ROZDZIAŁ 82

1.4K 79 4
                                    

Postanowiłam dziś iść na zakupy. Chciałam kupić sobie jakieś ciuszki na mój wieczór panieński.

-Harry, idę na zakupy. Idziesz ze mną?- spytałam go kiedy leżał na kanapie.

-Nie gniewaj się, ale nie.- mruknął.- Zadzwoń do Gem.

-Dobra.- odparłam i zabrałam telefon.- Hej Gemma, idziesz dzisiaj ze mną na zakupy?- spytałam od razu.

-Hej. Bardzo chętnie. Gdzie się spotkamy?- zgodziła się.

-Przyjadę po Ciebie. Bądź gotowa za pół godziny.- powiedziałam.

-Ok. Pa.- rozłączyłyśmy się.

Zabrałam swoją kurtkę i skierowałam się do drzwi.

-Kochanie, nie wiem kiedy wrócę. Pa.- powiedziałam chwytając klamkę.

-Czekaj, a całus?- spytał nadal nie ruszając się ze wcześniejszego miejsca.

-To podejdź tu, ale szybko, bo nie mam czasu.- powiedziałam.

Oczywiście Hazz wstał z kanapy jak łamaga. Zahaczył nogą o stojąc obok stolik i teraz leżał jak długi na dywanie. Wybuchłam śmiechem na ten widok.

-Bardzo śmieszne.- skomentował kiedy próbował wstać, ale nie udało mu się to, gdyż poślizgnął się na dywanie znów upadając.- Przestań się śmiać.-dodał kiedy wstał.

-To było bardzo zabawne.- znów się zaśmiałam.

-Nie ładnie tak się śmiać.- wyszeptał całując mnie.

-Pa.- powiedziałam kiedy skończyliśmy się całować.

Otworzyłam drzwi i zaraz je zamknęłam. Udałam się do garażu po samochód. Wiedziałam, że byłam spóźniona, ale to była wina Harry'ego. Kiedy podjechałam pod dom, Gemma już na mnie czekała.

-Cześć, przepraszam za spóźnienie, ale to wina Hazzy.- usprawiedliwiłam się kiedy Gem wsiadła do auta.

-Nie ma sprawy. Co nie chciał Cię wypuścić?- zapytała śmiejąc się.

-Chciał mnie pocałować i jak wstawał z kanapy wywalił się.- znów się zaśmiałam.

-Cały mój braciszek.- teraz Gem śmiała się ze mną.

Reszta drogi do centrum handlowego minęła nam na miłej pogawędce. Kiedy dojechałyśmy pod galerię udałyśmy się do pierwszego sklepu. Obie szukałyśmy czegoś na moją imprezę przed ślubną. Kiedy przeglądałyśmy kolejne wieszaki, znalazłam śliczny dżinsowy kombinezon. Zawołałam Gem, która była przy innym wieszaku, aby powiedziała mi co myśli. Również sobie coś znalazła, więc obie udałyśmy się do przymierzalni. Jak się okazało nie mogła go zapiąć na brzuchu, chyba ciąża daje o sobie znaki.

-Gem, idę po większy rozmiar.- powiedziałam, kiedy znów nałożyłam na siebie moje ciuchy, a Gem jedynie się zaśmiała.

Większy rozmiar był na mnie dobry, więc postanowiłam go kupić. Gem wybrała sobie bluzkę na ściągaczu u dołu i do tego białe obcisłe rurki. Zadowolone z naszych zakupów wróciłyśmy do samochodu i pojechałyśmy pierwsze do Gem.

-Ty chyba nie będziesz aż tak szaleć na imprezie.- stwierdziła Gem.

-Tak, ale lekkiej zabawy sobie nie odmówię.- odparłam.

-Kto jeszcze będzie?- zadała mi pytanie z uśmiechem.

-Sophia, Ella i Larissa.- odpowiedziałam również się uśmiechając.

-To będę miała z kim się napić.- dodała.

-A ja będę robić za kierowcę.- odparłam.

Kiedy podjechałyśmy pod dom Gemmy pożegnałyśmy się i ja wróciłam do mieszkania. Kiedy przyszłam Hazz gotował coś w kuchni. Był tak skupiony na tym, że nawet nie zauważył, że weszłam. Podeszłam do niego i przytuliłam go. Odwrócił głowę składając pocałunek na moich ustach.

-Księżniczko, co tak długo?- spytał.

-Nie mogłam nic znaleźć.- odpowiedziałam.

-Kobiety.- skomentowała a ja go walnęłam go w rękę.

Zanim znów wrócił do gotowania podniósł mnie i posadził na blacie tuż obok.

-Chyba ci się przytyło.- powiedział kiedy już siedziałam.

-Naprawdę jesteś miły. Dzięki.- udałam obrażoną.

-No już. Nie chciałam, ja tylko stwierdziłem fakt.- zaśmiał się głupkowato.

-Jestem w ciąży, więc trudno, żebym była lekka.- wytłumaczyłam mu.

-Wiem, ale szczerze to aż tal chyba nie przytyłaś. Widać tylko, że brzuszek ci troszkę urósł.

-Będzie jeszcze większy.- dodałam.

Po chwili śmiejąc się jedliśmy obiad.


—-

Do piątku lub soboty rozdziały się nie pojawią, ponieważ wyjeżdżam na koncert 1D. Druga część pojawi się za niedługo po zakończeniu tej. Do końca NMK pozostały 3 rozdziały i epilog. :)


Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz