ROZDZIAŁ 11

2.9K 174 0
                                    

Atmosfera panująca pomiędzy nami była fajna. Dopiero dzisiaj zauważyłam, że świetnie rozmawia mi się z Harry'm . Wiem, że mogę mu ufać. Cieszy mnie to, że nie nalega, żebym mu wszystko opowiedziała. Siedzieliśmy tam już koło godziny i wszystko szło genialnie aż  dopóki ktoś nam nie przeszkodził.

-Oh, hej Harry. Miło Cię widzieć.- no tak Alice nadal w nim zakochana, choć on dał jej jasno do zrozumienia, że nie ma u niego szans, ale ona po ludzku nie rozumie.

-Cześć.-burknął zirytowany Harry.

-Czyżby coś się stało? A tak w ogóle poznaj mojego chłopaka. To Josh.- zamarłam.

-A my już się chyba, gdzieś widzieliśmy. A, no tak jesteś pocieszeniem dla tej tu.-Harry się wkurzył i bałam się co zrobi.

-Koleś odwal się od Noelle. Co do niej masz, co? - zapytał zaciskając pięści ze złości.

-Mam. Robiła z siebie biedactwo, bo pewnie chciała, żebym wrócił.

-Ciebie by nikt nie chciał. Chyba, że lalki Barbie takie jak ta lala. Chodź Noelle z takimi się nie zadajemy.- mrugnął do mnie.

Wstaliśmy i wyszliśmy. Widziałam, że Harry jest bardzo zdenerwowany. Trochę się go bałam, nie lubię zdenerwowanych facetów.

-Noelle widzę, że się boisz. Nie bój się. Ja nic Ci nie zrobię.-podszedł do mnie chcąc mnie przytulić.

-Nie Harry.- zaprzeczyłam, odsunął się- Przepraszam. W najbliższym czasie opowiem Ci wszystko. Może wtedy zrozumiesz o co chodzi.

-Dobrze. Chodź nie będziemy stać na środku. Szliśmy rozmawiając o wszystkim omijając temat Alice i Josha. Doszliśmy pod mój dom.

-Do zobaczenia jutro Harry, przepraszam, że nie zapraszam Cię do domu, ale mama nie musi wiedzieć co się stało. Następnym razem.

-Spokojnie. Nie ma sprawy. Widzę, że jesteś zmęczona. Mam pytanie, a w zasadzie propozycję. Może przyjadę po Ciebie jutro przed szkołą?

-Nie będziesz robił takiego koła.

-Noelle, nie ma zaprzeczania. Widzimy się o 7:30. Postaram się być punktualnie.

-Dziękuję Hazz.

-Nie ma za co. Do zobaczenia Aniołku.

-Nie nazywaj mnie tak.

-Dlaczego tak nie lubisz tego przezwiska?

-Bo tak do mnie mówi Alice i Josh kiedyś. Możesz tak do mnie nie mówić. Proszę.

-Nie masz o co prosić. Nie będę i przepraszam. Do zobaczenia.

-Pa Hazza. Rano mogę mieć poślizg?- skinął głową na tak.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz