Rozdział 13

10.5K 578 232
                                    

Zapraszam na posta na Banany Klary, gdzie prosiłabym o napisanie, co sądzicie o rozdziale i... nowej, ciekawej scenie!💘

W czasie, gdy Charlie'owie są we Flincie...

Alex:

Budzę się. Patrze na zegarek. 10:10am. Ktoś o mnie myśli.

Charlie już nie ma, ale za to obok mnie leży Leo. No wrąbał mi się do łóżka! Delikatnie go budzę.

-Ey, jestem Śpiącą Królewną-mamrocze zaspany Leo.-Daj mi całusa.

ON ZNOWU ZACZYNA, JA SIĘ CHYBA POTNĘ.

nienic.

Nie całuję go, za to uderzam go w twarz, ale lekko.

-Co ty kurwa robisz?-pyta

Wzdycham i postanawiam zmienić temat.

-Charlie poszła do Flintu, zaraz potem obudził się Charlie i poszedł za nią. Ale co robisz w moim łóżku, do kurwy nędzy?

-Patrząc na to z perspektywy naukowej to moje łóżko.

Przewracam oczami.

-Ciekawe, co zrobiłby Bambinos, gdyby wiedziały jak bardzo jesteś wkurzający.

-Ty nie uciekasz. Zresztą, one widzą, jacy z Charlie'm jesteśmy. No przykro mi.

Wywracam oczami i wychodzę z łóżka. Ubieram się w ciuchy z wczoraj. Wracam znowu do pokoju, ale Leo już tam nie ma, więc schodzę na dół, a on siedzi w kuchni.

-Gdzie twoja mama?-pytam.

-Tutaj-odzywa się kobieta z kuchni, a ja idę do niej i się z nią witam.-Mam nadzieję, że jesteś głodna.

-Pewnie-odpowiadam. Victoria się do mnie uśmiecha.

Wracam znowu do chłopaka, a tym razem widzę go z siostrą.

-Cześć-witam się z dziewczyną, a ona do mnie podbiega.

-Cześć! Jestem Matilda, a ty?

-Ja jestem Alex. Jestem... przyjaciółką Leo.

-A ja jego siostrą-mówi i się uśmiecha.

-Wiem, kochanie, znam cię dobrze-odpowiadam i odwzajemniam jej uśmiech.

Przychodzi jego mama i daje nam naleśniki. Z Nutellą. Przynajmniej widać od razu, że Leo ją kocha. W sensie Nutellę. Ale mamę pewnie też.

---

-To co dziś robimy?-pyta Leo, gdy pakuję swoje rzeczy do torebki.

-Nie wiem, ale nie chcę wracać do domu. Jak na razie, przynajmniej-odpowiadam.

-Okay-mówi.-Możemy jechać do Llandudna. Jest ładna pogoda.

-Tak daleko?-dziwię się.-Przecież to jakieś półtorej godziny drogi. I to tylko w jedną stronę.

-Trudno. Jeśli wyjedziemy zaraz, to najpierw pojedziemy do Rhylu, a później tam. Co ty na to?

-No okay, tylko musisz dać mi się przygotować.-Przypominam sobie coś.-Problem w tym, że musiałabym wrócić do domu po jakieś rzeczy.

-Uwierz mi, Alex, nie musisz. Jestem tam takie jedno oddzielne miejsce, więc nie będziesz musiała się przejmować innymi ludźmi... no, a wiesz, będziemy mieli czas dla siebie i w ogóle, a będziemy na plaży, na której nikogo nie będzie, więc...

Uderzam go w rękę.

-Chciałbyś-mówię.

-Bardzo-przyznaje.-Ale pewnie nie mówimy o tym samym.

be my queen • bamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz