Siedziałem na ławce na korytarzu, pisząc coś w zeszycie na najbliższą lekcję. Obok mnie mój przyjaciel, Jisung, zaglądał mi przez ramię, coś mamrocząc pod nosem.
- Idą. - szepnął Han, podnosząc wzrok.
Podążyłem za jego spojrzeniem i zatrzymałem swoje na grupie starszych chłopaków. Każdy ich znał. Byli najlepsi w szkole w muzycznej dziedzinie. Lee Minho był najlepszym tancerze, Seo Changbin raperem. No i został Bang Chan, jeden z lepszych kompozytorów. Wlepiłem w ostatniego spojrzenie i śledziłem każdy jego ruch. Kiedy nas mijali, Chan złapał moje spojrzenie i posłał mi uśmiech, który spowodował, że się zarumieniłem i odwróciłem wzrok. W tym czasie Minho puścił Jisungowi oczko i, z uśmiechem, odszedł, przyprawiając mojego przyjaciela o atak serca. Lee zwrócił na Hana uwagę na początku roku, gdy tamten na niego wpadł przez przypadek, rumieniąc się jak dziewczyna. Od tamtego czasu flirtuje z nim przy każdej możliwej okazji. A Jisungowi to chyba nie przeszkadza.
- Jisung-ah ! - Minho odwrócił się i podszedł do naszej ławki, wpatrując się w mojego przyjaciela. - W ten weekend jest impreza u mnie w domu. Przyjdź. Ty też Felix. Będzie fajna zabawa.
- Ni... - zacząłem, ale Jisung mi przerwał.
- Chętnie. - uśmiechnął się do starszego, przeczesując włosy. - Dziękujemy za zaproszenie.
Lee odszedł do grupy, zostawiając nas samych.
- Pogrzało cię ? - rzuciłem do Hana. - Nie chcę tam iść.
- Pójdziesz. - odparł. - Będzie tam Chan. A wiem, że coś do niego masz.
Zamilkłem i wróciłem do pisania, wiedząc, że przegrałem. Aż tak było to widać, że zwracam na Banga uwagę ?
Nadszedł dzień imprezy w domu Minho. Jisung wpadł do mnie godzinę wcześniej i siłą wyciągnął mnie z mieszkania, prowadząc w stronę lokum starszego Lee.
- Nie ociągaj się. - mruknął Han, wciągając mnie na posiadłość Minho. - I tak już tu jesteśmy. Nie wycofasz się.
Pokiwałem głową i neichętnie wszedłem po schodach, czekając aż ktoś nam otworzy. Oczywiście, przywitał nas właściciel i zaprosił do środka.
- Chodźcie. - powiedział, prowadząc nas do salonu, gdzie były już inne osoby. - W kuchni jest jedzenie i jakieś napoje. Rozgośćcie się.
Podziękowaliśmy. Rozejrzałem się i ujrzałem w kącie Changbina i Chana, rozmawiających o czymś zawzięcie.
- Felix ! - głos należący do Hyunjina, kolejnego tancerza, odwrócił moją uwagę od muzyków. - Myślałem, że Minho cię nie zaprosił.
- Szczerze, to nie chciałem przychodzić, ale Jisung mnie wyciągnął. - rzuciłem, szturchając przyjaciela łokciem.
- Ktoś musi zająć się twoim życiem społecznym. - powiedział i udał się do kuchni, gdzie stał Lee.
- Chodź, przedstawię cię. - Hwang chwycił mnie za rękę i zaprowadził do grupy chłopaków, stojących niedaleko kanapy, na której siedział Bang i Seo. - Chłopaki, to jest Felix. Opowiadałem wam o nim.
Przywitałem się ze znajomymi Hyunjina i słuchałem ich rozmowy.
- Widzieliście Minho ? - odwróciliśmy się w stronę pytającego, którym był Changbin. - Gdzieś zniknął.
- Ostatnio widziałem go w kuchni. - powiedziałem, patrząc na Chana. - Był z Jisungiem.
- Czy my o czymś nie wiemy ? - zdziwił się Hwang i, razem z kumplami i Seo, pobiegł do wspomnanego pokoju.
W salonie zostałem ja i Chan. Trawała trochę niezręczna cisza.
- Felix...- spojrzałem na starszego zdziwony, że zna moje imię. - Nikt nas sobie chyba nie przedstawił. Jeste...
- Chan, wiem. - uśmiechnąłem się nieśmiało. - Każdy cię zna w szkole. Nie mówię tego w złym znaczeniu. Dużo się o tobie i twoich kolegach mówi.
- Oh... - podrapał się nerwowo po karku, uśmiechając się niepewnie. - To nie był mój plan, ale dobrze wiedzieć.
I zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że pochodzimy z tego samego miasta, że obaj kochamy muzykę i, że obaj mamy rodzeństwo. Dużo nas łączyło.
- Mamy ich ! - do salonu weszła cała grupa, prowadząc Minho i Jisunga, którzy byli czerwoni na twarzach. - Schowali się, ale my każdego znajdziemy.
