ROZDZIAŁ 50

1.9K 99 0
                                    

Dzień rozpoczęłam od rozmowy z moim chłopakiem. Rozmawialiśmy praktycznie cały czas. Nie wiem co byśmy zrobili gdyby nie było telefonów. Na obiad pojechałyśmy z mamą do dziadków. Przy stole próbowałam ukryć telefon z którego non-stop pisałam z Harry'm. Niestety zdemaskował mnie David.

-Kochanie nie mogę się doczekać kiedy będziemy sami.- przeczytał na głos sms-a od Harry'ego.

-Nie czytaj cudzych wiadomości.- skomentowałam.

-Miałaś nie pisać przy stole.- upomniała mnie mama.

-Przepraszam, ale to było ważne. Musimy uzgodnić, gdzie spotykamy się w następną sobotę.

-Randka?- zapytała babcia.

-Nie, wspólna nauka do matury.- odpowiedziałam z uśmiechem.

Nie zorientowałam się kiedy David zabrał mi komórkę dopóki nie zaczął czytać na głos smsów.

-Mam nadzieję, że szybko się zobaczymy. Kocham Cię. Czekam na ten wieczór. Myślę, że wyślę mamę i Gem do Spa tak jak wtedy. Nie mogę się doczekać.- skończył.- Czy on aby na pewno pisze o nauce?

-Noelle, wytłumacz się.- nakazała babcia.- Nie kłam.

-Wymyśliliśmy, że zostanę u niego na weekend i przeznaczymy go na naukę matematyki.

-Myślę, że raczej biologii i anatomii.- zaśmiał się David.

-Noelle, skup się na egzaminach, a nie kłamaniu.- nakazała mama.- Swoją drogą Harry jest nieco zbyt napalony na ciebie.- zaśmiali się.

-Zadzwonię do niego i sobie z nim porozmawiam.-zaproponował.

-David, nie jestem już twoją malutką Noelle o którą trzeba było się troszczyć.- odparłam.- Nie sądzę, że twoja rozmowa z nim coś zmieni.

-Co sugerujesz?- zapytała mama z podniesioną brwią.

-Jestem dorosła. Za niedługo mam 19 lat i sama decyduję o tym co robię.- zirytowałam się.

-Kochana, luzik. My się tylko nabijamy z twojego chłoptasia.

-On nie jest moim chłoptasiem.- nie spodobało mi się jak go nazwał.

-No tak, on jest twoim kochankiem.

-Skończcie tą głupią dyskusję.-wtrącił się mój dziadek.- Zaraz synu spóźnisz się na samolot.

-Zbieramy się. Dziękujemy mamo za obiad.- odezwała się moja mama.

-Do zobaczenia babciu! Do zobaczenia dziadku!

Pożegnaliśmy się i wyszliśmy. Jadąc samochodem, zadzwoniła moja komórka.

-Hej, kochanie. Czemu tak długo nie odbierasz?- usłyszałam głos Hazzy.

-Kotku przepraszam, ale nie dałam rady.- wytłumaczyłam.

-Daj mi telefon.- zabrał mi go David.- Cześć Harry. Co tam?- nie słyszałam co odpowiedział.- Widziałem co pisałeś mojej siostrzenicy. Czy to miało jakiś podtekst?- zastanawiam się co on odpowie.- Ok. Rozumiem. Miłej nauki. Nie zapomnijcie o zabezpieczeniach. Pa.- zaśmiał się

-Harry, zadzwonię później.- rozłączyłam się.- Czy ja do jasnej cholery nie mówiłam, że masz do niego nie dzwonić i nie rozmawiać z nim.- zapytałam.

-Mała nie denerwuj się. Hazz to spoko chłopak. Tak w ogóle to nieźle się zirytowałaś.- zaśmiał się wraz z moją mamą.- Zaplanowałem to wraz z Dianą.

-Mamo, David !- krzyknęłam.

-Córcia, spokojnie. To był mały test. Zdałaś go, ale mogłaś nie kłamać. Powiedz mi tylko kiedy do niego idziesz.- powiedziała ze spokojem.

-Chyba w walentynki, bo są w sobotę.- odparłam opanowana.

-Będzie gorąco.- skomentował David.

Skończyliśmy tą rozmowę, bo dotarliśmy na lotnisko. Pożegnałyśmy się z nim i wróciłyśmy do domu. Tam czas mijał spokojnie, oczywiście na rozmowie z moim chłopakiem.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz