Rano obudziłam się chyba wczas, tak mi się wydawało. Harry już nie spał. Wisiał nade mną. Zanim zdążył się odezwać, pocałowałam go, przyciągając do siebie.
-Witaj kochanie.- powiedział.
-Hej, kotku.- odpowiedziałam znów go całując, ale tym razem mocniej.
-Chcesz powtórkę?- zapytał z uśmieszkiem.
-Yhym.- wyszeptałam całując jego szyję i przyciągając go so siebie.
-Poczekaj, co powiesz na wspólną kąpiel ?- zaproponował, a ja skinęłam głową.
Wstał z łóżka i ja również to zrobiłam. Nie dał mi jednak samej zajść, bo podniósł mnie i wziął na ręce. -Księżniczko, nie będziesz sama szła.- powiedział całując mnie.
Weszliśmy do łazienki i dopiero tam mnie postawił. Nalał wody do wanny i znów wziął mnie na ręce. Spokojnie zmieściliśmy się tam w dwójkę, ponieważ wanna była bardzo duża. Siedziałam na jego kolanach. Praktycznie cały czas się całowaliśmy. W pewnym momencie Hazz obrócił mnie tam, że byłam oparta o wannę, a on wisiał nade mną. Pocałował mnie i poczułam go w sobie. Pocałunkiem stłumił mój jęk, na jego nagłe wejście. Dłońmi błądził po moim całym ciele. Ja swoje miałam na jego klacie, a czasami na plecach. Kiedy całował moją szyję, poczułam, że robi mi malinkę.
-Odwdzięczam się za wczoraj.- wyszeptał do mojego ucha.
-Szybciej.- wyjąkałam.- Proszę.
Momentalnie spełnił moje życzenie. W kulminacyjnym momencie wygięłam plecy w łuk i doszliśmy krzycząc swoje imiona. Opadł na mnie. Siedzieliśmy jeszcze trochę w wannie i się całowaliśmy. Postanowiliśmy zejść na dół i coś zjeść. Harry wyszedł z wanny pierwszy, a ja chcąc się podnieść jęknęłam.
-Co jest, kochanie? Czyżby cię coś bolało?- zaśmiał się głupkowato.
-Spadaj. Twoja wina. Podnieś mnie.- powiedziałam wyciągając ręce w jego stronę.
-Nie moja wina, że mam dużego.- podniósł mnie i postawił na podłodze.
-Jesteś bardzo skromny.- odpowiedziałam.-Nie mamy ubrań.- powiedziałam.
-Co za problem?- zapytał patrząc na moje ciało.
-W każdej chwili ktoś mógłby tu wejść.- zauważyłam.
-W sumie racja. Nie martw się. Ubieraj to.- dostałam jego koszulkę i bokserki.
Ta koszulka, pachniała cudownym zapachem Hazzy. Kochałam jego i jego zapach.
-Kochanie, możesz zatrzymać sobie tą koszulkę.- powiedział.- Widzę, żę Ci się podoba.
-Dzięki.- przytuliłam go.
Stawiając kroki czułam lekki ból w dole brzucha. Kiedy wyszłam z łazienki jęknęłam.
-Mówiłem, że nie będziesz się ruszać.- zaśmiał się i podniósł mnie do góry.- Dawno tego nie robiłaś, prawda?
-Yhym.- kiedy zeszliśmy do kuchni, posadził mnie na blacie i otworzył lodówkę.
-Kotek, co jemy?- zapytał drapiąc się po karku.
-Nie wiem. Mam ochotę na Ciebie.- zeskoczyłam z blatu i to nie był dobry pomysł.- Ałć.
-Mnie nie zjemy to po pierwsze, a po drugie siedź na tyłku, bo chyba Cię boli.- uniósł brew.
-Spokojnie.- przytuliłam go.- Możemy zjeść jajecznicę.
Posadził mnie znów na blacie i robił śniadanie ubrany jedynie w czarne bokserki. Kochałam jego tatuaże na które mogłam się patrzeć godzinami.
CZYTASZ
Naucz mnie kochać (Harry Styles)
FanfictionHistoria o dziewczynie, która od rozstania z chłopakiem bardzo się zmieniła. Nie potrafi zaufać chłopakowi, a tym bardziej go pokochać. Pewnego dnia w jej szkole pojawia się nowy uczeń, który chce ją poznać za wszelką cenę. Czy uda mu się odmienić j...