Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]

🎄Christmas special ver. Chan

Święta nadeszły po długim wyczekiwaniu i wprowadziły do waszego domu atmosferę pełną ciepła i radości, jak to święta. Choinka stała już ubrana i świeciła się kolorowymi światełkami, które razem z Chanem założyłaś, a bombki odbijały ich blask. Zostało jeszcze udekorowanie reszty mieszkania, co zamierzaliście zrobić dzisiaj. Znosiłaś właśnie pudło z dekoracjami, gdy drzwi do domu się otworzyły i do środka wszedł Chan.
- Mówiłem, że ci pomogę. - powiedział, gdy zobaczył cię z kartonem. - Daj to.
Zabrał ci pudło i postawił na kanapie w salonie, gdzie mieliście zacząć.
- Wiesz, że to nie jest bardzo ciężkie i podobne noszę w pracy ? - zapytałaś, patrząc na chłopaka pytająco. - Idź coś zjeść zanim zaczniemy. 
- Zmiana tematu zawsze dobra, co ? - zaśmiał się blondyn, czochrając ci włosy. 
Przewróciłaś oczami i poszłaś za chłopakiem do kuchni, gdzie nalałaś sobie soku i uważnie słuchałaś co się wydarzyło w pracy Chana, w czasie gdy on jadł obiadokolację. 
- Dobra, czas wziąć się do pracy. - powiedział, gdy skończył i umył po sobie talerz. 
- Trzeba zrobić świąteczną atmosferę. - rzuciłaś, zanim zaczęliście.
Szybko podłączyłaś telefon do głośnika i puściłaś świąteczną playlistę. No co...święta są.
- Co my tu mamy... - mruknął Chan, zaglądając do pudełka na kanapie. - Girlandy, światełka, gwiazdki, bombki...małe, wiszące mikołaje i więcej światełek oraz jeszcze więcej bombek.
- Ominąłeś jeszcze kule śniegowe, świeczki, świecznik i wieńce. - zauważyłaś, gdy idol nie wspomniał o twoich pamiątkowych szklanych kulach. - Nie wolno o nich zapomnieć.
- Wybacz. - zaśmiał się Chan, wyciągając światełka. - To ja zajmę się oświetleniem.
- A ja rozstawię kule i bombki na stojakach. - postanowiłaś radośnie. - Więc do pracy.
Zgarnęłaś swoje manatki i zaczęłaś je ustawiać, cały czas nucąc lecącą piosenkę. Słyszałaś za sobą, że Chan cicho śpiewa pod nosem, w czasie gdy zawieszał światełka na karniszach czy ramach obrazów. Mimo że nie rozmawialiście za dużo w tym czasie, nie było między wami niezręcznej ciszy, a wręcz przeciwnie, czuliście się tak samo dobrze, jak gdy rozmawiacie. 
- Zmiana miejsc. - zarządziłaś, wyjmując girlandę z pudełka, którą chciałaś zawiesić nad wejściem do salonu. - Teraz ty schodzisz na ziemię, a ja wdrapuję się na krzesło.
- Ale...ale ja nie mam takiego dobrego oka jak ty, by ładnie rozstawić te wszystkie świeczki. - powiedział Chan ze śmiechem.
- Nie podlizuj się. - odparłaś równie ze śmiechem. - Nie odpuszczę ci ustawiania. Nie ma tak łatwo. 
- Pffff. - prychnął Chris, ale grzecznie poszedł wykonać powierzone mu zadanie.
Wdrapałaś się na krzesło i spojrzałaś na ścianę nad wejściem, a następnie westchnęłaś. 
- Dobra, damy radę. - mruknęłaś pod nosem i delikatnie założyłaś girlandę w reniferki na haczyki, które wbite były w ścianę. - Świetnie.
Jednak twoja radość nie trwała długo, ponieważ połowa ozdoby spadła. Zawiesiłaś ją raz jeszcze, ale z tym samym skutkiem.
- Żarty. - mruknęłaś i spojrzałaś na Chana, który stał oparty o szafę i śmiał się z ciebie pod nosem. - No co ? Chcesz sam to zrobić ?
- Mogę. -zeskoczyłaś z krzesła i pozwoliłaś chłopakowi to zrobić.
Chan nie potrzebował wiele czasu czy prób, by zawiesić girlandę poprawnie. Gdy mu się udało, prychnęłaś pod nosem i odwróciłaś wzrok.
- Ktoś jest zły. - zażartował Chris, zeskakując z krzesła i podchodząc do ciebie, by cię przytulić. 
- Chciałbyś. - mruknęłaś, zamykając blondyna w uścisku.
- Są święta, wybacz jej. - powiedział idol, mówiąc oczywiście o girlandzie. 
- Ma szczęście, że są święta. - odparłaś cicho, uśmiechając się pod nosem. - I że jesteś po jej stronie.
Dokończyliście rozwieszanie i rozstawianie, już nie kłócąc się z ozdobami.
- I co sądzisz ? - zapytał Chan, gdy usiedliście na kanapie po pracy.
- Udało nam się. - stwierdziłaś, uważnie lustrując każdą bombkę i kulę. - Jest tak...jak w domu.