Rozdział 3/cz.2

5.3K 365 16
                                    

Alex:

...no a później, randomowo, całuję się z jakimś chłopakiem, który zanim oczywiście mnie pocałuje, strąca mi okulary z nosa i na nich staje.

-Boże, tak bardzo cię przepraszam!-krzyczy niszczyciel moich okularów.

-Boże, też przepraszam-mówię. Schylam się po okulary. Jedno szkło wypadło i się rozbiło, odpadł nausznik. No i jak ja teraz wrócę do domu?

„Nie płacz."

-Wszystko w porządku?-pyta nieznajomy.

-T-tak. Powiedzmy, że tak.-odpowiadam. „Nie płacz."

-Odkupie ci te okulary! Tak bardzo mi przykro!-Chyba faktycznie mu przykro. Chyba się na mnie patrzy, ale to chyba. Nie widzę go, ale rozpoznaje jego głos. Może chodziłam z nim do szkoły? (fragment rozdziału pierwszego, z części pierwszej)

Budzę się i automatycznie siadam. Dyszę, jak jakaś idiotka. Co to było? Rozglądam się dookoła siebie. Jest jasno, czyli musi być już dzień. Wychodzę z łóżka.

A jeśli to było jakieś wspomnienie? Jeśli pocałowałam chłopaka, który zniszczył mi okulary? „To nie ja cię pocałowałam!". Co to było? Jakieś myśli, sama nie wiem skąd, pojawiają mi się w głowię. Muszę iść do Charlotte i to szybko.

Charlotte:

Rozciągam się na łóżku, ale trafiam na czyjeś ciało. Charlie. Oczywiście muszę go obudzić.

-Cześć, Charlie-wita się ze mną. Całuje mnie w policzek.-Miła pobudka.-Śmieje się.

-Przepraszam-mówię.

-Przestań.

Nachyla się nade mną i zaczyna całować. Później ktoś puka do drzwi.

-Nie mam co robić, przygarniecie mnie?-krzyczy Leo.-Nie wchodzę, bo nie wiem, co możecie teraz robić, sami rozmiecie.

Śmieję się.

-Wchodź.

Chłopak wchodzi do pokoju i siada na łóżku.

-Ubierzcie się.

-Nie jesteśmy nadzy-zauważa Charlie.

-No tak, ale ja jestem nieletni...-Nie kończy, ponieważ Alex wchodzi do pokoju, jak burza.

Kiedy nas zauważa, zatrzymuję się i podchodzi do okna.

-Boże, Charlotte!-krzyczy.-Co to ma być?!

-Też się zastanawiam-mamroczę Leo.

-A co ma być?-pytam, ignorując Leo.

-No, że ty...-pokazuje na mnie-i ty.-Pokazuje na Charliego.-Co to jest?

Chłopak unosi brwi.

-No cześć, Charlie jestem.-Śmieje się.

-Rozumiecie mnie.

-No, więc, Alex aka amnezja, poznaj mojego chłopaka Charliego.

-Że co?!-krzyczy.-Ty nawet chłopaka nie chciałaś mieć! A co dopiero, żeby spać z chłopakiem w jednym łóżku. No oprócz Kuby, co nie...

-Do spania z chłopakiem w jednym łóżku nigdy nic nie miałam.-Wzruszam ramionami.

-I dalej nic jej się nie zmieniło-dodaję Charlie, a ja uderzam go delikatnie ręką w klatę.-A tak poza tym, jak zobaczyła mnie to zmieniła zdanie.

Alex robi jakąś dziwną minę, jakby sobie coś przypomniała i łapie się za głowę. Widzę, że Leo chce do niej podbiec, ale uderzam go nogą, więc znowu siada na łóżku.

be my queen • bamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz