ROZDZIAŁ 81

1.3K 84 0
                                    

Następny tydzień minął bardzo szybko. Harry chodził do pracy, a ja codziennie gotowałam mu obiady i takie tam. Dzisiaj nareszcie przyszła sobota, więc oboje możemy się wyspać. W tygodniu niby bym też mogła, ale kiedy Harry wstaje ja z nim. Harry właśnie się obudził.

-Hej Kochanie.- pocałował mnie.

-Hej Kotku.- odparłam.- Co dzisiaj robimy?- spytałam z uśmiechem.

-Proponuję zostać cały dzień w łóżku.- powiedział.- Jestem zmęczony po całym tygodniu.

-Popieram twój pomysł. Ktoś musi iść zrobić śniadanie.-odpowiedziałam.

-Leż, ja idę.- cmoknął mnie i zszedł na dół.

Po jakiś 10 minutach wrócił do łóżka z tacą na której były świeże naleśniki z dżemem.

-Ty mi chyba czytasz w myślach.- zaśmiałam się kiedy brałam pierwszego.

-Widzisz, znam Cię za dobrze.- odparł.

Po zjedzonym śniadaniu, Hazz zaniósł na dół tacę, a ja nadal zostałam w łóżku.

-Noelle, jest piękna pogoda, ubierz się i wyjdziemy na balkon poleżeć na leżakach.- powiedział, kiedy wrócił do sypialni.

-Dobrze.- zgodziłam się i poszłam do łazienki po drodze zabierając ubrania.

Założyłam na siebie czarne getry i do tego koszulkę Hazzy, a włosy uczesałam w luźnego koczka. Kiedy wróciłam Harry już siedział ubrany na balkonie. Siedzieliśmy trzymając się za ręce.

-Myślałaś już nad jakimś imieniem?- spytał przekładając swoją dłoń na mój brzuch i zaczął go głaskać.

-I tak i nie.- odparłam z uśmiechem.- A ty?

-Dla córki Darcy, a dla syna nie wiem.- powiedział.

-Proponuję Jake.- odpowiedziałam.

-Podoba mi się. Jak myślisz dziewczynka czy chłopczyk?- zadał następne pytanie.

-Nie wiem, jest mi obojętne. Ważne, żeby było zdrowe. Za niedługo się dowiemy. Co z wieczorem kawalerskim?- teraz ja go zapytałam.

-Myślę, że zrobię go w pierwszy weekend lipca, a ty wieczór panieński w następny. Wy nie popijecie tyle co my.- zaśmiał się.

-Ja może nie, ale reszta to nie wiem.- dodałam.- Tylko ma być grzecznie.- dźgnęłam go w klatę.

-Ciebie się to też tyczy. Kogo zapraszasz?- spytał mnie.

-Gemma, Sophia i myślę, że twoje kuzynki, bo ja żadnych nie mam. A ty?

-Louis, Niall, Liam, Zayn, kuzyni i David.- odpowiedział.

-Zapraszasz David'a?- spytałam z uniesioną brwią.

-Tak, a dlaczego nie?- teraz on zapytał mnie, a ja wzruszyłam ramionami.

Cała sobota minęła nam na miłej pogawędce i innych ustaleniach dotyczących ślubu, dziecka i naszych imprez przedślubnych.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz