Po obiedzie wróciłam do domu. Jutro szkoła. Mam pewne plany co do walentynek, ale muszę jeszcze ustalić je z Hazzą. Jak zwykle co rano przyjeżdżał po mnie. Tak przeleciał nam cały tydzień. W weekend spotykaliśmy się u mnie, aby się pouczyć. Hazz został na cały weekend. Miał przyjechać o 14, ale jakoś dziś się spóźniał. Minęło 15 minut i zapukał do moich drzwi.
-Cześć kochanie. Masz zegarek?- zapytałam zirytowana.
-Hej. Przepraszam były korki.- tłumaczył się, mam ochotę na droczenie.
-Trzeba było wyjechać wcześniej. Właź i siadamy do nauki.- wpuściłam go.
-Jesteśmy sami?- zapytał próbując mnie pocałować.
-Tak, ale tylko chwilę. Nie całuj mnie, bo jestem zła na Ciebie.- odepchnęłam go.
-Co dzisiaj z tobą nie tak?- zirytował się.
-Raczej z tobą.- nie wiedziałam, że umiem tak grać.
-Przepraszam. Na następny raz się nie spóźnię.- klęknął na podłodze.- Obiecuję.- zaśmiałam się.- Z czego się śmiejesz?- zapytał zdezorientowany.
-Nabrałam Cię. Wcale nie byłam zła. Zdarzyło Ci się to tylko raz. Wstawaj.
-O nie.- pociągnął mnie w dół i oboje leżeliśmy na podłodze śmiejąc się.
Harry obrócił mnie tak, że leżałam pod nim. Zaczął mnie całować. Właśnie w tym momencie do pokoju weszła moja mama z Davidem.
-Przenieście się do łóźka. Podłoga nie jest wygodna.- zaśmiał się David.
-Co wy tu robicie? Mamo miałaś być później, a ty powinieneś być w Stanach?- zapytałam podnosząc się z podłogi.
-Tak wyszło, że przyleciałem na tydzień, bo muszę załatwić parę spraw i wracam.
-Chyba wam przeszkodziliśmy.- powiedziała moja mama z uśmiechem.
-Nie. My tylko się całowaliśmy.- wytłumaczył się Hazz.
-Harry, jedna rada nie tłumacz się.- zakomunikował David.
-Idziemy na górę się uczyć.- pociągnęłam go na górę.
-Zawołam was na kolację.- krzyknęła moja mama.
Kiedy weszliśmy do pokoju, usiadłam na łóżku.
-Który to już raz kiedy ktoś nam przeszkadza?- zapytałam zirytowana.
-Nie wiem.- wzruszył ramionami.
-Mam pomysł, ale potrzebuję twojej pomocy.- skinął głową, abym mówiła dalej.- Wyślij twoją mamę i Gem do Spa w walentynki i wtedy to zrobimy.
-Nie muszę ich nigdzie wysyłać.- odparł.
-Jak to? Nie chcesz tego ?- zapytałam.
-Nie, ale one same się wysyłają. Gemma idzie do Johna, a mama jedzie z koleżankami na jakiś wyjazd.
-Super. Wreszcie nikt nam nie przeszkodzi. Pocałuj mnie.
Wykonał moje polecenie. Całowaliśmy się dość długo, ale w pewnym momencie Harry skończył.
-Kochanie, musimy się uczyć.- odparł.- Później jeszcze.
-W porządku.
Całe popołudnie spędziliśmy nad książkami. Po kolacji poszliśmy poleżeć do mnie. Leżąc przytuleni gadaliśmy o wszystkim. Co jakiś czas składaliśmy pocałunki. W pewnym momencie ktoś zapukał do pokoju.
-Proszę.- powiedziałam.
-To ja . Nie przeszkadzam wam w „nauce"?- zrobił cudzysłów w powietrzu.
-Dawno skończyliśmy.- odezwał się Hazz.
-Ciekawe co?- zapytał z głupkowatym uśmiechem.
-Co chciałeś?- zapytałam.
-A no tak właściwie to nic. Już idę.- zaczął wychodzić.
-Poczekaj. Chciałeś sprawdzić co robimy, prawda?- zapytałam z uniesioną brwią.
-Właściwie to czy jesteście przed, w trakcie czy po. Stawiam na pierwsze.
-Sądzę, że jak dalej tak pójdzie to nie zrobimy tego dziś.- odpowiedział Harry ze spokojem.
-Czyli mieliście to w planach?
-Tak. Mamy od dawna, ale zawsze nam ktoś przeszkadza.- wzruszył ramionami.
-Rozumiem. Idę już. Dobranoc.- zamknął drzwi.
-Byłeś idealny. Kocham Cię.
- Ja ciebie też.
Pogadaliśmy do nocy i poszliśmy spać wtuleni w siebie. Rano obudziłam się w objęciach Hazzy.
-Harry, kochanie obudź się.- szturchnęłam go, ale brak reakcji.- Nie żartuję.
-Kochanie, daj pospać.-przyciągnął mnie jeszcze bliżej.
-Myślałam, że jak teraz zejdziemy na dół i zjemy grzecznie śniadanie to przeleżymy cały dzień w moim łóżku, ale chyba nie chcesz.
-Chcę. Chodź na śniadanie. - puścił mnie i wstał z łóżka.
-Może byś się ubrał?- zapytałam.
-Rzuć mi dresy.- podałam mu wskazany strój, a sama zeszłam w piżamie.
-Nasze gołąbeczki już wstały. Chodźcie tu do nas.
-Idziemy, ale zaraz wracamy do łóżka.- powiedziałam.
-Uważajcie tylko. Jakby wam brakło to wołajcie, bo mam.- zaśmiał się.
-Mamy wystarczająco.- przytulił mnie do siebie.
-Jedzcie. David bez głupkowatych podtekstów.- ostrzegła go moja mama.
Po zjedzonym śniadaniu wróciliśmy do łóżka i tam spędziliśmy cały dzień. Harry został do poniedziałku u mnie.
CZYTASZ
Naucz mnie kochać (Harry Styles)
FanfictionHistoria o dziewczynie, która od rozstania z chłopakiem bardzo się zmieniła. Nie potrafi zaufać chłopakowi, a tym bardziej go pokochać. Pewnego dnia w jej szkole pojawia się nowy uczeń, który chce ją poznać za wszelką cenę. Czy uda mu się odmienić j...