"Kocham Cię"

3.1K 62 21
                                    

Informacja1: Wiem, że ten rozdział powinnien pojawić się dużo wcześniej, ale jak już pisałam osobie, która go podrzuciła, nie używam tych słów, więc się wzięło zapomniało, ale już naprawiam swój błąd.
Informacja2: "Kocham cię" nie musi być powiedziane, a jeśli powiedziane to przy użyciu innych słów, można równie dobrze to pokazać.

Chan

Wyszłaś z pracy, wsiadłaś do samochodu i odjechałaś spod sklepu, kierując się do twojej ulubionej restauracji, gdzie bardzo często, a nawet za często, kupowałaś sobie lunch, by nie pracować o pustym żołądku. Teraz jednak jechałaś po jedzenie nie dla siebie, ale dla pewnego mężczyzny, który siedział w studiu i przepracowywał się...znowu. Kupiłaś tteokbokki z kimchi, a do tego butelka soku i udałaś się z tym pakunkiem do budynku JYP Entertainment. Weszłaś do środka, dzięki karcie, którą magicznym sposobem załatwił ci Chan,  i udałaś się do jego studia. Gdy stanęłaś za drzwiami, zapukałaś grzecznie i poczekałaś na pozwolenie. 
- Wiedziałam. - mruknęłaś, gdy weszłaś do pokoju. - Nie jadłeś nic od rana. Ale ciesz się, że masz mnie, która o wszystkim pamięta. Proszę bardzo, smacznego.
Postawiłaś mu torbę z jedzeniem przed nosem i usiadłaś na kanapie.
- Zaskoczyłaś mnie. - powiedział po chwili Chan, gdy przetrawił co się właśnie wydarzyło. - Dziękuję, ale ni...
- Musiałam. - przerwałaś mu zanim dokończył. - Nie pozwolę osobie, którą kocham umrzeć z głodu.
Chris zaprzestał otwieranie pakunku i powoli obrócił się razem z krzesłem przodem do ciebie. Gdy podniosłaś wzrok znad telefonu, ujrzałaś najszerszy i najszczerszy uśmiech na twarzy idola.
- Co ? - zapytałaś zdziwiona.
- Też cię kocham. - odparł, odwracając się z powrotem do jedzenia i zabierając się za nie z radością. 

Minho

Jak wszyscy wiemy, Minho ukazuje swoją miłość na swój sposób. I tego dnia nie było różnicy. Źle się czułaś, bo miałaś przed sobą rozmowę o pracę i bardzo nie chciałaś tego zawalić. Dlatego też siedziałaś teraz skulona na kanapie, ściskając poduszkę.
- Jedz. - rzucił Minho, podstawiając ci pod nos talerz.
- Nie chcę. - odparłaś, kręcąc głową. - Zwymiotuję po tym.
- To przynajmniej będziesz miała czym. - mruknął z uśmiechem, podsuwając ci jedzenie między pałeczkami. - Jedz. 
Pokręciłaś głową i schowałaś twarz w poduszce. Usłyszałaś tylko ciche westchnięcie.
- Jedno za twojego najlepszego, najukochańsze, najbardziej utalentowanego chłopaka i dam ci spokój. - powiedział Lee, tykając cię w policzek.
Podniosłaś głowę i niechętnie zjadłaś to co ci podsunął, a następnie ponownie schowałaś się "w poduszce". Jednak nie na długo. 
- Na co się patrzysz ? - zapytałaś, patrząc na Minho.
- Nie zaprzeczyłaś temu co powiedziałem. - powiedział z uśmiechem. - Uważasz, że jestem najlepszy i najbardziej utalentowany ?
- Yhym. - pokiwałaś głową. - A szczególnie najukochańszy. 
Oczy chłopaka zabłysnęły radośnie, a uśmiech się poszerzył. 
- Nie zwymiotuj tego jedzenia, szkoda mojej pracy. - poczochrał ci włosy i udał się do kuchni razem z talerzem w dłoni.
I właśnie tak chłopak pokazywał, że cię kocha. Obracał wszystko w żart, by ukryć, że to specjalnie dla ciebie zrobił to jedzenie. Nie oczekiwałaś od niego słów "kocham cię". Wystarczyło ci jego zaangażowanie.

Changbin

Chyba każdy może się domyśleć, jak Changbin pokazuje swoje "Kocham Cię". Tak, ochrona. A szczególnie w barze. 
Miałaś tego dnia wcześniejszą zmianę, od 17 do 22.(omińmy fakt, że to tak naprawdę nie jest.) Oczywiście nie dana ci była spokojna praca, przez tych rozmownych klientów. Miałaś ich już dość, już miałaś ich po kokardkę. I właśnie w tym momencie pojawił się twój wybawca.
- Witam moją ulubioną barmankę. - zaśmiał się, całując się w policzek pod ostrzałem spojrzeń pozostałych mężczyzn przy barze. - Poproszę to co zwykle.
- Chan nie mówił, że masz przestać ?
- Nic takiego nie słyszałem. - udawał, że nie wie o co chodzi, rozglądając się po barze. - No dobra, wygrałaś. Ale następnym razem się napiję.
- Niech ci będzie. - pokiwałaś głową i wróciłaś do pracy.
Oczywiście jakiś klient o niewyparzonej gębie przyszedł i zaczął rzucać głupimi tekstami nie tylko do ciebie, ale i do przechodzących obok kelnerek. Chciałaś stąd wyjść jak najszybciej, ale właśnie twój pośpiech zwrócił uwagę mężczyzny, który zaczął zasypywać cię tekstami typu "dokąd to się panienka śpieszy ?" Rzuciłaś krótkie spojrzenie w stronę Changbin'a i zobaczyłaś, że zacisnął zęby, a jego ciemne oczy świdrują delikwenta. Po jakimś czasie nie wytrzymał.
- Przepraszam pana grzecznie. - zaczął, tykając go w ramię. - Pańśkie zachowanie sprawiło, że barmanka czuje się niekomfortowo. Czy mógłby pan przestać ?
- A ty kim jesteś, by mówić mi co mam robić ? - zapytał, pociągajac nosem.
- Kimś wpływowym. - powiedział tylko tyle i tyle starczyło, by facet dał ci spokój.


Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz