ROZDZIAŁ 24

2.5K 133 0
                                    

Po skończonych lekcjach wyszliśmy ze szkoły i poszliśmy do auta. Droga do domu Harry'ego minęła nam na przyjemnej rozmowie. Mam obawy co do zostania u niego na tak długo, ale ufam mu. Wiem, że się powtarzam. Harry otworzył bramę oraz garaż i zaparkował.

-Uważaj na kostkę jak będziesz wysiadać. Podgrzejemy sobie obiad.- przytaknęłam i zaczęłam wysiadać. Nie mówię, że było fajnie, bo bolało mnie, ale nie chcę, żeby Hazz mi pomagał.

-Nie bierz rzeczy. Ja wszystko wezmę.= zabrał mi torby z rąk. Skinęłam głową dziękując i weszliśmy do domu. Zostałam na dole, a Hazz szybko skoczył zanieść torbę na górę.

-Księżniczko. Na co masz ochotę?- stanął za mną.- Chodzi mi o jedzenie.

-Nie wiem. Mówiłeś, że musimy podgrzać obiad.

-Tak. Wiem, że lubisz spaghetti, więc go zjemy.- powiedział kierując się do kuchni.- Usiądź a ja zaraz podam. Jak skończymy jeść to Ci obłoże kostkę.

-Nie musisz już jest ok.- odpowiedziałam i wszedł do jadalni z dwoma talerzami.

Podczas obiadu dużo rozmawialiśmy o dawnych czasach, dzieciństwie. Uwielbiałam spędzać z nim czas. Dobrze czułam się w jego towarzystwie. Harry spełnił swoją obietnicę o obłożeniu mojej kostki. Posmarował mi ją i zabandażował. Miałam ją trochę spuchniętą. Postanowiliśmy, że sobie pośpiewamy, bo oboje kochaliśmy to robić. Wybraliśmy karaoke w salonie. Na pierwszy ogień poszła piosenka Eda Sheerana 'Thinking out loud'. Kochamy ją. Szczerze muszę przyznać, że świetnie nam szedł duet. Nasze hobby zajęło nam bardzo dużo czasu. Śpiewać skończyliśmy o 18 i poszliśmy przygotować kolację. Stwierdziliśmy, że zjemy kanapki z szynką, serem i pomidorem. Nic specjalnego. Kiedy wkładaliśmy naczynia do zmywarki Hazz stwierdził, że musimy porozmawiać i zaprowadził mnie do salonu, gdzie usiedliśmy na kanapie. Widziałam, że był zdenerwowany,.

- Hazz, co się dzieje? Jesteś jakiś nieswój.- powiedziałam patrząc na niego, ale on nie podniósł oczu.

-Noelle, to jest trudne. Ja wiem co ty przeszłaś, więc chciałbym nauczyć Cię wszystkiego od początku. Wiesz, że mi się podobasz pod każdym względem i kocham Cię. Pomyślałem, że mogłabyś być moją dziewczyną i wtedy mógłbym Cię nauczyć kochać. Byłbym odważniejszy.- przybliżył się do mnie i pocałował, ale ja tego nie oddałam tylko się szybko odsunęłam i uciekłam z salonu na górę. Biegłam pomimo bolącej nogi. Zamknęłam się w łazience i zaczęłam szlochać.

PERSPEKTYWA HARRY'EGO

Styles ty zawsze musisz coś spieprzyć- pomyślałem. Pocałowałem ją, bo już nie wytrzymałem. Pospieszyłem się za bardzo. Rozumiem ją, ale bardzo chciałbym, żeby była moja. Chcę ją nauczyć kochać od nowa. Kiedy skończyłem moje rozmyślania, szybko poderwałem się z kanapy i pobiegłem na górę. Słyszałem płacz, który dobiegał z łazienki, więc zacząłem pukać do drzwi.

-Noelle, przepraszam. Nie płacz i otwórz mi. Porozmawiajmy. Przepraszam.- powiedziałem szybko, ale nie uzyskałem odpowiedzi. Bałem się o nią. Nie chciałem jej wystraszyć, ale zacząłem trochę mocniej walić do drzwi. Jeszcze się kontroluję, ale za chwilę rozwalę te drzwi.

PERSPEKTYWA NOELLE

Siedziałam skulona na podłodze w łazience i mocno szlochałam z bezsilności. Kiedy Hazz zaczął dobijać się do drzwi, bałam się. Najbardziej tego, że straci nad sobą kontrolę i coś mi zrobi, choć obiecał mi, że nigdy nie zrobi niczego wbrew mnie. Kolejne prośby. Postanowiłam, że mu otworzę, żeby już dalej nie przepraszał. Wstałam i otworzyłam drzwi.

-Przepraszam. To moja wina. Chciałeś dobrze.- powiedziałam patrząc się w podłogę, ale on mi to uniemożliwił podnosząc mój podbródek.

-Księżniczko, nie obwiniaj się. Nie żałuję, że to zrobiłem, ale żałuję, że uciekłaś. Nie bój się mnie.-przytulił mnie delikatnie, bo chyba bał się, że go odepchnę, ale nie miałam na to ochoty, gdyż on dawał mi poczucie bezpieczeństwa.

-Hazz?- zapytałam, a on pokiwał głową, abym dalej mówiła.- Ja się zgadzam na twoją propozycję. Mam nadzieję, że nie odpuścisz. Bardzo chciałabym znowu poczuć uczucie miłości.

-Pomogę Ci. Obiecuję, ale nie uciekaj. Ustalmy, że jeśli czego nie będziesz chciała to mi to powiesz, ok.?-pokiwałam głową.- Gdy na następny raz będę chciał Cię pocałować to Cię uprzedzę, a ty mi albo pozwolisz albo zabronisz. Taka jest nasza umowa.- powiedział mi prosto w oczy.- Jeśli chcesz to możemy się iść już położyć i coś pooglądać.

-Ok. Przebierzmy się może w piżamy na wypadek, gdyby któreś zasnęło.- przytaknął mi.

Ja poszłam do jednej łazienki, a on do drugiej. Wzięłam prysznic i ubrałam moją piżamę, która składała się z koszulki i spodenek. Uczesałam sobie luźnego warkocza i wyszłam z łazienki z moją torbą i pokierowałam się do pokoju Hazzy.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz