ROZDZIAŁ 7

3.6K 208 0
                                    

Po skończonym obiedzie poszliśmy dokończyć jeszcze parę rzeczy. Ustaliliśmy, że musimy się spotkać jeszcze raz jutro i dopiąć wszystko na ostatni guzik. Prezentować będziemy w przyszłym tygodniu.

-Będę już lecieć. Jeśli chcesz to jutro możemy spotkać się u mnie.- zaproponowałam

-Obojętne. Ubieraj się i odwiozę Cię do domu.- zaczął ubierać kurtkę.-Nie chcę widzieć sprzeciwu.

-Przecież nic nie mówię. Do zobaczenia Gemma. Miło było poznać.- pomachałam dziewczynie.

-Mi również. Może następnym razem będziemy miały okazje poplotkować.-przytuliła mnie i wyszliśmy w ciszy.

Harry zachowywał się dość dziwnie. W ogóle się nie odzywał. Chyba odpuścił. Mam nadzieję. W drodze do mojego domu żadne z nas się nie odzywało.

-Dziękuję za podwiezienie. Do zobaczenia jutro w szkole.- posłałam mu uśmiech.

-Nie ma za co. Widzimy się rano. Poczekam przy szafkach.-pokiwałam głową i wysiadłam.

Czekał aż dojdę do drzwi i odjechał. Reszta popołudnia a w zasadzie wieczoru minęła bardzo spokojnie. Około godziny 21 dostałam smsa od Harrego.

HARRY: ‘Noelle przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie. Głupio mi L Nie wiem co się ze mną stało. Nie myśl sobie, że to przez to, że odmówiłaś. Po prostu czasami Cię nie rozumiem. Przepraszam’

JA: ‘Nic się nie stało. Ja też Cię przepraszam. Po prostu jak nie wiem jak mam się zachowywać. Jesteś jedyną osobą, która ze mną gada. Kiedyś może Ci to wytłumaczę…’

Chwilę później leżałam już w łóżku i myślała nad wszystkim. Wkrótce zasnęłam.

KILKA DNI PÓŹNIEJ

Przez ostatnie kilka dni nie działo się nic specjalnego. Harry zachowywał się normalnie, ja również starałam się być miła, ale on czasem nie rozumiał co robi źle a ja nie potrafiłam mu tego wytłumaczyć. Może nie chciałam? Tamta sytuacja, która wydarzyła się przed rokiem mocno namieszała mi w głowie. Harry’ego znałam za krótko, żeby móc mu opowiedzieć o co chodzi. Nie mam zamiaru wchodzić z nim w jakiekolwiek relacje oprócz koleżeństwa, a nawet gdybym chciała to nie potrafię. Dziś jest piątek. Jutro już weekend, wreszcie. Ubieram się do szkoły, jem śniadanie i wychodzę. Tak jak zawsze Harry już na mnie czeka obok mojej szafki i macha do mnie.

-Hej! Jak tam Śpioszku?- zapytał z wielkim uśmiechem, chyba nie tylko ja cieszę się z weekendu.

-Hej, a dlaczego Śpioszku?- zdziwiło mnie jego przezwisko

-Zerknij na zegarek. Jesteś później niż zwykle, więc pomyślałem, że zaspałaś.-wytłumaczył się – A teraz już chodź.

Nic nie mówiąc zamknęłam szafkę i szłam w ramię w ramię z Harry’m. Znamy się krótko, a on potrafi chyba czytać mi w myślach. Miał rację zaspałam. Może to było logiczne? Niestety na pierwszej lekcji była cholerna biologia, a nawet 2, bo jeszcze zastępstwo. Chcę przerwę na lunch. 

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz