ROZDZIAŁ 57

1.8K 92 1
                                    

Kiedy skończył przygotowywać jajecznicę, zeszłam z blatu i usiadłam mu na kolanach. Jedliśmy z jednego talerza, bo tak było nam wygodniej. Kiedy skończyliśmy jeść, odstawiłam talerz na stół i pocałowałam Hazzę. Przyciągnął mnie bliżej siebie i siedziałam teraz na nim okrakiem.

-Chcesz jeszcze raz?- zapytał między pocałunkami.

-Tak.- powiedziałam szybko i właśnie w tym momencie drzwi do domu się otwarły i nasze mamy weszły do kuchni, gdzie siedzieliśmy.

-Witajcie dzieci.- powiedziała moja mama, a pani Anne zaśmiała się.

-Witaj mamo. Dzień dobry pani Anne.- powiedziałam schodząc z kolan Hazzy.- Ałć.- syknęłam.

-Dzień dobry pani Diano. Witaj mamo.- następnie wstał Hazz.

Nie wiedzieliśmy co dalej powiedzieć, co chyba było widać, bo nasze mamy nagle wybuchły śmiechem, a my patrzyliśmy się po sobie.

-Weekend udany ?- spytałam ich, choć one nadal się śmiały.

-Tak, córciu. Widzę, że wasz też.- dalej się śmiały.

-Przepraszam, że zadam to pytanie, ale o co chodzi?- zadał pytanie.

-Harry, liczyłyśmy, że was znajdziemy gdzie indziej.- powiedziała Anne nadal się śmiejąc.

-Mamo, czy ty sugerujesz, że chciałyście nas nakryć w łóżku?- spytał z lekką dezorientacją w głosie.

-Nie zupełnie.- powiedziałam moja mama.- To był taki mały test.

-Zdaliście go.- wtrąciła się Anne.

-Jaki test? O czym wy mówicie? Nie rozumiem.- powiedział Harry.

-Nie byłyśmy w żadnym Spa, bo byłyśmy w  domu. Specjalnie zostawiłyśmy wam jeden dom wolny.- powiedziała moja mama z uśmieszkiem.

-Chciałyście sprawdzić czy się ze sobą prześpimy? Harry ty to słyszysz?- moja twarz musiała wyglądać zajebiście, bo byłam bardzo zdziwiona ich „genialnym" planem.

-Nie, bo wiedziałyśmy, że to zrobicie. Raczej chodziło nam czy się przyznacie, ale malinki was i tak zdradziły.- zaśmiała się Anne.

Teraz my wybuchliśmy śmiechem. Nasze mamy to mają pomysły.

-Gemma wiedziała o tym planie?- zapytał nadal się śmiejąc.

-Oczywiście. – zakomunikowała Anne.

-To może my się ubierzemy.- pociągnęłam go za rękę na górę.

Kiedy byliśmy w pokoju zamknął drzwi i zaczął się śmiać.

-Noelle ty to słyszałaś, na to nawet ja bym nie wpadł.

-Dobrze, że nie przyszły wcześniej, bo by nas nakryły.- powiedziałam.

-Faktycznie.

Ubraliśmy się i zeszliśmy na dół, gdzie nasze mamy piły kawę.

-To co będą wnuki?- spytała moja mama.

-Nie.- odpowiedziałam.

-Chyba się za mało postarałeś Harry.- powiedziała jego mama.

-Wystarczająco. Mamo myślisz, że to było tylko raz?- kopnęłam go pod stołem.- Ałć.

-Mówiłam, że to nie był raz.- odparła moja mama.

-Możemy skończyć ten temat? To są nasze sprawy. Jesteśmy dorośli.- powiedziałam zirytowana.

Nikt już dzisiaj nie wracał do tego tematu. Przygotowaliśmy jeszcze z Hazzą obiad, który właśnie jemy i do jadalni przyszła Gem.

-Witam wszystkich.- powiedziała przysłaniając włosami szyję.

-Gemma podejdź tu.- zawołał ją Hazz i odgarnął jej włosy, które zakrywały malinki.- Ona też.

-O co chodzi?- zapytała.- A OK. Już wiem. Chodzi wam o malinki. Wy też macie.- poruszała zabawnie brwiami.

Wszyscy się zaczęli śmiać.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz