Charlotte:
Następnego ranka znowu nas ktoś budzi. Tylko tym razem Maddie. Dlaczego ta dziewczyna na mnie siedzi?
-Cześć, kochanie-mówi.-Dasz całusa na powitanie?-pyta.
W tym momencie budzi się też Charlie, który zaczyna się śmiać z tego, co robimy z Maddie.
-Ona jest moja-mówi i popycha delikatnie Maddie, która nawet się nie rusza z miejsca.
-Właśnie, że moja. Możemy się o nią bić, jeśli chcesz.
-Lepiej nie chciej-przerywam im.-Kocham cię, a ona cię zabiję.
-Nie jestem znowu aż taki słaby...
-Przy niej każdy jest słaby-mówię, a Maddie się śmieje.
-Dobra, wstawajcie, Leo i Alex też już przyszli. Jest dwunasta. Do której wy nie śpicie wieczorem? I co robicie?
-My... jesteśmy grzeczni, mamusiu-tłumaczę.
-Ta, na pewno jesteście grzeczni. A ty śpisz w samym staniku i majtach. Idealnie. Tak swoją drogą to ładny jest. Lubię rzeczy z Calvina Kleina. Takie ładne. Aż czasami zazdroszczę Charlie'mu. A ty jeszcze masz całkiem niezłe cycki i dupę. Mogłabyś być modelką.
-Lesbijka się w tobie obudziła, Maddie?-pytam, a ona się śmieję.
-Mam chłopaka, babe.
-A ja-wtrąca Charlie-jakoś wolę Charlotte bez bielizny.
-O tak, tam na pewno jest też fajnie.
Uderzam ją w buzie, ale oczywiście delikatnie, bo jakoś za bardzo się jej boję.
-Dobra, idź już.
Dziewczyna, dalej się śmiejąc, schodzi ze mnie i wychodzi z pokoju.
Wstaję z łóżka, a zaraz za mną Charlie.
-Czemu ludzie muszą nas budzić?-pyta, przytulając się do mnie.
-Też się zastanawiam. Czy oni nie mogę zrozumieć, że jako dorosłe osoby, mamy dużo pracy, więc pracujemy do późnych godzin?
Kładę mu ręce na szyi.
-No właśnie. Dorośli mają dużo obowiązków.
Zaczynamy się całować, ale już po jakiś paru sekundach słyszymy głos Alex.
-Ludzie, nie całować się, tylko chodźcie tu!
-Dobra, idę się ubrać.-Odsuwam się od chłopaka, ale zauważam, że ręce mi się trzęsą, więc raczej najpierw będę musiała iść po tabletkę.
-Yyy... ja muszę iść zażyć to gówno, bo-pokazuje mu ręce-mnie wzywają. No i muszę też coś zjeść i powinno być w porządku.
Całuje mnie w czoło.
-Będzie. Idź.
Już czuję komentarze na temat tego, w co jestem ubrana, ale trudno. Schodzę na dół. Maddie i tak na pewno im już opowiedziała.
Szybko wchodzę do kuchni, zażywam tabletkę, a ze sobą do salonu biorę jogurt, ponieważ nie sądzę, żeby wcisnęła w siebie coś więcej.
Muszę obrócić w żart to, jak wyglądam, bo jest tam Leo. A Leo jest chłopakiem i moim idolem jednocześnie. Kurde, twój drugi idol widział cię bez ubrania, Charlotte! Właściwie to odkąd schudłam 15 kilogramów, przez depresję, to nie wstydzę się tego, jak wyglądam. Wchodzę w miarę pewnie do salonu i rzucam:
CZYTASZ
be my queen • bam
FanfictionGwiazda muzyki i jego fanka razem? Nie można? Ah, tak? Alex, Charlotte, Maddie. Trzy przyjaciółki. Trzy największe fanki Bars and Melody. To znaczy, Alex i Charlotte. Maddie jakoś bardzo nie rozumie tej miłości, ale bardzo lubi chłopaków i słucha ic...