ROZDZIAŁ 1

6.1K 261 11
                                    

Czy ten cholerny budziki nie może dzwonić później? Dzisiaj jest pierwszy dzień roku szkolnego. Moja ostatnia klasa liceum. Schodząc z mojego wygodnego łóżka myślę jak to będzie. Na pewno tak jak zawsze szkolna elita od 1 minuty będzie chciała skomentować wszystkich i wszystko dookoła. Wołanie mojej mamy z kuchni na dole przerywa moje myślenie. Muszę się pospieszyć, bo nie zdążę. Zabieram czarną sukienkę z białym kołnierzykiem, która ma długie rękawy i udaję się do łazienki. Jestem przeciętną dziewczyną. Mam kasztanowe włosy do ramion, które czasem są proste, a czasem nie. Jestem wysoka i wszyscy mówią, że szczupła, ale ja tak nie uważam. Po wzięciu prysznica, suszę włosy i delikatnie je podkręcam. Nakładam podkład, tusz do rzęs, eyeliner i różową delikatną szminkę i wychodzę. Po drodze zabieram wcześniej naszykowane szpilki i schodzę na dół na śniadanie.

-O, cześć skarbie. Śniadanie na stole.- jak zwykle mówi moja uśmiechnięta mama- Zjedz i zawiozę Cię do szkoły. Idę się naszykować.

-Ok.-odpowiadam z lekkim grymasem na słowo szkoła.

Kiedyś lubiłam chodzić do szkoły to były czasy kiedy byłam twardą dziewczyną, którą nie obchodziło co o niej myślą inni. Moje życie odmieniło się po rozstaniu z moim byłym. On mnie wtedy zniszczył. Od tamtego czasu nie mam przyjaciół. Przeszłam dużo już w swoim życiu mimo że jestem młoda.

-Noelle! Pośpiesz się. Czekam w samochodzie.- Dlaczego moja mama musi być taka niecierpliwa. W sumie to jest już 8:30, a o 9:00 zaczyna się.

Szybko wstaję od stołu, wkładam talerz i kubek do zmywarki i udaję się do samochodu zmykając wcześniej drzwi. Kiedy siedzę w samochodzie zaczyna boleć mnie brzuch. To stres. Kiedy podjeżdżamy pod szkołę z daleka widzę Alice i jej bandę.

-Miłego dnia w szkole, Noelle. Wróć do domu autobusem, bo się nie wyrobię po Ciebie. Dobrze, skarbie?

-Tak. Do zobaczenia. Miłego dnia w pracy.

Wychodzę z samochodu i kieruję się w stronę szkoły. Przechodzę koło „elity”. Myślę o tym, że chciałabym przejść nie zwracając uwagi na nich i odwrotnie.

-Oh, patrzcie! Oto przybyła panna Angel. I co jesteś tak święta jak twoje nazwisko?- drwi  Alice.- Czy nie powinnaś mieć białej sukienki aniołku?

Przechodzę nie zwracając uwagi na jej komentarz. Czy to moja winna, że nazywam się Noelle Angel. Mi się podoba moje nazwisko. Dochodzę pod salę gimnastyczną chwilę przed rozpoczęciem się apelu. Na nim nic ciekawego się nie dzieje. W końcu dyrektor pozwolił wyjść wszystkim do klas wraz z wychowawcami. Na korytarzu jest straszny tłok jak co rok. Na szczęście mój ostatni

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz