ROZDZIAŁ 37

1.9K 111 0
                                    

Po skończonym dniu w szkole skierowaliśmy się do samochodu Hazzy i pojechaliśmy do jego domu. Cała droga minęła nam na śmiechu i luźnej rozmowie. Harry zaparkował na podjeździe i wysiedliśmy z auta. Otworzył mi drzwi. Zdjęliśmy kurtki i buty.

-Noelle, chodź na obiad do kuchni.- powiedział ciągnąc mnie za rękę.

-Hazz jesteś tak głodny, że nie dałeś mi zdjąć butów.- zażartowałam.

-Przepraszam. Rozbierz je i weź sobie tam kapcie, a ja nałożę twoje ulubione danie.

-Spaghetti?- zapytałam z holu.- Sam gotowałeś?- weszłam z powrotem do kuchni.

-Tak, ale z pomocą Gemmy.- postawił przede mną talerz.

-Pyszne. Oj Hazz masz zdolności kulinarne.- zaśmiałam się.

-Wiem.- teraz on wybuchnął śmiechem.- Jak zjesz dostaniesz prezent.

-Dobrze, skarbie. Ty też, ale nie wiem czy Ci się spodoba.

-Na pewno. Ja nie jestem nadącaną Barbie.

-Nie przejmuj się nią. Mi się podobały te perfumy, więc myślałam, że jej też.

-Wiesz, przypuszczam, że chciała się zemścić na mnie za to, że jej nie chciałem.

-Możliwie.- wstałam i zaniosłam talerz do zmywarki.

-Kochanie, zostaw. Ja posprzątam.- powiedział.- Zapraszam na górę. Pospiesz się, bo chcęCi dać prezent.- popchnął mnie w stronę schodów.

-Czekaj. Ja mam prezent tutaj. Idź do pokoju, a ja zaraz przyjdę.- skinął głową i poszedł.

Zabrałam torbę z prezentem dla Hazzy i skierowałam się do jego pokoju. Otwarłam drzwi i zobaczyłam stojącego Harry'ego z torbą w ręce. Podeszłam do niego.

-Kochanie, chciałbym Ci życzyć wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń, szczęścia i czego sobie życzysz. Wesołych świąt, Noelle.- wyszeptał przytulając mnie do siebie.

-Kotku, ja również życzę Ci tego samego i zdrowia, bo o nim zapomniałeś.- zaśmiałam się i wtuliłam się w jego klatę.- Proszę.- powiedziałam odsuwając się i dając mu prezent.

-Proszę.- również dał mi torbę z moim prezentem.

Otworzyłam ją i zobaczyłam jeszcze jedno pudełeczko. Wyjęłam go i otworzyłam. Był tam śliczny wisiorek z serduszkiem i wygrawerowanym napisem ''H+N". On był piękny. Na dole torby była śliczna czarna sukienka z koronkowymi rękawkami. Widziałam, że Hazz również był zadowolony ze swojego prezentu.

-Hazz zapniesz mi naszyjnik?- zapytałam.

-Oczywiście kochanie, ale zatańcz ze mną do „Thinking Out Loud".

-W porządku.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz