ROZDZIAŁ 29

2.1K 115 2
                                    

Punktualnie rano Hazz zjawił się pod moim domem. Przywitał się ze mną całusem w policzek, bo taka była umowa. Wyruszyliśmy w drogę do szkoły i dostałam sms.

NIEZNAJOMY: Pamiętaj zostały Ci jeszcze 4 godziny i masz go zostawić, bo pożałujesz...

-Kolejny sms? Ile ich jeszcze było wczoraj?- zapytał zerkając na ekran mojej komórki.

-Ten jest jedyny od wczoraj. One zawsze przychodzą kiedy jesteś ze mną, bo chcą Ciebie sprowokować. – powiedziałam patrząc się w podłogę, a on westchnął.

Dojeżdżając pod szkołę dostrzegłam samochód Josha i wysiadająco z niego Alice. Wiedziałam, że teraz zacznie się piekło. Harry zaparkował i szybko otworzył mi drzwi.

-Nie przejmuj się nimi i udawaj jakby nic się nie stało. A i mam nadzieję, że się ich nie boisz.- szepnął całując kolejny raz mój policzek.

Dokładnie po pierwszej lekcji otrzymałam kolejnego sms-a, który przypominał mi, że zostały mi 3 godziny na odczepienie się od Hazzy. On jak obiecał nie odstępował mnie na krok. Aż do 12 przychodziły mi sms, które przypominały ile jeszcze czasu. Ostatni sms przyszedł na przerwie obiadowej i to on wkurzył Harry'ego totalnie.

NIEZNAJOMY: Ostrzegaliśmy.... Mamy Ci przypomnieć tamtą imprezę i ja odtworzyć... Sama się prosisz... Nie myśl, że tylko ty oberwiesz. Twój laluś też... Uwierz on z tobą nie będzie... Wkrótce wybierze Al... Ona go też chcę, a ja ciebie jako zabawkę....

-Harry uspokój się. To tylko wiadomość.- Głaskałam go po plecach.

-Ten dupek Ci znów tego nie zrobi, prędzej ja mu coś zrobię.- widziałam, że był wściekły.

-Hazzuś jeśli nie chcesz, żebym zaczęła się ciebie bać to się uspokój.- pierwszy raz go tak nazwałam.

-Przepraszam. Przytul mnie.- podeszłam i to zrobiłam.- Tak jak obiecałem czekam w bibliotece, a ty leć na wf. Spotkajmy się koło drzwi.- pocałował mnie w policzek i kazał iść.

Pierwsza lekcja minęła szybko. Na przerwie dostałam sms.

NIEZNAJOMY: To, że on czeka na Ciebie Ci nie pomoże...

Zadzwonił dzwonek i poszłam na salę gimnastyczną kończyć zaczętą grę w siatkówkę.

PERSPEKTYWA HARRY'EGO

Siedziałem w bibliotece bawiąc się komórką i czekałem na moją dziewczynę. Bardzo się o nią bałem. Wiedziałem, ze ten dupek jest nie obliczalny. Mam nadzieję, że tak tleniona idiotka nic jej nie zrobi. Miały razem wf.  Nie mogłem usiedzieć w miejscu. Co chwila spoglądałem na zegarek i czekałem na 14:25, bo wtedy będę mógł zabrać bezpiecznie Noelle do domu. Kiedy zadzwonił dzwonek wyszedłem z biblioteki i kierowałem się na dół. Jej jeszcze nie było, ale pomyślałem, że jeszcze się nie przebrała. Czekałem już 10 minut. Postanowiłem pójść do damskiej szatni, bo Alice również nie szła.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz