ROZDZIAŁ 47

1.9K 108 3
                                    

Te dni pomiędzy świętami a dzisiejszym sylwestrem minęły bardzo szybko. Cieszyło mnie to. Chciałam spędzić znów czas z Hazzą, choć teraz również z nim się spotykałam. Obecnie była godzina 14, a Harry miał być po mnie i Gem, która była obenie u mnie, około 16 wraz  Johnem. Gemma ubrała czarną mini z białymi szpilkami. Ja nie wiedziałam w co się ubrać.

-Gemma pomóż mi coś znaleźć.- powiedziałam, a ona zaczęła przeglądać moje wieszaki.

-Co powiesz na to?- zapytała podając mi tę samą sukienkę, którą proponował mi ostatnio Hazza.

-Zwariowałaś?- zapytałam.- Mówisz jak Harry.- wypaliłam.

-Słucham? On ci ją kupił?- uniosła brew.

-Nie. Jak ostatnio u mnie był to ją znalazł i mu się bardzo podobała.

-Nie marudź i idź ją ubierz.- wywróciłam oczami.- Mam nadzieję, że masz też coś takiego pod spód.

-Yhym.- wyjęłam wymienione rzeczy i poszłam się ubrać, później weszłam spokojnie do pokoju.

-Boże. Pięknie wyglądasz. Hazz będzie zachwycony. Tylko uważajcie, nie chcę być jeszcze ciocią.

-Dzięki, ale nie planujemy.- zaśmiałam się.

-Teraz czas na makijaż i włosy.- klasnęła w dłonie.

Mój makijaż składał się z różowej szminki, eyelinera, delikatnych cieni i mascary. Gem zaś miała czerwony błyszczyk, białą kredkę i ciemne cienie. Nasz włosy były lekko pokręcone. Punktualnie o 16 pod moimi drzwiami pojawili się nasi partnerzy. Moja mama już była na imprezie u koleżanki. Zabrałyśmy torebki i otworzyłyśmy drzwi.

-Wow.- powiedzieli razem.

Harry miał ubrane czarne rurki i koszulę we wzorki, która była tak rozpięta, aby ukazywała jego klatę. John miał również czarne rurki, a do tego gładką granatową koszulę. Mogę stwierdzić, że był ok.

-Możemy jechać?- zapytała Gem.

-Tak, oczywiście kochanie.- odezwał się jej chłopak.- Tak przy okazji jestem John.- podał mi rękę.

-Noelle.- powiedziałam uśmiechając się.

-John trzymaj się od niej z daleka.- warknął Hazz.

-Spokojnie kochanie.- powiedziałam.- Pocałowałbyś mnie, a nie.- zaśmiałam się.

Wykonał moje polecenie, mocno wpijając się w moje usta. Wplotłam palce w jego włosy a on swoje oparł na mojej tali. Całowaliśmy się przez chwilę, aż Gem się odezwała.

-Nacieszycie się sobą później. Zamknęłam drzwi.- podała mi klucze.- Chodźcie.- poszliśmy.

-Wyglądasz zajebiście.- szepnął mi do ucha Hazz.- Ta sukienka jest mega aż mam na ciebie ochotę, ale to później kochanie.

-Harry nie musisz nas informować o swoich planach.- powiedziała Gem obracając się i oboje zaśmiali się.

Harry prowadził. Po jakiś 40 minutach dotarliśmy do domku nad jeziorem, gdzie mieliśmy spędzić te dwa dni. Urządziliśmy sobie kolację, którą zjedliśmy. Popijaliśmy szampana oraz drinki i tańczyliśmy. Około 21 Gem gdzieś zniknęła ze swoim Johnem.

-Gdzie jest Gem?- zapytałam.

-Zabawiają się na górze. Może my też. Są dwa pokoje.- wyszeptał całując moją szyję.

-Możemy.- odpowiedziałam bez wahania, czułam alkohol w swojej krwi.

-Nie sądziłem, że się tak szybko zgodzisz. To lepiej, bo zaraz nie wytrzymam.- podniósł mnie i zaczął wnosić po schodach cały czas całując moją szyję. Nogą otworzył i zamknął drzwi. Położył mnie na łóżku. Całowaliśmy się. Rozpięłam mu koszulę i rzuciłam gdzieś za niego. On rozpiął zamek mojej sukienki i zdjął ją.

-Wyglądasz pięknie.- zaczął całować mój brzuch.- Świetnie wybrałyście ubrania.- puścił mi oczko.- Kocham Cię.

-Kocham Cię.- powiedziałam to pierwszy raz.

Kiedy Hazz rzucił z siebie spodnie i chciał rozpiąć mój stanik do pokoju wparowała Gemma.

-Przepraszam, chciałam was zawołać na deser na dół, ale widzę, że przeszkadzam.

-Zejdziemy, ale wyjdź.- powiedział zirytowanym głosem Harry.

Wyszła z pokoju, a my zaczęliśmy się śmiać, leżąc na łóżku

-Dokończymy później.- szepnął mi na ucho.

-Nie, Hazz. Poczekajmy, bo to drugi raz kiedy ktoś nam przerywa, jak będziemy sami, bo następny raz nie wytrzymam kiedy znowu ktoś wparuje do pokoju.- odparłam.

-Ok, kochanie.- na dole zasiedliśmy do stołu.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz