Rozdział 19

9.3K 484 161
                                    

Charlotte:

O około północy mieliśmy wyjść z naszego pokoju i iść na Trafalgar Square. Serio pójdę tam w nocy, to po prostu cudowne.

Teraz jednak jest dopiero przed 10pm, więc postanawiamy iść do Alex i Leo. Ciekawe, co robią.

Przez chwilę zastanawiam się, czy zapukać.

-No wiesz, Alex może dziękować Leo, czy coś-mówię do Charliego, a on się uśmiecha i puka do drzwi.

Alex otwiera drzwi. Czemu ona jest taka zadowolona? Do tego zaspana.

-No cześć-mówi i opiera się o framugę drzwi.-Co tam?

-Co ty taka szczęśliwa jesteś?-pyta Charlie.

Dziewczyna wpuszcza nas do środka.

-Tak jakoś-odpowiada.

Leo siedzi na łóżku. Chyba ich obudziliśmy, są zaspani.

Ale z czegoś się widocznie cieszą.

-Co wam się stało?-pytam.

-No wiesz-mówi Leo-jesteśmy w Londynie, spełniamy twoje marzenie i w ogóle. Ja lubię spełniać marzenia.

-Ta, ale o coś innego tu chodzi-przyznaje Charlie.-Co robiliście przez tę półtorej godziny?

-No wiesz, ja...-jąka się Alex, dalej się śmiejąc. Mimo wszystko jest trochę zmieszana.-Mama do mnie dzwoniła i z nią gadałam i w ogóle. Trochę nudno było.

Śmieję się.

-Teraz przynajmniej widać, że kłamiesz, bo twoja mama dzwoniła do mnie, żeby złożyć mi życzenia z okazji urodzin i powiedziała, że nie będzie do ciebie dzwonić, skoro wszystko w porządku, więc...

-Więc, co robiliście?-kończy za nią Charlie.

-O co wam chodzi?-pyta Leo. Przez chwilę próbuję być poważny, ale później się śmieję. Alex też wybucha śmiechem.

-Nie ma co, młoda-mówię.-Idziemy na poważną, matczyną rozmowę. A ty pogadaj-pokazuję na Leo-z nim.

Ciągnę swoją przyjaciółkę za rękę i wchodzimy do mojego pokoju.

-O co ci chodzi?-pytam, gdy siadamy przy stolę.-Nie mów mi tylko, że...

-Charliiiiiie!-mówi. Od razu przestała się uśmiechać, gdy w pobliżu nie ma Leo.-Przykro mi, że muszę ci przerwać, ale o co wam chodzi. Nic nie robiliśmy.-A później zaczyna się śmiać, jak na wspomnienie jakiejś dziwnej rzeczy.

-Alex...

-Dobra, uprawialiśmy seks, pasuje ci?-Wybucha dziewczyna.

-Że co?!-krzyczę, wstając z krzesła.-Żarty sobie robisz, prawda?

-No nie, a co?

-Jeśli będziesz w ciąży, to twoja mama mnie zabiję.

-Matko, ty boisz się o moją ciążę, a nie o to, że przed chwilą przespałam się z Leondre Devriesem, tak?

-A co mnie obchodzi z kim ty uprawiasz seks, Alex?!

-Spokojnie, nie będę w ciąży.-Dziewczyna się uśmiecha.

-Nie chcę być teraz w twojej głowie, ale... Jak było?

-Sama spróbuj-proponuje.-No tylko z Charlie'm. Leo jest mój.-Znowu się uśmiecha.

-Czekaj, zawsze straszyli nas przed seksem, że to boli, czy coś, a ty się uśmiechasz, jakbyś wygrała w Lotto!

-Nie denerwuj mnie-mówię.-Ey, ale to było do przewidzenia, że ja się pierwsza z kimś prześpię, a nie ty, bo ja jestem taka zboczona... Ey, ale nie powiesz mojej mamie, prawda? Charlie, nie zrobisz tego?!

be my queen • bamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz