ROZDZIAŁ 26

2.3K 121 3
                                    

Podczas naszego spaceru bardzo dużo rozmawialiśmy o sobie, naszych rodzinach. Hazz opowiadał dużo o swojej przeszłości, bo moją już znał.

-Noelle, mogę Cię wziąć za rękę?- zapytał z nutka nadziei w głosie.

-Tak, chyba.- powiedziałam, a on to zrobił. Było to przyjemne, nie powiem.

-Mamy jakieś plany na po południe?- zapytał.

-Nie. A co? Wpadło Ci coś do głowy?

-Tak. Może byśmy poszli do tego pobliskiego zoo?- powiedział z uśmiechem pięciolatka.

-Spoko, małpo.- odparłam śmiejąc się.

-Dlaczego małpo?- powiedział z lekką irytacją w głosie.

-Bo trochę ją przypominasz.- wybuchnął śmiechem razem z Hazzą.

Po zoo spacerowaliśmy długo. Robiliśmy zdjęcia sobie nawzajem i kilka wspólnych selfie ze zwierzątkami. Kiedy doszliśmy do działu małp i tym podobnych. Nabijałam się z niego, że pasowałby tu i może go tu zostawię. Kilka razy udawał focha, ale mnie to nie ruszało. Podczas drogi powrotnie cały czas wydawało mi się, że ktoś nas śledzi.

-Noelle, co się dzieje? Jesteś zdenerwowana?- zatrzymał się.

-Nie śmiej się, ale wydaje mi się, że ktoś nas śledzi.- westchnęłam.

-Nie mam zamiaru się śmiać, bo też odnoszę takie wrażenie, ale nie bój się jestem tu.- chwycił mnie za rękę i przyciągnął.

W tej sytuacji bardzo się bałam, ale Harry dawał mi poczucie bezpieczeństwa. Przy nim nie czułam dużego zagrożenia. Wiedziałam, że jest w stanie mnie obronić. Szliśmy w ciszy, aż dopóki nie dostałam sms-a, którego szybko odczytałam.

NIEZNAJOMY: Trzymaj się z daleka od Styles'a. Radzę posłuchać mojej rady, bo może Ci się coś stać i wtedy on ci nie pomoże.

Wystraszyłam się, co Hazz szybko zauważył. Bałam się kto to może być.

-Noelle. Pokaż mi tego sms-a, bo wiem, że to przez niego spięłaś się jeszcze bardziej.- podałam mu.- Chodź i nie przejmuj się tym sms-a. Będę Cię pilnował i nic Ci się nie stanie, ok.?- pokiwałam głową, a on pocałował mnie w czubek głowy. Resztę drogi szliśmy w ciszy. Zastanawiałam się kto może być autorem tej wiadomości, ale nikt nie przychodził mi na myśl, oprócz Alice lub Josha, jednak nie powiedziałam tego Harry'emu, żeby on się jeszcze nie zdenerwował, choć domyślam się, że troszkę zdenerwował go ten sms. W domu zjedliśmy kolację, którą przygotowaliśmy wspólnie i stwierdziliśmy, że zamiast kolejny wieczór oglądać filmy, możemy sobie poleżeć i porozmawiać. Harry leżał na moich kolanach i gadaliśmy. To dziwne, ale tematy do rozmów nam się nie kończyły.

-Wiesz Noelle, nie wiem czy Ci to mówiłem, ale jesteś piękna.- powiedział patrząc mi prosto w oczy.

-Dziękuję.- zarumieniłam się.- Ty też nie wyglądasz najgorzej.- uśmiechnął się i w tym samym czasie dostałam sms.

NIEZNAJOMY: Obserwuję cię i widzę, że nie odpuszczasz. Co ten Harry w tobie widzi idiotko? Ja byłabym lepsza... Nie żartowaliśmy w tamtej wiadomości. Masz czas do poniedziałku.

Harry szybko zabrał mi komórkę czytając sms-a, a ja domyślając się, a nawet będąc w stu procentach pewna, kto to napisał, wybuchłam płaczem. Harry szybko wstał kucając przede mną.

-Kochanie, spokojnie. Nie płacz.- przytulił mnie i uspokajająco składał pocałunki na moim czole.- Jestem przy tobie. Nic Ci się nie stanie. Mam ochotę obić komuś twarz, ale wiem, że on nie jest tego wart. Posłuchaj mnie.- chwycił mój podbródek i pokierował go tak, abym go widziała.- Nie zostawię Cię. Będę przy tobie cały czas, żebym w każdym momencie mógł zareagować. Pozwól mi tylko.

-Pozwalam.- wychlipałam wtulając się w niego.- Hazz wiesz, kto to napisał prawdą?- pokiwał głową.

Kiedy się uspokoiłam, wstaliśmy i poszliśmy na górę. Było już późno, więc każdy wziął prysznic i mieliśmy się kłaść spać. Sama siebie zaskakuje, ale bardzo chciałam, żęby on spał ze mną, bo strasznie się bałam. Poszłam do pokoju Hazzy.

-Harry, mogę mieć do Ciebie prośbę?- zapytałam z nadzieją.

-Oczywiście, skarbie.- podszedł do mnie bliżej.

-Śpij ze mną, bo się boję.- powiedziałam spuszczając wzrok, ale on szybko podniósł mój podbródek.

-Nie ma sprawy. Wiesz, bo ja lubię z tobą spać, bo wtedy wiem, zę mi nie uciekniesz. Teraz ja mam pytanie. Mogę spać tylko w bokserkach czy mam się ubrać?- nie wiem, co powiedzieć.

-Możesz.- powiedziałam szybko nie patrząc na niego.

-To chodź już. Chcesz coś do picia albo jedzenia?- pokiwał przecząco głową i położyliśmy się spać.

Naucz mnie kochać (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz