta, które stało zaparkowane po drugiej stronie ulicy, z którego wysiadł Chris.
Dwa dni temu blodnyn zadzwonił do ciebie i zaproponował spotkanie w piątek, czyli dzisiaj. Zgodziłaś się z lekkim wahaniem, ale stwierdziłaś, że to będzie dobry czas na wytłumaczenie sobie pewnej sytuacji.
Przywitałaś się z Chanem i razem wsiedliście do auta.
- Masz lęk wysokości ? - zapytał nagle Chris, gdy ruszyliście.
- Nie. - odparłaś niepewnie. - Mam się bać ?
- Raczej nie. - zaśmiał się blodnyn, zatrzymując auto pod budynkiem jego wytwórni. - Chodźmy.
Chłopak gestem dłoni poprosił o twoją rękę, która mu podałaś, a on zaprowadził cię na sam dach.
- To dlatego pytałeś czy mam lęk wysokości. - zaśmiałaś się, patrząc na miasto z góry. - Pięknie tu.
Światła budynków tworzyły magiczną atmosferę, która jak najbardziej pomagała chłopakowi w jego planie.
- Cieszę się, że ci się podoba. - odparł Chris, podchodząc bliżej ciebie. - Przyprowadziłem cię tu, bo chcę cię o coś zapytać.
- Śmiało, pytaj. - spojrzałaś ciepło na chłopaka, jednk twoje serce przyspieszyło.
- To w parku ... - nie pozwoliłaś mu dokończyć.
- Wydarzyło się co się wydarzyło. Może i miało się to wydarzyć.
- Miało, bo ja to zaplanowałem. - tym razem Chris ci przerwał, przeczesując włosy. - Chciałbym więcej takich sytuacji przeżyć. Z tobą.
Zawahałaś się. On tak na serio ?
- Jeśli nie jesteś na to gotowa lub nie akcep...
- Bzdury gadasz. - podeszłaś do niego o krok i złączyłaś wasze usta w pocałunku.
Blondyn położył dłonie na twoich biodrach i odwzajemnił gest, a ty wplatałaś palce w jego włosy.
- Uznaj to za zgodę. - zachichotałaś cicho, gdy się od niego odsunęłaś.

Minho

Zima. Śnieg leżał na ulicach, przyozdabiając świat w jasny kolor bieli.
Jak zawsze wyszłaś z [D.N.] na spacer do parku i pozwoliłaś mu się wyszaleć. Poprawiłaś kaptur kurtki i spuściłaś psa ze smyczy, który wskoczył w największą zaspę śniegu, znikając w niej.
- Chcesz się zgubić ? - zatrzymałaś się, śmiejąc z zachowania wilczura, który wystawił głowę ze śniegu i wystawił język. - Ja cię nie będę łowić.
Pupil wyskoczył z zaspy i ruszył przed siebie, machając wesoło ogonem. Nagle [D.N.] puścił się biegiem przed siebie i zniknął w za zakrętem. Nie musiałaś widzieć powodu, dla którego pies pobiegł, bo wiedziałaś, że ten powód nazywa się Lee Minho.
- Jaki ładny piesek. - zdziwiłaś się, gdy usłyszałaś głos, którego nie znalazłaś, więc przyspieszałaś.
- [D.N.]. - tym razem był to Minho. - A to jest [T.I.], jego właścicielka.
W tym momencie pojawiłaś się przed chłopakiem i jego kolegą.
- Dzień dobry. - ukłoniłaś się w stronę nowego chłopaka, który zrobił to samo. - [T.I.].
- Jisung. - odparł. - Piękny piesek.
- Dziękuję. - powiedziałaś, rumieniąc się.
Wilczur patrzył na Jisunga uważnie, tuląc się do nóg Minho. Mimo że był sceptycznie nastawiony do nowych, jego ogon mimowolnie zaczął się lekko poruszać na boki.
- To ja was zostawię.- rzucił nagle nowy chłopak. - Do zobaczenia w domu hyung. Do widzenia.
Ukłoniłaś się i chwyciłaś psa za obrożę, przypinając smycz.
- Kawa ? - zapytałaś, patrząc na idola.
- Zawsze. - ruszyliście przed siebie, kierując swoje kroki do auta sprzedającego kawę w papierowych kubkach.
Udało ci się w drodze ubłagać chłopaka, że tym razem ty zapłacisz, bo on nigdy ci na to nie pozwalał. Gdy już zaopatrzyliśćie się w napoje, ruszyliście na spacer w głąb parku.
- Tak sobie myślałem. - zaczął Minho, chwytając twoją dłoń zaciśniętą na smyczy, również ją łapiąc. - Powinnaś kiedyś poznać cały zespół.
Spojrzałaś na wasze złączone ręce, rumieniąc się jeszcze bardziej.
- A co jeśli nie chcę ? - zaśmiałaś się.
- To i tak cię do nich zaniosę. - odparł z rozbawieniem Lee. - Na barana i do domu. Albo jak pannę młodą ... która kiedyś zostaniesz.
- To zabrzmiało jak wyznanie. - spojrzałaś na wokalistę, który nic nie powiedział. - To było ?
- Tak. - powiedział Lee, zatrzymując się i odwracając w twoją stronę. - Zgadzasz się ?
- Na co ? - postanowiłaś udawać, że nie wiesz o co chodzi.
- Dobrze wiesz na co. - chłopak patrzył ci prosto w oczy.
- Powiedz to. - zaśmiałaś się, przeczesując włosy.
- Ugh... jędza jedna. - westchnął ciemnowłosy. - Czy zechcesz zostać moją drugą połówką ?
- Widzisz, można. Oczywiście. - doskoczyłaś do chłopaka i przytuliłaś go, chowając się w połach jego rozpiętej kurtki. - Jesteś wróżką, która spełnia życzenia ?
- Mogę być jedną dla ciebie. - szepnął ci do ucha Minho, całując w czubek głowy.

Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz