Odkąd przyjechaliśmy do domu czas płynął szybko. Wieczór spędziłam na rozmowie z Hazzą. Poszłam spać. Obudził mnie jeszcze dźwięk wiadomości od niego, że są już w domu. Jutro mamy do nich wpaść koło 14 na obiad i podwieczorek i może Hazz później pojedzie z nami i u nas zostanie na noc. Rano się obudziłam, a na moim telefonie już był sms od Hazzy.
HAZZ: Jak się obudzisz to napisz. Widzimy się o czternastej i mam dobrą wiadomość. Mogę zostać u Ciebie na noc. Ciesz się, kochanie. :)
JA: Hej, wstałam. Bardzo się cieszę. Idę się ubrać i pomóc mamie przy cieście. Będzie twój ukochany sernik.
HAZZ: Narobiłaś mi smaku. Nie mogę się doczekać. Kocham i tęsknię.
Skończyliśmy naszą sms-ową rozmowę i poszłam do łazienki. Na razie ubrałam się w jeansy i zwykły t-shirt. Zeszłam na dół, gdzie w kuchni krzątała się moja mama.
-Witaj, mamo!- zawołałam.- Przyszłam pomóc przy serniku.
-Część, córcia. Bardzo chętnie. Zastanawiam się z jakiego przepisu. Większego czy mniejszego.
-Proponuję większego, bo narobiłam Harry'emu strasznej ochoty na sernik.- moja mama zaśmiała się wraz ze mną.
-Zrobimy duży, niech się chłopak cieszy. I co Ann się zgodziła, żeby został u nas na noc?
-Tak, mamo. Bardzo się cieszę, że się zgodziła.- powiedziałam przygotowując składniki do ciasta.
-Mam do was tylko prośbę, bądźcie grzeczni. Wiesz co mam na myśli.- powiedziała patrząc na mnie.
-O to się nie musisz martwić. Nic nie będziemy kombinować.- odparłam.
-Nie zabraniam wam, ale z umiarem i głową.- ta odpowiedź mnie zaskoczyła, ale nie miałam ochoty ciągnąć tematu, więc nie odpowiedziałam.- Noelle, a teraz szczera odpowiedź. Próbowaliście?
-Nie, bo nie chciałam. Hazz obiecał mi, że poczeka, aż sama będę chciała.
-Rozsądny z niego chłopak. Josh taki nie był. Dla niego liczyło się tylko to.- stwierdziła.
-Na początku nie. Później się taki stał.- odparłam.- Nie mówmy o nimi.
Po skończeniu sernika, poszłam się ubrać w ciuchy na wyjście. Postanowiłam założyć białą sukienkę w czarną krateczkę, a do tego czarne kozaczki na obcasach. Nie chodziłam w nich często, ale od czasu do czasu lubiłam założyć takie buty. Moje włosy lekko pokręciłam. Zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa. Hazz pisał, że możemy być wcześniej. Oj, się chłopak nie może doczekać. W sumie to ja też. Stęskniłam się za nim, bo nie widziałam go od czterech dni.
-Noelle, chodź musimy jechać.- powiedziała moja mama stojąc w drzwiach.
-Dobrze, już idę.- zeszłam na doł tuż za moja mamą i założyłam szary płaszczyk.
Droga do domu Styles'ów. Zajęłam na chwilę. Kiedy otwierałam drzwi od samochodu nie mogłam się doczekać widoku Hazzy. Zabrałam blachę z sernikiem i ramię w ramię z moją mamą kierowałam się do drzwi. Moja mama zapukała do drzwi, a w nich pojawiła się uśmiechnięta Gemma.
-Dzień dobry. Proszę wchodzić.- otworzyła drzwi i weszłyśmy do środka, przywitała się z moją mamą przytuleniem, a później zwróciła się do mnie.- Część, kochana.- przytuliła mnie. Idioto złaś na dół.- zawołała Hazzę.- Twoja ukochana nie będzie czekać.
- Dzień dobry pani Anne.- przytuliłam mamę Hazzy.- Mamy sernik, który Hazz uwielbia.
-Dzień dobry. Bardzo się cieszę, bo nie tylko Hazza go uwielbia.
-Dzień dobry.- usłyszałam cudowny głos mojego chłopaka zwracającego się do mojej mamy i całującego jej dłoń.
-Witaj, Harry.- przytuliła go moja mama, a kiedy go puściła skierował się do mnie.
-Część, kochanie.- przytulił mnie i podniósł tak, że oplotłam jego nogi moimi.- Tęskniłem.
-Ja też. Brakowało mi ciebie.- pocałowałam jego policzek, a on mnie postawił na ziemi nadal nie puszczając mnie z jego ramion.
-Ale z nich słodka para. Widać, że są w sobie zakochani.- odezwała się moja mama.
-Nadal zastanawiam się co Noelle widzi w tym idiocie.- powiedziała Gemma.
-Gem, uspokój się.- skarciła ją Ann.- Diana siadaj do stołu. Dzieci jak skończycie się obściskiwać, chodźcie usiąść.
-Chodź, bo jestem głodny. Poprzytulamy się później i w nocy.- puścił mnie chytając za moją dłoń.
-Harry! Bez podtekstów.- skarciła tym razem jego Ann.- Diana nie słuchaj go czasami.
-Mamo, co ja takiego powiedziałem? Chyba mi wolno poprzytulać się z moją dziewczyną.- odsunął mi krzesło.
-Nic, ale jeśli nie ma to podtekstu. Znam Cię bardzo dobrze.
-Oh, Diana. Daj mu spokój, on jest naprawdę dobrym chłopakiem.
Przyjrzałam się Hazzie, który dziś ubrany był w czarne obcisłe rurki i białą koszulę w paski. Wyglądał ślicznie. Jego włosy były delikatnie postawione do góry. Lubiłam go w każdej wersji. Co ja mówię, ja go kochałam.
-Ślicznie wyglądasz- szepnął mi do ucha i objął mnie w tali.
-Hazz, mogę Cię prosić do kuchni.- Ann zerknęłam na niego.
-Tak, oczywiście mamo.- wstał i zabrał rękę z moich pleców.- Zaraz wracam.
-Opowiadaj co u Ciebie.- zwróciła się do mnie Gem.- Teraz możemy wreszcie pogadać.
-Nic się nie zmieniło. Cieszę się, że Sylwestra spędzimy razem.- uśmiechnęłam się do niej.
-Ja też. Wreszcie poznasz mojego chłopaka.- również się zaśmiała.
-To teraz ty opowiedz mi coś o nim. Jestem ciekawa jaki jest.
-John jest ode mnie o rok starszy. Studiuje medycynę. Jest wysokim blondynem o pięknych błękitnych oczach.- widziałam jej rozanielony wzrok.
-Ile jesteście razem?- zapytałam, chcąc wiedzieć coś więcej.
-Oficjalnie 5 lat, a znamy się w zasadzie od podstawówki.- zaśmiała się.
-Wow, niezły wynik. Gratuluję takiego stażu.
-Dziękuję. Myślę, że go polubisz.- właśnie w jadalni zjawił się Hazz.
-O czym rozmawiacie?- zapytał zarzucając rękę przez moją szyję.
-O moim chłopaku.- odpowiedziała Gem.
Zjedliśmy obiad. Nasze mamy opowiadały historie z dzieciństwa. Nawzajem się z siebie śmialiśmy. Koło 18 zaczęliśmy się zbierać do domu. Ja jeszcze poszłam z Harry'm do pokoju po torbę z ubraniami.
-Siadaj na łóżko, bo ja jeszcze nie spakowałem się. Musisz poczekać.- powiedział.
-W porządku. Pomóż Ci?- zapytałam wstając.
- Podaj mi tylko torbę, która stoi koło łóżka.- pokiwałam głową i podałam mu wymieniony przedmiot.- Noelle, moja mama dała mi niezły wykład w kuchni.
-Chyba się domyślam o czym, bo moja mama też mi taki zaprezentowała.
-Moja dała mi nawet to.- w jego ręce zabłysnęła mała paczuszka.
-Nieźle. Moja powiedział, że mamy to robić z głową i umiarem.- zaśmialiśmy się.
-Noelle, nie przejmuj się. Ja nie naciskam.- powiedział stając przede mną i podnosząc mój podbródek.
-Wiem i jestem wdzięczna. Pomyślę i możemy spróbować za niedługo. Teraz chodźmy i jedziemy do mnie.- pociągnęłam go za rękę.
CZYTASZ
Naucz mnie kochać (Harry Styles)
FanfictionHistoria o dziewczynie, która od rozstania z chłopakiem bardzo się zmieniła. Nie potrafi zaufać chłopakowi, a tym bardziej go pokochać. Pewnego dnia w jej szkole pojawia się nowy uczeń, który chce ją poznać za wszelką cenę. Czy uda mu się odmienić j...