ROZDZIAŁ 34

1.9K 130 1
                                    

Spałam cały czas, aż do czasu kolejnego koszmaru. Boże tym razem śni mi się dokładnie to, co się wczoraj wydarzyło. Krzyczę i znów nie mogę się obudzić. Czuję ból w plecach. Kopię nogami i teraz już wrzeszczę. Czuję łzy, tak bardzo chciałabym się obudzić, ale nie umiem. Czuję, że ktoś mnie budzi.

-Skarbie, otwórz oczka. Obudź się jestem tu.- szepta Hazza.- Noelle, jestem tu.- przytula mnie, a ja otwieram oczy.- Już w porządku?- zapytał.

-Chyba tak. Która godzina?- pytam wtulając się w niego mocniej.

-Zaraz wstajemy jest 6:30. Spałaś całą noc, a ja jak wstałem i poszedłem zrobić śniadanie dla nas wszystkich, to miałaś koszmar.- pocałował mnie w głowę i dopiero teraz zauważyłam, że jest już ubrany.- Chyba działam na Ciebie uspokajająco.- zaśmiał się.- Ubierz się a ja czekam na dole.

Wstałam wykonałam poranną toaletę oraz ubrałam się i zeszłam na dół, gdzie był już Hazz i moja mama. Przywitałam się z mamą i usiadłam do stołu. Śniadanie minęło w przyjemnej atmosferze. Kiedy prawie skończyliśmy do drzwi zapukała Gemma.

-Hej, kochana.- przytuliła mnie, co mnie zabolało, ale nie powiedziałam jej.

-Część, wejdź. Hazz, chodź tu.- zawołałam go.

-Młody, nie wiem czy to są wszystkie, ale chyba tak. Lecę, bo mam za chwilę zajęcia.- podała mu książki i przytuliła nas na pożegnanie.

Pojechaliśmy do szkoły. Standardowo Alice ze swoją bandą stała przed szkołą. Zauważyłam tam również Josha. Hazz wysiadł z samochodu, a ja nadal w nim siedziałam, bo się bałam.

-Kochanie, wysiądź. Co się dzieje?- zapytał.

-On tam jest.- odwrócił się i wiedział o co mi chodzi.

-Daj mi rękę i idziemy. Nie pokażemy mu, że się boimy.- szliśmy po raz pierwszy trzymając się za rękę.

Im bliżej byłam ich, tym bardziej się bałam. Z każdym krokiem moje nerwy wzrastały. Harry dodawał mi otuchy, ale i tak się bałam.

-Och, nasza zakochana para. Nawet nie umiesz jej dopilnować Styles.- syknął Josh.

-Nie myślałem, że jesteś takim idiotą, który na każdym kroku chcesz skrzywdzić moją ukochaną.- Hazz wymierzył mu dość mocny policzek.- Zapamiętaj! Jeszcze raz jej dotkniesz, a nie skończ się na kilku siniakach.- uderzył go w drugi policzek.

-Z robą się jeszcze policzę Styles!- krzyknął za nami.

-Noelle, nie obraź się, ale co ty w nim widziałaś?- zapytał mnie.

-Nie wiem. Możemy o nim nie gadać?- skinął głową.

Szliśmy korytarzem do naszych szafek. Cała szkoła zjadała nas wzrokiem. Chyba zdziwił ich widok mnie idącej za rękę z kimś, a tym bardziej z jednym z największych przystojniaków liceum. Jak dla mnie to największym. Chyba już wspomniałam, że mi się podoba.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz