Rozdział 26/cz.2

6.1K 373 41
                                    

Alex:

O 9am wychodzę z Leo z domu, przed którym stoi Maddie, z walizką. Śmieję się. Refleks i tak dalej.

Wczoraj zadzwoniła, że chce jechać z nami, bo Charlie ją o tym poinformowała. Zgodziłam się, bo pewnie liczy spotkanie One Direction i w ogóle. A zresztą jest moją najlepszą przyjaciółką, jej obecność mi nie przeszkadza. Ale widzę, że Leo jest delikatnie mówiąc spięty przy niej. No bo najpierw ten seks, później ona się w nim zakochała, nawet przez chwilę mieli mieć dziecko, więc ile można wytrzymać? Ale to Maddie, jej nie da się ogarnąć. Podejrzewam, że jej dawna obojętność na świat wróci razem z tym wyjazdem.

-Cześć-mówi na przywitanie. Przytulamy się. Odsuwa się ode mnie i, nie patrząc się na niego, mówi Leo „cześć". Chłopak odpowiada jej tym samym. A ja czuję się dziwnie.

-No to chodzimy!-krzyczę, przerywając ciszę, która panuję i jest trochę nie zręczna. A akurat podjechała Lulu, nasza prywatna woźnica, więc możemy jechać. Wchodzimy do samochodu-Maddie idzie do przodu, skutecznie unika Leo-a w nim siedzą już Charlie'owie.

-Witam przyjaciół Devriesów-mówi Charlie.

Śmieję się.

-A ja witam przyjaciół Lenehanów-odpowiada Leo.

Nie potrzebnie patrzę się w lusterko, bo zauważam minę Maddie. Nie jest zbyt szczęśliwa.

-Charlotte, mam do ciebie ważne pytanie-zaczyna Leo.-Jadłaś coś?

-Ale jeszcze nie nagraliśmy coveru!-oburza się Charlie.

-W takim razie nie nagramy nigdy.-Leo wzrusza ramionami.

Widzę, jak Charlie zaczyna rozglądać się po całym aucie, więc wyciągam ze swojej torebki drożdżówkę i jej podaję.

-Smacznego-mówię.

-Ale ja po tym zgrubne!-protestuje ciągle Charlotte.

-A ja tak bardzo chciałem nagrać ten cover...-mówi Leo, kiwając głową.

Charlotte wzdycha. Mimo wszystko zaczyna jeść, a Charlie patrzy się na nią, jak na niezdrową psychicznie.

-Śniadanie jest dla słaby-mamrocze dziewczyna.

-Ale ja nie jestem słaba-zauważam.

-To dowód na to, że jesteś.

-Jesteście popieprzeni-przyznaje Lulu i na tym kończy się nasza długa i porywająca rozmowa.

Wyciągam swój telefon i włączam Facebooka. Wczoraj nie zdążyłam wszystkiego przejrzeć, ale teraz mam trochę czasu, więc to robię. Faktycznie, na grupach Bambinos jest pełno naszych zdjęć. Ale chyba najbardziej irytujące jest pisanie, co o mnie sądzą. To trochę nie ich sprawa, bo wiadomo, że chodzi o to, że chodzę z Leo. O Charlie nie mają takich problemów. Przeglądam Facebooka dalej, kiedy zauważam dziwną rzecz.

-Charlotte? Kto to są Alexises?-pytam.

Charlie się uśmiecha.

-Nasze fanki nazywają Alexises-tłumaczy. Otwieram szeroko oczy.

-Mam fandom?-ponownie pytam.

-Mamy-poprawia mnie Charlotte.-Tylko powstał od twojego imienia, przez nasz cover do Don't look back.

Unoszę brwi.

-Nigdy nie nagrywałyśmy coveru do Don't look back-zauważam.

-Wmawiaj to sobie-odpowiada Charlotte. A ja orientuję się, że muszę dowiedzieć się jeszcze dużej ilości rzeczy.

be my queen • bamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz