Alex:
Ktoś mnie budzi, ale ja nie chcę jeszcze wstawać.
-Ey no, ogarnij się-mówię do tej osoby, a ona, a raczej on, całuje mnie w usta.
Automatycznie się uśmiecham.
-Mamy za trzy godziny samolot-szepcze mi do ucha Leo.
-To fajnie-mówię.-Mam jeszcze trzy godziny.
Leo się śmieję, a ja w końcu otwieram oczy. Siadam na łóżku.
-Nie wiem, co kupić Charlie na urodziny-przyznaje chłopak.
-Londyn to może być prezent od nas.
-Nie przesadzaj. Kupie jej coś tam.
Wzruszam ramionami. Skoro tak chce.
Wychodzę z łóżka i idę do łazienki, biorąc wcześniej ubrania, które sobie wczoraj przygotowałam.
Mniej więcej te same, które zawsze ubieram: czarne jeansy z dziurami, biały podkoszulek z napisem „You will be mine" i białą, odsuwaną bluzę. Do tego ubiorę białe Converse'y.
W ogóle to mam nadzieję, że napis na podkoszulku spodoba się Leo. Powinien.
Pierwszy raz w życiu maluje rzęsy. I na tym kończy się mój „makijaż". Jeszcze myje zęby.
Wychodzę z łazienki. Przeglądam telefon. Nie wiem, gdzie jest Leo. Dostałam SMSa od Charlie.
Mrs. Lenehan♥: Będziemy czekać z Charlie'm na lotnisku
-Z tym napisem to tak na poważnie?-pyta Leo, a ja od razu się uśmiecham. Wiedziałam!-Tylko, że ja już jestem twój.
Siadam na swoim biurku, a chłopak podchodzi do mnie. Kładzie mi ręce na szyi.
-W końcu jesteś wyższa ode mnie-zauważa.-To trochę smutne.
-Jakoś teraz mi to nie przeszkadza-mówię, oplatając go nogami w biodrach. Przybliżam go do siebie.
Zaczynamy się oczywiście całować, ale to było do przewidzenia. Tylko nie jest to jakiś zwykły pocałunek. Taki... wow.
Nagle coś spada na ziemie. Telefon Leo.
-Dlaczego zawsze musi nam coś przeszkadzać w całowaniu?-pytam, oburzona.
Leo jeszcze szybko całuje mnie w usta, a później schyla się po telefon i go sprawdza. Takie plusy iPhone'ów, przykro mi.
-Żyje-mówi chłopak z uśmiechem.-Na czym skończyliśmy?
-Przykro mi-mówię, schodząc z biurka-ale teraz musimy już jechać na lotnisko. Zadzwonię po moją kuzynkę, ona nas odwiezie.
Leo kiwa głową, a ja dzwonie do Lulu, która oczywiście zgadza się nas odwieźć. Wychodzimy przed dom, a Lu już czeka.
Witam się z nią.
-To jest ten chłopak, o którym opowiadałaś Charlie?-rzuca przez ramie, gdy wsiadamy do auta.-Ten, który dobrze całuje?
Dlaczego moja rodzina musi robić mi obciach!?
-Tak-mówi Leo.-Myślę, że chodziło o mnie.
-Ale jesteś skromny-przyznaję Lu.-Jestem Lulu i jestem jej kuzynką i w ogóle-przedstawia się.
-Jestem Leo i jestem chłopakiem Alex.
-Szybko poszło-komentuje Lu.
-Manchester czy Liverpool? Jeśli Cardiff to was stąd wyrzucę, bo i tak byście nie zdążyli. I przy okazji by mi się nie chciało.
CZYTASZ
be my queen • bam
FanfictionGwiazda muzyki i jego fanka razem? Nie można? Ah, tak? Alex, Charlotte, Maddie. Trzy przyjaciółki. Trzy największe fanki Bars and Melody. To znaczy, Alex i Charlotte. Maddie jakoś bardzo nie rozumie tej miłości, ale bardzo lubi chłopaków i słucha ic...