⚠️Kiedy zauważy oznaki zaburzeń odżywiania + notatka !

5K 90 46
                                    

⚠️Poniższy rozdział porusza temat zaburzeń odżywiania, w szczególności anoreksji. Jeśli nie odpowiada Ci tematyka, proszę wyjdź, albo przeczytaj wszystkie wcześniejsze rozdziały kilkukrotnie póki głupia i leniwa autorka nie wstawi kolejnego rozdziału. Dziękuję.

Chan 

Wyszłaś z łazienki i zgasiłaś światło, a następnie podreptałaś na dół, gdzie siedziało całe 3RACHA. Dlaczego tutaj ? Bo reszta zespołu kazała im iść gdzie indziej, bo byli za głośno, więc producenci przybyli do twojego, i w pewnym stopniu Chan'a, domu. Teraz siedzieli na kanapie w salonie i tworzyli, co jakiś czas dostając napadu śmiechu, Han dostał nawet czkawki od tego śmiania się. 
- Jak skończycie, to dajcie znać. - szepnęłaś do nich, kierując się do kuchni. - Mam dla was ciasto.
Rzeczywiście miałaś ciasto i rzeczywiście było ono przeznaczone TYLKO dla zespołu, ty go nawet nie tknęłaś, nawet nie próbowałaś. Kijem przez szmatę nie dotknęłaś...tak samo jak jedzenia przez ostatnie kilka dni. 
Usiadłaś na krześle w kuchni, wyjęłaś telefon i, popijając wodę, zaczęłąś przeglądać Instagrama. Jednak po jakimś czasie poczułaś, że masz jakiś katar...a w ustach poczułaś smak krwi. Chcąc nie chcąc, wytarłaś nos wierzchem dłoni i zobaczyłaś krew. Pociągnęłaś nosem, mając nadzieję, że to tylko lekko pęknięte naczynko, ale tak nie było. Krew zaczęła płynąć niewielkim strumieniem. Podstawiłaś dłoń pod nos i prawie że pobiegłaś do łazienki, gdzie zaczęłaś podtykać papier, by zatamować krwawienie. 
- Wszystko okay ? - przez uchylone drzwi łazienki zajrzał Chan, a gdy zobaczył zakrwawiony papier, wszedł do środka, by ci pomóc. 
- To tylko delikatne krwawienie. - powiedziałaś, chcąc uniknąć wykładu od chłopaka.
- Taaa...a mi jedzie czołg w oku. - odpowiedział, podając ci kolejny kawałek papieru. - Felix też tak miał, tak samo i Hyunjin i Jisung. Żyję wystarczająco długo, by rozpoznawać przyczyny.
- Nie moja wina, że jesteś taki stary. - próbowałaś obrócić sytuację w żart, ale się nie udało. - Wybacz.
- Nie wiem co cię do tego zmusza, albo kto, ale wiesz że nie jest to dla ciebie zdrowe ? - zapytał, głaszcząc cię po plecach. 
- Ale...ale ja muszę schudnąć. - mruknęłaś pod nosem, uciekając wzrokiem od siebie samej w lustrze. 
- Dla mnie nie musisz, ale jeśli chcesz, to ci pomogę, by było to dla ciebie bezpieczne. - powiedział, zamykając cię w uścisku, zapominając o twoim krwawiącym nosie. - Kocham cię za to kim jesteś i to się nie zmieni.

Minho

Obróciłaś się, by zobaczyć jak nowa sukienka od mamy wygląda z tyłu. Miałaś nadzieję, że wygląda lepiej niż z przodu, ale nie....może nie sukienka, ale ty...dla ciebie nie pasowałaś do sukienki, twoja figura nie pasowała, twoje ciało, brzuch, talia czy ręce....według ciebie okropne. Zniesmaczona zdjęłaś sukienkę, założyłaś oversized bluzę i dresy, i wzięłaś się za zaklejanie dużego lustra kartonem. Podobną rzecz zrobiłaś już z lustrem w łazience i na dole w przedsionku. Gdy już zakończyłaś swoją pracę w pokoju, schowałaś taśmę, a resztki kartonu zaniosłaś na korytarz. Dźwięk otwieranych drzwi wejściowych zwrócił twoją uwagę, więc udałaś się powoli na dół, by przywitać Minho.
- Ooo....a to co ? - zapytał zdziwiony, gdy nie ujrzał swojego odbicia w lustrze, ale spotkał się z kartonem. - Dlaczego tu jest papier ? Nie chcesz bym się zakochał sam w sobie ?
- To nie dla ciebie. - odparłaś, witając się z nim krótkim pocałunkiem. 
- A dla kogo ? - zawołał za tobą, gdy ponownie udałaś się na górę. 
Nie odpowiedziałaś. Weszłaś do sypialni i walnęłaś się na łóżko, przykrywając kocem. Dlaczego to jest takie trudne ? 
- Oj ... tu też ? - Lee wszedł do sypialni i zareagował zaskoczeniem na kolejny kawałek kartonu na lustrze, a gdy ujrzał cię zakopaną w kocu, westchnął. - Powiedz swojemu najukochańszemu chłopakowi, co się dzieje.
Tancerz położył się obok ciebie i otoczył cię w talii ręka, a gdy poczuł, że wciągasz brzuch, zrozumiał. Oparł brodę na twoim ramieniu i jeszcze mocniej cię przytulił. 
- Przechodziłem obok sklepu z ubraniami dla dzieci i zastanawiałem się czy by ci czegoś nie kupić, bo w ubraniach dla dorosłych to ty się topisz. - typowy MinMin, obróć poważną sprawę w żart. - Ale serio....w tej bluzie wyglądasz jak worek na kartofle, a w takim ubranku dla 11-latki byś wyglądała idealnie. Nie żebyś na co dzień nie wyglądała idealnie, bo wyglądasz, ale takie małe ciuszki byłyby dopasowane, mówię ci....

Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz