Charlotte:
Budzę się o około 4am, z okropnym bólem brzucha, więc biegnę do łazienki i wymitouję. O niczym innym nie marzyłam. Przynajmniej jestem już w domu.
Wróciliśmy wczoraj, kiedy ja i Alex skończyłyśmy nagrywać, a Lulu po nas przyjechała. Maddie się w końcu wyluzowała, a dowód na to jest taki, że wkurzała każdego, najbardziej Leo i Simona, właściwie tego nie słyszałam, ale ich miny i śmiech Maddie mówiły same za siebie. Zorientowałam się, że tylko Charlie nic nie robił przez ten czas, ale sądzę, że Alex będzie chciała z nim coś nagrać. Ja pewnie też, ale nie chce kręcić całego świata wokoło siebie. A za pięć dni premiera naszych coverów, nie mogę się doczekać! Jestem ciekawa, jak to wyszło, jeszcze ich nie słuchałam.
A jak na razie siedzię na ziemi w łazience i trzymam się za brzuch z logicznych powodów.
-Charlotte?-Słyszę za sobą.
-Idź stąd-proszę szeptem.
On jednak siada obok mnie.
-Nie przesadzaj-mówi.-Co się stało?
Patrzę się na niego.
-Jak widzę, możemy pograć w głupie pytanie, głupia odpowiedź.
Charlie próbuje się nie roześmiać. Obejmuje mnie ramieniem.
-Zdecydowanie. Przynieść ci jakieś tabelki?-pyta, a ja kiwam głową.
-W kuchni, obok na depresję powinny być-wyjaśniam, a Charlie wstaje z ziemi i wychodzi z łazienki.
Ja również wstaję, spłukuję wodę w toalecie i idę umyć zęby, z nadzieją, że kolejna porcja rzygów nie będzie chciała się wydostać na świat.
Kiedy kończę, Charlie przynosi mi tabletki i wodę w szklance. Szybko połykam jedną tabletkę i opieram się jeszcze na chwilę o ścianę.
-Poranne mdłości, hmm?-pyta Charlie, śmiejąc się.
Sama też się uśmiecham.
-Weź się zamknij-mówię. Chociaż z nami wszystko jest możliwe.
Charlie, ku mojemu zaskoczeniu, bierze mnie na ręce i zanosi do pokoju, gdzie kładzie mnie na łóżku.
-No i jak tam?-pyta, kładąc się obok mnie. Ja kładę mu głowę na klacie.
-Teraz już lepiej.-Mocniej się do niego przytulam.
Jest przez chwilę cisza. Mam zamknięte oczy, ale nie chcę mi się spać.
-Jeśli dziewczynka to damy jej na imię Leo-rzuca szybko Charlie i wybucha śmiechem.
Uderzam go w rękę.
-Ogarnij się, debilu.-Uśmiecham się.-A jak chłopczyk, to Alex.-Sama zaczynam się śmiać.
-Wiedziałem, że jesteś w ciąży.-Charlie wkłada swoją rękę w moje włosy.
-Powtórzę-zamknij się debilu-rzucam.
Czuję, że Charlie się śmieje, a później następuje już cisza, przy której zasypiam.
---
Budzę się o 8am, a obok mnie nie ma Charliego, za to jest karteczka, a na niej liścik od chłopaka.
"Charlie,
Muszę iść do collegu, ale Cię kocham i sama wiesz... :*
Nie idź dziś do szkoły, w razie czego, nie chcemy, żeby nasze dzieci ucierpiały, czy coś. XD :*
CZYTASZ
be my queen • bam
FanfictionGwiazda muzyki i jego fanka razem? Nie można? Ah, tak? Alex, Charlotte, Maddie. Trzy przyjaciółki. Trzy największe fanki Bars and Melody. To znaczy, Alex i Charlotte. Maddie jakoś bardzo nie rozumie tej miłości, ale bardzo lubi chłopaków i słucha ic...