Charlotte:
Przez dwa następne dni Alex dalej próbuje przypominać sobie prawdę, co jej fatalnie idzie. Nie wiem, ale chyba czasami umie sobie coś przypomnieć, a czasami nie.
Teraz jedziemy do Manchester, a ja poprosiłam Maddie, żeby zajęła się w Alex. Tylko, że ona nie może, bo musi iść do Domu Starców. Nieźle się poświęca. No bo musi, ale zawsze mogła przywalić policjantom, a tego nie zrobiła, to się liczy. Jestem z niej dumna.
Tak, więc Alex zostaje sama w domu, z myślą, że ja dobrze się bawię z Charlie'm, choć to nie prawda, bo żyję w stresie. Czy poradzę sobie z Leo? Mamy Meet&Greet, wszyscy od razu się zorientują, że Leo to nie Alex. Tak, wiem, jak na to wpadłam.
-Leo, będziesz mówił, że jesteś Alex, prawda?-pytam chłopaka.
-Ta-odpowiada, dalej patrząc się w swój telefon.
-Nie musisz...-zaczynam, ale chłopak nie pozwala mi dokończyć.
-Muszę. I chcę, przy okazji. Tylko na pewno nie zarapuję do Pillowtalk, bo się rozbeczę. Dziękuję.
Wzdycham.
-Zaśpiewam to sama, spoko.
Chłopak podnosi kciuka do góry i wraca do swojego telefonu.
Opieram się o Charliego.
-Powiedz, że będzie dobrze, proszę cię.
-Będzie dobrze.-Uśmiecha się do mnie i całuje w czoło.
Sama wyciągam teraz swój telefon. Mam SMSa od Alex.
Mrs. Devries♥: Pobawimy się w Peetę. Prawda czy fałsz?
Uśmiecham się do telefonu.
Ja: Prawda
Mrs. Devries♥: Miałam chłopaka?
Ja jej tego nie mogę powiedzieć, kurde. Ona sobie nie da rady z tą prawdą, no przykro mi.
Ja: Piszę, że wiadomość usunięta, sorry
Mrs. Devries♥: Charlotte, proszę Cię... Co robisz?
Ja: Nudzę się, a Ty?
Mrs. Devries♥: Też, mogę przyjść?
Ja: Wiesz, Alex, jestem z Charlie'm
Mrs. Deveries♥: A, ok, no trudno, innym razem. Miłej zabawy
Moje życie jest do dupy. Muszę ją okłamywać. Od razu chce mi się płakać.
-Co jest?-pyta Charlie, prawdopodobnie widząc moja minę.
W odpowiedzi podaję mu mój telefon, a on, kiedy czyta, tylko mocniej mnie do siebie przytula.
-Do mnie też napisała-przyznaje Leo.-Czy bluza w jej domu nie jest moja.
-Co jej odpisałeś?
-Prawdę. Chyba mogłem, co nie?
Kiwam głową. To nie jest jakaś straszna prawda.
---
Jesteśmy już w Manchester, a zaraz zaczyna się M&G.
-Dawaj autografy, jako ty-proszę Leo.-Nie chce, żeby ktoś mówił, że ma autograf od Alex, a tak naprawdę nie ma.
On tylko kiwa głową.
-Weź się uśmiechnij, czy coś...-dodaję.
Podnosi głowę, uśmiecha się, a zaraz potem ją spuszcza. Sztuczny uśmiech.
CZYTASZ
be my queen • bam
FanfictionGwiazda muzyki i jego fanka razem? Nie można? Ah, tak? Alex, Charlotte, Maddie. Trzy przyjaciółki. Trzy największe fanki Bars and Melody. To znaczy, Alex i Charlotte. Maddie jakoś bardzo nie rozumie tej miłości, ale bardzo lubi chłopaków i słucha ic...