Zlustrowałem Hana od stóp do głów, a on wpatrywał się w podłogę, jakby szukając w niej ratunku. Coś się między nimi wydarzyło. Później i tak się dowiem, bo Jisung sam mi opowie.
- Zagrajmy w coś. - zapropnował Hyunjin, siadając na fotelu.
- Prawda czy wyzwanie. - zaproponował Changbin, który ewidentnie chciał wiedzieć co się wydarzyło między znalezioną dwójką. - To jest najlepsze.
Wszyscy się zgodziliśmy, a po chwili siedzieliśmy w kole na podłodze z pustą butelką po soju pomiędzy nami. Jakimś magicznym sposobem butelka mnie omijała...do czasu. Do czasu, aż Jisung specjalnie nie zakręcił, by wypadło na mnie.
- Prawda czy wyzwanie, Felix ? - zapytał Han, uśmiechając się chytrze.
- Praw...
- Wyzwanie ? Super. - przerwał mi Jisung i wskazał butelką na Chana. - Pocałuj go.
- CO ?! - zapytaliśmy równo, wpatrując się w mojego przyjaciela.
- To co słyszeliście. - wtrącił się Minho. - Raczej nie muszę wam tego pokazywać. Jisung jest nieśmiały.
Wspomniany zarumienił się i spuścił wzrok, utwierdzając zebranych w ich przekonaniach.
- Wiedziałem ! - krzyknął rozbawiony Changbin. - Wiedziałem.
Spojrzałem ukradkiem na Chana, który patrzył w podłogę.
- Nie musisz tego robić. - szepnął do mnie, łapiąc moje spojrzenie. - To tylko gra. Nikt cię za to nie pobije.
- Dlatego, że to TYLKO gra, to nie mam nic do stracenia. - powiedziałem, udając niewzruszonego.
To co powiedziałem, było największym kłamstwem. Mam wiele do stracenia i dla mnie to nie TYLKO gra. Mam szansę pocałować osobę, która zawładnęła moim sercem.
- Felix...robisz wyzwanie ? - zapytał Jisung, wpatrując się we mnie.
- Robię. - odparłem, tym samym zaskakując zebranych.
- No to lecimy. - zaśmiał się Minho i spojrzał znacząco na Chana.
Usiadłem przodem do blondyna obok i spojrzałem na niego niepewnie. Posłałem mu mały uśmiech i przysunąłem się bliżej.
- To tylko gra. - szepnąłem i złączyłem nasze usta.
Nie myślałem, że chłopak odda pocałunek, ale byłem mile zaskoczony, gdy to zrobił. Położył mi dłoń na policzku i już miał pogłębić pocałunek, ale ktoś nam przerwał.
- Ok, koniec. - rzucił Hyunjin. - Nie chcemy na was patrzeć.
Odsuneliśmy się od siebie, a nasze policzki były pokryte czerwienią. Szybko wróciłem na swoje miejsce, wlepiając spojrzenie w podłogę.
- Nie bądź taki nieśmiały. - szepnął mi do ucha Jisung. - Podobało ci się.
- Zamknij się. - odparłem cicho.
Grać skończyliśmy po godzinie.
- Czas na coś mocniejszego. - stwierdził właściciel i po chwili poczęstował nas alkoholem o wyższej liczbie procentów.
Postawił na stole dwie butelki whisky i ginu oraz podał nam szklanki, a następnie polał kto co chciał. Ja zażyczyłem sobie whisky.
- Teraz powiedzcie, co się wydarzyło, gdy was nie było ? - zapytał Changbin, patrząc to na Minho to na Jisunga.
- Nie twój interes. - zaśmiał się Lee, opierając łokieć na ramieniu Hana. - Pilnuj siebie.
- Ale to bardzo ciekawe. - dołączył do Seo Hyunjin. - Też chcę wiedzieć.
- A chcesz wiedzieć jak smakują chusteczki ? - odparł Minho z uśmiechem.
Hwang pokręcił głową, milknąc.
- Felix, pomożesz mi ? - zapytał nagle Chan, wstając.
- Jasne. - ruszyłem za nim, nie wiedząc gdzie idziemy.
Udałem się za nim do łazienki, jak się okazało. Blondyn zamknął za mną drzwi i przekręcił klucz.
- Teraz dokończymy co Hyunjin nam przerwał. - szepnął, podchodząc do mnie.
Znów poczułem jego usta na swoich. Były takie ciepłe.
- I pomyśleć, że się wcześniej nie poznaliśmy. - powiedział po chwili. - Żałuję tego.
__________________________________________
Witam !
Shocik z Chanlixem w roli głównej dla Niki_Army1234 ...mam nadzieję, że Ci się podoba.
Miłego dnia !
CZYTASZ
Stray Kids - Reakcje i one shot'y. [ZAKOŃCZONE]
FanfictionDziecko postanowiło napisać coś takiego. Zawsze otwarta na zamówienia, więc piszcie śmiało.