ROZDZIAŁ 23

2.4K 144 1
                                    

Tydzień upłynął mi standardowo. Dziwi mnie jedna rzecz Alice się ode mnie odczepiła. Od Hazzy też, ale to nic nie znaczy, bo ona jest bardzo zmienna. Dziś jest już piątek, więc zostaje u Harry'ego na cały weekend. Ze względu na to, żebym nie musiała zabierać rzeczy teraz, postanowiliśmy, że zabierzemy je jak pojedziemy do niego. Głupio się przyznać, ale się denerwuje zostać z nim sama, ale ufam mu. On o tym wie i jestem pewna, że nie wykorzysta tego. Obiecał mi, że będziemy spać w osobnych pokojach, ale z nim i Gem już spałam. Obecnie jest 7, a o 7:30 jedziemy do szkoły, a ja nawet nie jestem spakowana. Trudno zaczęłam jakieś pięć minut temu, więc i tak nie zdążę. Dopakuję się jak przyjedziemy po szkole. Właśnie Hazz wszedł do mojego pokoju, a ja byłam jeszcze nie gotowa.

-Hej Noelle. Twoja mama mnie wpuściła. Wiem, że jesteś jeszcze nie gotowa, ale poczekam. Myślałem, że mi dłużej zejdzie zawiezienie mamy i Gem do SPA.- tłumaczył się.

-Hej Hazz. Nic nie szkodzi. W sumie jestem gotowa, ale i tak mamy za wczas, więc dopakuję te rzeczy, które zabieram do Ciebie.- powiedziałam, zabierając koszulki z garderoby.

-Księżniczko nie zabieraj całej garderoby. Ja też mam ubrania, więc Ci pożyczę jak coś.- uśmiechnął się i puścił mi oczko.

-Ha ha. Twoje koszulki byłyby na mnie jak sukienki.- powiedziałam śmiejąc się, co odwzajemnił.

-Zastanawiałem się, zabierasz rzeczy teraz czy po nie jeszcze przyjedziemy?- zapytał gapiąc się.

-Nie wiem. Mogę zabrać teraz to nie będziemy musieli tak jeździć. Chodźmy, bo się spóźnimy.

-Ok. Daj torbę z ciuchami to poniosę.- skinęłam głową podając mu ją. Zeszliśmy na dół.

-Mamo!- zawołałam wchodząc do kuchni.- Wychodzimy do szkoły. Ciuchy już zabrałam, żebyśmy nie musieli się wracać. Do zobaczenia w niedzielę.- powiedziałam przytulając rodzicielkę.

-Uważaj na siebie. Harry pamiętaj, co Ci mówiłam.- powiedziała zerkając za mnie, gdzie on stał.- Gdyby coś to dzwoń.- szepnęła.

Hazza pożegnał się z moją mamą i poszliśmy do auta. Standardowo przy wejściu do szkoły stała już Alice ze swoją bandą. Kiedy Harry otwierał mi drzwi, co jest jego zwyczajem, Al podłożyła mi nogę i wpadłam jak długo do szkoły.

-Noelle, nauczyłabyś się chodzić.- zaśmiała się Alice wraz z resztą. Kiedy próbowałam się podnieść poczułam, że bardzo boli mnie kostka, którą podczas upadku chyba uszkodziłam.

-Black zamknij się- warknął ostro Harry podchodząc do mnie.- Wiem, że to ty jej podłożyła nogę. Nic Ci nie jest Księżniczko? – zwrócił się do mnie.

-Oh, co z niej za księżniczka, która nie umie chodzić?- Harry groźnie na nią spojrzał i się zamknęła.

-Nie, ale kostka mnie boli i nie mogę stanąć na nią.- powiedziałam trzymając się za nią.

-Spokojnie. Pójdziemy do pielęgniarki albo Cię zaniosę.- powiedział i podniósł mnie z podłogi i udał się do gabinetu pielęgniarki. Ta dała mi opaskę na nogę, bo nią mocno uderzyłam, ale jej nie wykręciłam. Przez cały dzień Harry mi pomagał, choć mówiłam mu, że nie musi.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz