zapraszam do mojego skarba Pysiaxxx na jej ff aaa!
Alex:
Następnego dnia budzi mnie Leo. No bo kto inny?
-Boże, czemu w Polsce jest tak gorąco?-pyta. Siedzi na łóżku obok mnie w samych bokserkach.
-Jak dla mnie może być gorąco, jeśli mam mieć takie widoki z rana-mówię i się uśmiecham.
-A ja nie mam widoków i wciąż mi gorąco.-Chłopak wstaję z łóżka, podchodzi do okna i się wychyla.-Wszędzie jest gorąco!
-Witaj w Polsce-komentuję.
Faktycznie jest gorąco, nawet bardzo. Ściągam z siebie kołdrę, zapominając kompletnie, że mieliśmy mieć z Leo na sobie po tyle samo ubrań i teraz też tak jest...
-No, teraz mam widoki.-Uśmiecha się, a ja rzucam go jego podkoszulkiem. On go łapię.
-Dzięki, ale na razie go nie ubiorę.
Wzruszam ramionami.
-Jakoś nieszczególnie mi to przeszkadza.
Sama wstaję z łóżka, przecieram oczy. Sprawdzam godzinę. Jedenasta.
-Kochana zmiana czasu-mruczę.
Podnoszę swoje ciuchy z ziemi i je składam.
-Weź się tak na mnie nie patrz-mówię do chłopaka, ponieważ od jakiegoś czasu już się nie rusza, a ja się zastanawiam, co on robi.
-No sorry, Alex, ale muszę.
Ta, nie musisz, ale chcesz.
Podchodzę do szafy i wyciągam z niej ciuchy, które będą idealne na tą pogodę-czarne szorty i biały podkoszulek, który nie jest podkoszulkiem, bo jest crop topem. No widać mi w w nim cały brzuch, czyli Leo o niczym innym nie marzy.
Schodzę na dół, wcześniej sprawdzając, czy Leo nie jest dalej w pokoju, ale już zszedł na dół.
Siedzi przy stole, z dziwna miną typu „Zabijcie mnie" albo „Gdzie ja jestem?". Dalej się oczywiście nie ubrał.
-Serio muszę się ubierać?-pyta, a ja wybucham śmiechem.
-Serio. Nie chciałbyś widzieć, co zrobiłyby twoje fanki, gdybyś wyszedł tak z domu. Ja nie chciałabym być na miejscu twoich fanek, gdybyś za bardzo się im spodobał.
-Ty też jesteś moją fanką-zauważa.
-Ale ja jestem troszkę inną odmianą.
On się śmieję. Ale oczywiście od razu humor mu się niszczy, ponieważ jest gorąco.
-Ile jest stopni?-pyta.
Idę do kuchni. Sprawdzam na termometr. Ta, super. Jest jedenasta rano, a już jest 31 stopni Celsjusza.
Przychodzę do Leo.
-Podać ci w Fahrenheitach czy Celsjuszach?-pytam jak idiotka, choć sama nie umiałabym obliczyć na Fahrenheita.
-Alex...
-Trzydzieści jeden stopni-przerywam mu z uśmiechem.
-To chyba jednak wolałbym, że to były stopnie Fahrenheita, bo byłoby zimniej.
-No co zrobisz?-pytam i siadam obok niego.-Idź się ubrać, pójdziemy do Charlotte.
-Alex, nie dam rady się ubrać, serio-mówi chłopak.-Jeszcze nie jestem głodny, a to już się nazywa chorobą, bo ja lubię jeść! A zwłaszcza Nutellę.
CZYTASZ
be my queen • bam
FanfictionGwiazda muzyki i jego fanka razem? Nie można? Ah, tak? Alex, Charlotte, Maddie. Trzy przyjaciółki. Trzy największe fanki Bars and Melody. To znaczy, Alex i Charlotte. Maddie jakoś bardzo nie rozumie tej miłości, ale bardzo lubi chłopaków i słucha ic...