24 grudnia 2019...
Charlotte:
Budzi mnie to, co zawsze. Dziecko.
-Mamo-słyszę.-Jestem głodna. Mamo.-Kylie mną potrząsa.
-Kochanie, nie budź mamy-prosi Charlie, prawdopodobnie dopiero teraz wchodząc do pokoju.
-Już za późno-mamroczę. Odwracam się od strony ściany i patrzę się na moją córkę, która siedzi na moich biodrach. Cały czas się uśmiecha.-Nie wiem, czy wiesz, ale tata lepiej gotuje, niż ja, Kyls-mówię, a ona robi poirytowaną minę.
-Nie chciał mi nic zrobić-oburza się.
-Tato, wytłumacz się nam z tego.-Patrzę się Charliego.
-No właśnie, tato.-Kylie jest poirytowana, a mi się chcę z tego śmiać. Jest tak okropnie słodka...
-A co ja mam zrobić, jak jestem głodny?-pyta Charlie.-Nikt za mnie jedzenia nie robi. Zresztą jadłaś z Kyle'em.
-Ale ja chce ciastkaaaa!-Kylie wybucha śmiechem i wywraca się na łóżko obok mnie.
-Widać, że z charakteru jesteś podobna do matki, skoro wyglądasz, jak twój ojciec.-Charlie opiera się o framugę drzwi.
-Kochanie.-Siadam na łóżku i patrzę się na Kylie.-Ciastka zjemy wszyscy wieczorem, po Wigilii, dobrze?
A Kylie znowu się oburza.
-Ja chce teraz!-piszczy.
-Cała matka-mamrocze Charlie, a ja patrzę się na niego z taką samą irytacją, jak Kylie.
-Ja bym chciała jeszcze spać, kochanie, ale widzisz, ktoś mnie obudził-zauważam, wstając z łóżka.
Kylie znowu zaczyna piszczeć i łapie mnie za rękę. Wyrywam ją szybko z jej uścisku i mówię, dalej spokojnie:
-Tylko grzeczne dzieci dostają nagrody. W tym wypadku widzę, że będzie to Kyle.-I po prostu odchodzę.
-Jezu, nawet mi zryłaś psychikę tymi metodami Jo Frost, kochanie-mówi Charlie, idąc za mną na dół, gdzie Izzy bawi się z Kyle'em, który przytula się do mnie na przywitanie.
-To są metody polskiej Superniani, nie angielskiej, pamiętaj.-Siadam na kanapie.-Zresztą, dobrze wiesz, że nikt nie będzie mną rządził, a tym bardziej dziecko.
Kyle siada mi na kolanach.
-Kyls jest dziś zdenerwowana. Pewnie ma „te dni"-mówi.
Ja unoszę brwi.
-Jakie „te dni"?-pytam.
-Tata tak mówi, kiedy jesteś zdenerwowana-tłumaczy chłopiec.
Izzy wybucha śmiechem, a ja patrzę się na Charliego, który się uśmiecha.
-To miał być nasz sekret!-krzyczy, patrząc się na Kyle'a.
-No przepraszam, no.-Kyle widocznie się zawstydza i chowa twarz w moją szyję.
-Weź, młody, nic się nie stało.-Charlie bierze go na ręce i łaskocze w brzuch, przez co on wybucha śmiechem.
-Zaraz idziemy na rodzinne, Lenehanowe zakupy!-informuję, wstając z kanapy.
-Ty nie masz jeszcze na nazwisko Lenehan-zauważa Izzy.
-Jeszcze, siostrzyczko, jeszcze-mówię i wychodzę do góry.
Patrzę do pokoju, gdzie Kylie siedzi i jest troszkę obrażona. I smutna. A mi się od razu robi jej szkoda. Ale nie mogę pokazać, że ze mną jest tak łatwo, czy coś. Patrzy się nagle w moją stronę i zeskakuje z łóżka.
CZYTASZ
be my queen • bam
FanfictionGwiazda muzyki i jego fanka razem? Nie można? Ah, tak? Alex, Charlotte, Maddie. Trzy przyjaciółki. Trzy największe fanki Bars and Melody. To znaczy, Alex i Charlotte. Maddie jakoś bardzo nie rozumie tej miłości, ale bardzo lubi chłopaków i słucha ic...