Rozdział 21

8.8K 505 75
                                    

Alex:

W nocy budzi mnie mój telefon. Wiem, że jest noc, bo jest ciemno. To takie logiczne.

-Leoooo-wzdycham.-Telefon mi dzwoni.

Chłopak, który śpi obok mnie również wzdycha.

-To odbierz. Co za problem?

-Ale nie wiem, gdzie jest.

-To go poszukaj.

Wstaję z łóżka, Leo też. W kącie leżą nasze ubrania.

-Ale weź się ubierz, bo nie ręczę za siebie.-Śmieje się chłopak.

-Mogłabym powiedzieć o tobie tak samo.

Schylam się po swoje spodnie i wyciągam z nich telefon. Dzwoni moja... ciocia?

-Halo?-mówię.-Co się stało?-Muszę mówić po polsku, choć wiem, że ciocia mówi po angielsku.

-Alex, posłuchaj mnie, jestem koło twojego domu, bo przyjechaliśmy do Walii, ale u Wiktora nie ma nikogo w domu i nie mam, jak za bardzo gdzieś iść, a jestem z Nickiem i Malwiną, więc...

-Okay, dajcie mi pięć minut, dobra? Mamy nie ma, ale zaraz wyjdę.

Ciocia się zgadza i się rozłączamy.

-No to teraz musimy się ubrać-komentuję.-Moja ciocia zaraz przyjdzie.

Biorę czyste ubrania, krótkie, czarne spodenki i biały podkoszulek, i zaczynam się ubierać. Leo na mnie patrzy.

-No co? Ubierz się.

-Nie chce mi się...-Mimo wszystko chłopak też zaczyna się ubierać.

-Spokojnie, wolałabym, żebyś została tak, jak teraz jesteś.-Uśmiecham się.-W ogóle to moje włosy wyglądają pewnie okropnie, ale... możemy powiedzieć, że to od spania, a nie...-Znowu się uśmiecham.

Myję szybko zęby. Patrze jeszcze na godzinę, ale wcale nie jest tak źle-5:42am.

Informuję Leo, żeby przyszedł zaraz na dół, ale żeby się trochę ogarnął, bo to może wyglądać dosyć jednoznacznie... A zwłaszcza, że jest mój kuzyn, który lubi wymyślać różne, bardzo ciekawe historię.

Schodzę na dół i otwieram drzwi.

Ciocia Monika* stoi na środku, na rękach trzyma Malwinę, ma ona... nie wiem ile lat, ale wydaję mi się, że jakieś... chyba pięć. Obok niej stoi Nick, który uśmiecha się do mnie. Już słyszę w umyśle „Daj laptop!". Taki fart, że pożyczyłam go Charlie!

-No cześć-mówię.

-Cześć, Alex, przepraszamy, że tak wcześnie, ale sama rozumiesz-tłumaczy ciocia.

-Ja wam niszczyłam życie przez prawie piętnaście lat, więc to wy powinniście narzekać, a nie ja.

Jakby to powiedzieć w skrócie-Monika to siostra bliźniczka mojej mamy. Gdy moja kochana mamusia mnie urodziła, to chciała, żebym mieszkała w Polsce i wychowywała się tam, a ona sama wróciła z tatą do Walii. Najbardziej nie mogłam przeżyć, że chciała mieszkać z Mike'em, a z mną nie, ale trudno. No i jakoś tak się wychowywałam z Nickiem, a później z Malwiną i byliśmy, jak prawdziwe rodzeństwo. Po urodzeniu Mike'a moja rodzicie się rozstali, a ja dowiedziałam się tego od taty, gdy przyjechał do Polski pierwszy raz mi wpieprzyć. Ale nie ważne.

-Nie niszczyłaś nam życia, Alex.-Ciocia się do mnie uśmiecha.

Wpuszczam ich do środka.

-Czy Malwina mogłaby się przespać na twoim łóżku?-pyta Monika, a ja kiwam głową, pomimo tego, że nie wiem, co w tej chwili może w pokoju robić Leo.

be my queen • bamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz