ROZDZIAŁ 58

1.8K 93 1
                                    

Jedząc przygotowany obiad po prostu rozmawialiśmy na różne tematy. Po skończonym obiedzie ja wraz z mamą wróciłyśmy do domu. Kiedy wróciłyśmy do domu, ja poszłam na górę. Leżałam na łóżku gadając z Hazzą. Skończyliśmy dopiero wtedy, kiedy moja rodzicielka zawołała mnie na kolacje. Podczas rozmowy, umawialiśmy się na zrobienie tatuaży. Muszę przyznać, że troszkę się bałam, ale nie przyznałam się Hazzie. Umówieni byliśmy na jutro po szkole. Oboje zrobimy go na prawej dłoni. Składał się będzie z dwóch części imienia drugiej osoby i znaku nieskończoności z napisem love. Dla Hazzy to żaden problem, ale dla mnie to będzie pierwszy. Moja mama jeszcze nie zna moich planów.

-Mamo, jutro wrócę później, bo idę z Hazzą do studia tatuaży.- powiedziałam.

-Będzie robił sobie kolejny? Nie za dużo już ma?- zapytała. Ona zawsze była przeciwna dziarom.

-On i ja będziemy sobie robić.- odparłam, czekając na jej reakcję.

-Jesteś dorosła, ale nie jestem tego pewna. Co będziecie tatuować?- spytała.

-Swoje imiona wraz ze znakiem nieskończoności z napisem love.- odpowiedziałam.

-A co jeśli się rozstaniecie?- zadała mi kolejne pytanie.

-Nie rozstaniemy się. Kocham jego, a on kocha mnie.- powiedziałam całkowicie zgodnie z prawdą.

-Jesteście jeszcze młodzi. Nikt nie wie jak potoczy się życie. Wiem, że się kochacie, ale...- nie dałam jej dokończyć.

-Nie ma żadnego ale. Jestem go pewna.- zakomunikowałam.

-Ok. Wiesz, jeśli nie zrobicie głupstw macie szansę być na zawsze razem.- powiedziała.

-Mam nadzieję. Nie przewidujemy innej opcji.

Pogadałyśmy jeszcze trochę i poszłam na górę, bo dobijał się do mnie Hazz.

-Kochanie, wszystko ok.? Dlaczego nie odbierałaś?- zapytał zmartwiony.

-Spokojnie. Rozmawiałam z mamą. Już jestem.- tłumaczyłam.

-To dobrze. Co robisz?- spytał.

-Właśnie zjadłam kolację.- odparłam.- Zadzwoń z kamerką, chcę Cię zobaczyć.- rozłączył się i zaraz odzwonił. Leżał w łóżku tak jak ja.

-Znów robimy to samo.- powiedziałam.

-Zauważyłem. Różnimy się tylko ubraniem.

-No. Ty jesteś bardziej rozebrany.- zaśmiałam się.

-Też byś mogła.-  również się zaśmiał.

-Pomarzyć możesz zawsze.- odparłam z pełną powagą.

-Proszę, bo i ja się ubiorę.

-Co masz na sobie?- zapytałam.

-Szczerze? To nic.- powiedział wzruszając ramionami.

-Co robiłeś, że jesteś nagi?- spytałam zaskoczona.

-Brałem prysznic i nie chciało mi się ubierać.- wzruszył ramionami.

-Szedłeś nagi przez cały dom?- spytałam.

-No tak. Jestem w nim sam, więc mogę, choć wolałbym, żebyś była tu ze mną.

-Też bym chciała.- ziewnęłam.

-Jesteś śpiąca. Idź spać. Rano pogadamy.- powiedział z troską.

-Chcę na ciebie patrzeć zasypiając. Nie rozłączaj się dopóki nie zasnę, ale poczekaj, bo musze się przebrać.- powiedziałam wstając z łóżka.

-Chętnie popatrzę.- odparł rozochocony.

Nic nie powiedziałam. Chciałam mu zrobić na złość, więc trzymając telefon rozebrałam się tylko do bielizny, a później go odłożyłam na biurko. Usłyszałam jego jęk niezadowolenia, ale nie przejęłam się tym. Kiedy byłam już gotowa do spania, zabrałam telefon.

-Dobranoc, Hazz.- powiedziałam wysyłając całusa.

-Dobranoc, Noelle.- zrobił to samo.

Położyłam telefon obok mojej głowy i poprosiłam Hazzę, aby mi zaśpiewał jakąś piosenkę. Przy słuchaniu jego głosu, nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz