Charlotte:
Kuba gdzieś sobie poszedł. No po prostu, obudziłam się rano, a jego nie było. Zadzwoniłam do Alex. Izzy. Nawet zadzwoniłam do mamy. Nie rozumiała, o co mi chodzi, ale powiedziała, że nie widziała nikogo imieniem Kuba. No dobrze, ona to inaczej wymówiła, ale jest Walijką, ma takie prawo.
Kuba również nie odbiera. No i go nie ma, od rana, a jest już 5pm i chyba wyruszę na poszukiwanie go.
W tej chwili siedzę z Charlie'm u siebie w pokoju, a ja cały czas go nudzę, że nie wiem, gdzie jest Kuba.
-Charlie, on nie umie angielskiego! Jak ktoś mu coś zrobił za to, że jest Polakiem...
-Walijczycy nie robią nikomu nic, za to, że jest Polakiem, Anglicy też-protestuje chłopak.
-Mojemu wujkowi kiedyś porysowali auto, nie ufam im-przyznaję.
-A mi ufasz?-pyta, podchodząc do mnie i łapiąc mnie za ręce.
-Oj, Charlie, ty jesteś inną sprawą. Jesteś Anglikiem, no i tobie ufam, oczywiście.
Opiera czoło o moje czoło.
-Ale Anglików też wymieniałaś.
-Jesteś wyjątkiem-odpowiadam.
-A Leo, Alex...-przerywam mu tą długą wypowiedź pocałunkiem.
Niby miałam szukać Kuby, ale on raczej da sobie radę, jakieś pół godziny dłużej, bez pomocy...
Oplatam Charliego nogami i zawieszam mu ręce na szyi. On przysuwa nas do ściany i wkłada mi ręce pod koszulkę, a ja jemu.
-Brawo, brawo! Poczekaj, Charlotte, jak to było... „Making love all night!"-mówi moja mama, która w magiczny sposób pojawiła się w drzwiach mojego pokoju. Za nią stoi Kuba.
Odskakujemy od siebie tak szybko, że Charlie przewraca się na łóżku.
-Przykro mi, Charlie, ale przyjechałam tu tylko, żeby wziąć moją córkę na zakupy matki i córki, więc seks możecie uprawiać za jakieś dwa dni. Chyba, że jakoś w nocy, czy coś. A tak poza tym to mam zamiar spędzić z nią te dni.
Chłopak już wstał z łóżka i patrzy się na moją mamę.
-Gdybym mógł wyjaśnić...-zaczyna, ale mama mu przerywa.
-Gdybym tylko miała męża, czy chłopaka, czy nawet kochanka, to robiłabym to samo, co wy, nie martw się.
Chyba znowu muszę zacząć się zastanawiać, co jej się stało.
-Hmm... mamo, czy ty nie masz pracy?
-Charlotte, dziecko, wiem, że byłaś u mnie w pracy i wiesz, że nie pracuję w weekend, więc nie rozumiem, o co ci w tej chwili chodzi.
No właśnie, kompletnie zapomniałam się jej o to zapytać.
-Ale niespodzianka-i tak nic ci nie powiem. W ogóle to przedstawisz mnie swojemu przyjacielowi?
No właśnie, Kuba. Przypominam sobie, że stoi za mamą. No i się śmieje, ale to dosyć jest logiczne.
-Mamo, to jest Kuba-mówię po angielsku.-Kuba, to jest mama-mówię po polsku.
-Nie rozumiesz angielskiego?-pyta się moja mama Kuby, a on chyba nie za bardzo wie, co zrobić.
-Tak, zapytaj się go po angielsku. Idealny pomysł. Tak, Kuba nie umie mówić po angielsku.
-Okay, zostawię go w spokoju. A teraz chodź na dół, obgadamy, gdzie pojedziemy.
-Yhym, daj mi minutkę.-Pokazuję na Charliego, a ona kiwa głową.
CZYTASZ
be my queen • bam
FanfictionGwiazda muzyki i jego fanka razem? Nie można? Ah, tak? Alex, Charlotte, Maddie. Trzy przyjaciółki. Trzy największe fanki Bars and Melody. To znaczy, Alex i Charlotte. Maddie jakoś bardzo nie rozumie tej miłości, ale bardzo lubi chłopaków i słucha ic...