Popołudnie minęło nam na rozmowach. Koło 17 wszyscy zaczęli się przygotowywać. Pierwsi ubrani i gotowi byli chłopcy. Ja, Gem, Ella, Larissa, Sophia i Perrie malowałyśmy i czesałyśmy się nawzajem. Wszystkie miałyśmy sukienki. Fryzury były różne. Moje włosy były zakręcone w loczki. Punktualnie o 20:30 pojechaliśmy do klubu. Około 21 byliśmy na miejscu. Około 22 wszystkie prezenty znalazły się na stoliku na to przeznaczonym. Po 23:30 byłam już gotowa w pudełku, a w moich rękach było pudełko z jego nowym telefonem. Goście stali rozstawieni po całej sali. Gemma rozmawiała z ich mamą i wie, że Hazz niczego się nie domyśla. Zamknęliśmy pudełko, kiedy usłyszeliśmy kroki. Z daleka słychać było Hazzę.
-Mamo, ja nigdzie nie idę. Nie mam na to ochoty. Nie ma Noelle. Chcę wrócić do domu.-powiedział z lekkim wkurzeniem w głosie.
-Niespodzianka!!- krzyknęli wszyscy chórem.
-Synu wszystkiego najlepszego. Właśnie masz 19 lat- usłyszałam głos jego taty.
-Synku, spełnienia marzeń. Niedawno uczyłam cię chodzić, a ty już kończysz 19 lat.- odparła pani Ann.
-Braciszku, najlepszego. Jesteś już taki stary.- zaśmiała się Gem.
Wszyscy złożyli mu życzenia. Wreszcie się odezwał.
-Dziękuję wszystkim za życzenia.- odparł bez uczuć.
-Harry, mamy dla Ciebie prezenty, ale myślę, że ten jest wyjątkowy.- powiedziała moja mama.- Podejdź do tego pudełka i go rozpakuj.- nareszcie będę mogła oddychać.
Słyszałam jego kroki. Pudełko w którym byłam miało wielkość lodówki. Kiedy otworzy pierwsze drzwiczki, ujrzy mnie.
Właśnie pociągnął za kokardę i otworzył pudełko.
-Wszystkiego najlepszego, kochanie!!!- krzyknęłam przytulając go i całując jego usta.
Tkwiliśmy w pocałunku przez dłuższą chwilę.
-Kochanie, to jest twój prezent ode mnie, Gemmy, twojej i mojej mamy.- podałam mu pudełko.
-Dziękuję, ale ty i tak jesteś najlepszym.- pocałował mnie znów.- To było zaplanowane?
-Tak. Rozpakowuj już to pudełko, bo chcę wiedzieć czy Ci się spodoba.- odparłam uciszając go.
Patrzyłam cały czas na jego twarz. Kiedy ujrzał iPhona, jego oczy zaświeciły.
-Marzyłem o nim.- wydukał.
-Braciszku, teraz masz na nim szybkę i proszę nie rozbijaj już go.- zaśmiała się Gem.
-Dziękuję wam.- przytulił mnie, Gem i nasze mamy.
-Chodź dmuchać świeczki.- pociągnęłam go do stołu.- Pomyśl życzenie.
-Już.- zdmuchnął za pierwszym razem całe 19 świeczek, wtedy zaczęliśmy śpiewać.
Imprezę spędziliśmy na tańczeniu, piciu drinków i rozmowie. Nasi rodzicie zostali na imprezie, ale nie pilnowali nas. Szczerze mówiąc koło 3 nad ranem byłam już troszkę wypita. Trzymałam się na nogach, ale gorzej było z Harry'm. Mój chłopak wypił trochę więcej drinków. Tańczyliśmy kolejny wolny taniec, Hazz zaczął rozmowę kładąc dłonie na moim tyłku.
-Kotek, chodź się zabawić.- wymruczał mi do ucha.
-Nie dzisiaj, jutro nie będziesz nic pamiętać.- powiedziałam.
Usiedliśmy znów przy stoliku. Obok nas siedzieli jego koledzy.
-Harry, kiedy dzieci?- zapytał śmiejąc się Louis
CZYTASZ
Naucz mnie kochać (Harry Styles)
FanfictionHistoria o dziewczynie, która od rozstania z chłopakiem bardzo się zmieniła. Nie potrafi zaufać chłopakowi, a tym bardziej go pokochać. Pewnego dnia w jej szkole pojawia się nowy uczeń, który chce ją poznać za wszelką cenę. Czy uda mu się odmienić j...