-A tak w ogóle to jak było w tym całym Spa?- zapytał nakładając pizzę na talerze.
-Bardzo dobrze.- odpowiedziała Ann.- Następnym razem pojedziesz z nami Noelle.
-Dziękuję za zaproszenie, bardzo chętnie.- odpowiedziałam uśmiechając się.
-Tak w ogóle to chciałbym wam powiedzieć, że Noelle jest moją dziewczyną.
-Współczuję Ci tego głupka niańczyć.- powiedziała Gem.
-Ej!- krzyknął Harry za co otrzymał ostrzegawcze spojrzenie mamy.- Nie jestem głupkiem. Noelle jakoś ze mną wytrzymuje, więc nie jest źle, prawda kochanie?- zapytał mnie.
-Nie.- zaśmiałam się na co zrobił minę zbitego szczeniaka.- Żartowałam. Wytrzymuję.
-Jest z was idealna para. Życzę wam szczęścia.- odezwała się Ann.
-Przepraszam, ale muszę się już zbierać.- powiedziałam wstając od stołu.- Dziękuję za weekend.
-Nie dziękuj nam tylko Harry'emu, bo to był jego pomysł.
Pożegnałam się z jego mamą oraz Gemmą i wyszliśmy do garażu, gdzie stał zaparkowany jego Range Rover. Otwarł mi drzwi oraz je zamknął i usiadł za kierownicą, otwierając bramę. Podczas drogi śpiewaliśmy piosenki, które właśnie leciały, a w połowie drogi dostałam sms.
NIEZNAJOMY: Nadal z nim jesteś... Masz czas jutro do 12. Pamiętaj ani minuty dłużej.
Harry zjechał na pobocze i wyciągnął mi z dłoni komórkę. Westchnął oddając mi ją. Wyszedł z auta i oparł się plecami o drzwi. Mogę sądzić, że wkurzały go te sms-y, ale ten nie był ostatni, bo po chwili dostałam kolejny.
NIEZNAJOMY: Widzę, że Styles się wkurzył. Czyżby mu aż tak zależało na takiej idiotce jak ty. To jest moje ostatnie ostrzeżenie. Zapamiętaj nigdy nie dam Ci spokoju. Jeszcze Cię dorwe...
Wsiadł do auta i zabrał mi komórkę czytając tę wiadomość. Zamknął oczy i odchylił głowę. Teraz wiem, że jest wkurzony.
-Tylko mi się wydaje czy ostatni sms był od Josha?- zapytał patrząc na mnie.
-Chyba tak.- wyjąkałam.- Boję się go. Już raz mnie skrzywdził.
-Nie bój się.- chwycił mój podbródek i się nachylił.- Pamiętaj dopóki jesteś tu ze mną nic Ci się nie stanie.- pocałował mój policzek i mocno do siebie przytulił.- Jestem już opanowany, możemy jechać.
Odpalił silnik i wjechaliśmy na drogę prowadzącą do mojego domu, ale żadne z nas się nie odzywało.
-Dziękuję za miło spędzony czas i odwiezienie.- powiedziałam chwytając klamkę.
-To ja dziękuję, kotek. Mam nadzieję, że za niedługo to powtórzymy, a co do Spa nigdzie Cię nie puszczę, a tym bardziej nie z nimi, bo będą gadały głupoty o mnie.- pocałował mnie w policzek.- Rano będę około 7:30. I tak jak obiecałem poczekam po szkole. Nie dam Cię skrzywdzić za bardzo jesteś dla mnie ważna.- kiedy to mówił patrzył mi prosto w oczy.
-Dziękuję. Jesteś moim bohaterem. Mam nadzieję, że żadne z nas nie ucierpi. Hazz ja nie umiem powiedzieć kochać, ale ty też jesteś kimś ważnym. Odgrywasz dużą rolę w moim życiu. Przepraszam, że nie czuję miłości i musisz czekać i mnie uczyć.- miałam łzy w oczach, gdy to mówiłam.
-Skarbie nie ma za co przepraszać. Ja chcę to zrobić. Mam prośbę, a raczej rozkaz.- kiwnęłam głową, aby mówił dalej.- Jeżeli dostaniesz jakiegoś sms-a jeszcze to daj mi go przeczytać, a jak spotkam tego dupka to mu przywale, obiecuję.
-Do zobaczenia. Dziękuję.- pomachałam mu ręką zamykając drzwi. Odjechał, gdy weszłam do domu.
-Mamo, jestem!- krzyknęłam rozglądając się za nią.
-Cześć! Jestem w salonie, chodź.- na pewno teraz będzie wywiad.- I co jak było? Jaki jest?
-Było super. Hazz jest naprawdę super chłopakiem, a teraz jest moim.- zasugerowałam.
-To znaczy, że wy jesteście razem?- zapytała patrząc na mnie.
-Tak, choć on wie, że ja go nie kocham, bo nie umiem, ale on ma mnie nauczyć tego. Taki nasz mały układ.- pokiwała głową na znak zrozumienia. Przeprosiłam ją i poszłam na górę, gdyż byłam zmęczona, a jutro zapowiadał się ciężki dzień. Bałam się tych gróźb z sms-ów, bo wiem, że jak i Alice tak i Josh są nieobliczalni.
CZYTASZ
Naucz mnie kochać (Harry Styles)
FanfictionHistoria o dziewczynie, która od rozstania z chłopakiem bardzo się zmieniła. Nie potrafi zaufać chłopakowi, a tym bardziej go pokochać. Pewnego dnia w jej szkole pojawia się nowy uczeń, który chce ją poznać za wszelką cenę. Czy uda mu się odmienić j...