Egzaminy w szkole się już zakończyły. Na szczęście poszły nam dobrze. Zaproszenia na ślub już rozesłane, a ja jeszcze nie mam sukienki. Dziś jest sobota, więc wybieram się z Gemmą i naszymi mamami do salonu sukni ślubnych. Punktualnie o 9 wyjechałyśmy do miasta. Kiedy tylko wjechałyśmy na drogę zadzwonił mój telefon.
-Cześć kochanie.- usłyszałam.- Jak się dziś czujesz? Wszystko ok.?- zapytał od razu.
-Hej. Tak. Co robisz?- spytałam go.
-Siedzę w domu, może wam pomóc na zakupach?- zadał kolejne pytanie.
-Nie.- zaprzeczyłam od razu.- Będę wybierała suknię. Nie możesz przy tym być.- dodałam.
-No dobra. W poniedziałek idę pierwszy dzień do pracy, ale we wtorek się wyrwę z tobą do lekarza.
-Cieszę się.- odpowiedziałam z uśmiechem.
-Nie przemęczaj się i uważaj na siebie.- powiedział.- Zapomniałbym jutro tata chce abyśmy pojechali obejrzeć mieszkanie.- zakomunikował mi.
-Dobrze. Kończę, bo jesteśmy w salonie. Pa.- rozłączyłam się.
-On Ci nie daje spokoju ani chwili.- zaśmiała się Gem.
-On się o nią martwi i o ich maluszka.- skomentowała moja mama.- Słodko.- dodała z uśmiechem.
Kiedy weszłyśmy do salonu, zobaczyłyśmy wiele pięknych sukni. Już wiem, że nie będę się mogła zdecydować. Po rozmowie z konsultantką udałam się do przymierzalni, a by zamierzyć kilka modeli. Po przymiarce, wybrałyśmy dwa najlepsze i znów musiałam je założyć. Ostatecznie wybrałyśmy piękna śnieżnobiałą i rozkloszowaną suknię. Jej rękawy i dekolt były koronkowe. Sam dół był jak u sukni balowej z bajki.
-Noelle, wyglądasz pięknie.- powiedziała moja mama ze łzami w oczach.- Nie mogę uwierzyć, że moje maleństwo wychodzi za mąż.- dodała.
-Kupujemy ją.- rzuciła Gem z wielkim uśmiechem.
-Gemma ma rację.- dodała Anne.
-No to kupujemy.- odezwałam się śmiejąc.
Po zakupie, wróciłyśmy do domu. Anne wraz z Gem przyjechały do nas na kawę. Popołudnie minęło nam na miłej rozmowie. Rano byliśmy umówieni an oglądanie mieszkania dla mnie i Hazzy. Postanowiliśmy, że zamieszkamy tam po ślubie, aby zdążyć z remontem jeśli byłyby konieczny.
—-
Punktualnie o 9 Hazz z mamą przyjechał po mnie i moją mamę. Na miejscu czekał już Des. Nasze przyszłe „królestwo" znajdowało się w wysokim budynku centrum Londynu. Był to dwupoziomowy apartament z dużym balkonem. Na pierwszym znajdowała się kuchnia z jadalnią, salon oraz łazienka. Na górze była sypialnia i pokój przeznaczony dla dziecka oraz druga łazienka. Było ono świeżo po remoncie. Meble były białe i bardzo gustowne. Jedynym pomieszczeniem, które nie było urządzone był pokoik dziecięcy.
-Bardzo mi się podoba. Co sądzicie?- spytała Anne.
-Idealne.- odezwał się pierwszy Hazz.- Kochanie, co myślisz?- zapytał obejmując mnie w tali.
-Podoba mi się i to bardzo.- skomentowałam.
-To mamy jasność.- powiedział Des.- Kupujemy.- zwrócił się do agenta.
Kiedy ustaliliśmy szczegóły dotyczące zapłaty i tym podobnym wyszliśmy z budynku.
-Dziękujemy wam za ten prezent.- podziękowałam każdemu.
-Nie dziękujcie. Mamy nadzieję, że będzie się wam dobrze mieszkało.- odparła Anne.
Później wszyscy udaliśmy się na obiad do restauracji. Tam nasze mamy zaproponowały, że pomogą w urządzaniu pokoiku dla maleństwa.
-Dziękujemy za chęci, ale ja chciałbym go sam pomalować i poskręcać meble.- powiedział Hazz.- Noelle wybierze meble, a ja zajmę się resztą.- dodał przytulając mnie do siebie.
-Jestem za, kochanie.- pocałowałam go.
CZYTASZ
Naucz mnie kochać (Harry Styles)
FanfictionHistoria o dziewczynie, która od rozstania z chłopakiem bardzo się zmieniła. Nie potrafi zaufać chłopakowi, a tym bardziej go pokochać. Pewnego dnia w jej szkole pojawia się nowy uczeń, który chce ją poznać za wszelką cenę. Czy uda mu się odmienić j...