Rozdział 23

8.6K 492 36
                                    

UWAGA! Grupa na Facebooku, Banany Klary, na czas bliżej nieokreślony, zostaje zmieniona na tajną, co oznacza, że jeśli nie znajdujesz się w niej, nie będziesz mógł dołączyć. Powody są nieważne. Jeśli chce ktoś dołączyć do grupy to zapraszam do pisania do mnie na priv-Klara Kozioł-jednak proszę o nie zapraszanie mnie do znajomych. To tyle.
Miłego czytania!!!

Alex:

Budzę się następnego dnia po castingu. Znowu nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Koło mnie leży Leo, już nie śpi.

-Właśnie miałem cię budzić.-Uśmiecha się do mnie.

Jesteśmy u mnie w domu, ale nie mogliśmy za bardzo „rozrabiać", ponieważ mama i Mike byli razem z nami. Ale teraz już ich nie ma.

Siadam Leo na kolanach.

-Dalej nie mogę w to uwierzyć-mówię.

Później schodzę z jego kolan, muszę się jakoś ogarnąć. Idę do łazienki. Leo idzie za mną.

-Czemu mnie śledzisz?-pytam.

-Tak jakoś wyszło-mówi, dalej się uśmiechając.

Myję zęby. Rozczesuje włosy. Wracam do pokoju po ubrania. Raczej będą to ubrania na co dzień. Nie chce mi się dziś robić.

-Wychodź-mówię do Leo z uśmiechem.-Pa, pa.

-Dlaczego niby?-pyta. Podchodzi do mnie.-Masz coś do ukrycia?

-Czekaj, czekaj.-Próbuję być poważna.-Muszę się ubrać i w ogóle, a później...

Kładzie mi ręce na szyi.

-A co później?-pyta z uśmiechem.

Zaczyna mnie całować i wkłada ręce pod moją bluzkę. Nie odpycham ich, ale trochę się od niego odsuwam.

-Grey, znowu chcesz się zabawić w Justina?-pytam.-Na razie nie mam czasu, ale myślę, że wieczorem znajdę dla ciebie czas.

-Alex...-wzdycha.-Miałaś wczoraj znaleźć dla mnie czas.

Uśmiecham się od niego, wyciągam jego ręce spod mojego podkoszulka.

-Dobra, coś wymyślę, ale teraz wyjdź.-Całuję go jeszcze szybko w usta.

Znowu wzdycha, ale wychodzi z łazienki.

Ubieram się w szare spodenki i czarny podkoszulek.

Dzwoni mój telefon. To Charlie, bo nasz cover Hopeful.

-Odbiorę za ciebie!-krzyczy Leo, a ja się na to zgadzam.

Wychodzę z łazienki, a on uśmiecha się, trzymając telefon przy uchu.

-Dobra, już ci ją daję-mówi do osoby po drugiej stronie słuchawki i podaje mi telefon.

-Cześć Charlie!-mówię do telefonu.

-Alex, dziecko drogie. To BGT to był sen, prawda? Amanda nie powiedziała mi, że mam głos, jak Ariana Grande, co nie? Simon nigdy nie przycisnął złota?

-Jeśli miałyśmy ten sam sen, to tak, chyba to wszystko było snem, Charlie. Tylko, że za miesiąc znowu będzie nam się musiało śnić coś podobnego, bo będziemy miały senny półfinał.

-Boże, Alex-wzdycha.-Jak my to zrobiłyśmy?

-Się ma talent, no wiesz-mówię, uśmiechając się sama do siebie.-Możesz nagrać cover jakiejś piosenki Ariany Grane-proponuję.

-Okay, mogę przyjść do ciebie z Charlie'm za godzinę? Wiesz, muszę najpierw iść do Charliego, obudzić go, właściwie to pewnie będę musiała coś zrobić, żeby się obudził, więc może to trwać trochę dłużej...

be my queen • bamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz