[7]

2.3K 99 3
                                    



ROBERT

Gdy tuliłem ją do siebie i dbałem, by bezpiecznie dotarła do hotelu, zupełnie nie myśląc o tym, co czuję. Dotarło to do mnie dopiero wtedy, gdy rozłożyłem się na swoim łóżku i pierwsze o czym pomyślałem to to, czy dziewczyna poszła się wykąpać, a moje tak, jak ja ułożyła się na pościeli, albo czy spędza ten czas ze swoją przyjaciółką. Niezaprzeczalnie, była moimi myślami, albo to one krążyły wokół jej osoby. Byłem nią całkowicie urzeczony, jednak nie chciałem, by jakimś dziwnym trafem mój mały sekret ujrzał światło dzienne. Cóż, daleko było mi do skandali i chciałem się tego wciąż trzymać.

To jednak nie pozwoliło mi podjąć racjonalnej decyzji, bo gdybym był w pełni świadomy, nie przyszedłbym na seans filmowy, którego prowodyrem był Błaszczykowski. Tak, właśnie on. We własnej, pierdolonej osobie. Z reguły niewiele przeklinałem, jednak moja odraza do tego człowieka momentami była tak wielka, że nie mogłem się powstrzymać. Więc, kiedy wyskoczył z tą chorą inicjatywą, a Karolina mu zawtórowała z entuzjazmem, czułem się zobowiązany by tam być. To nie tak, że miałem zamiar za wszelką cenę kontrolować sytuację, ponieważ Kuba również był autorytetem wśród pozostałych, więc miał prawo wyjść z jakimkolwiek pomysłem podobnie, jak każdy inny. Moim zamiarem było... właściwie nie miałem nic konkretnego na myśli. Tak, zgodziłem się dość bezmyślnie i na swoją obronę także nie miałem nic, pozostając zupełnie nagi, oczywiście w przenośni.

Usiadłem na szarym końcu, nie chcąc zbytnio rzucać się w oczy. Arek kilkukrotnie próbował mnie namówić, bym dołączył do niego oraz Leny, a co za tym idzie również Karoliny, jednak za każdym razem odmawiałem. Prawda była taka, że każdy najmniejszy kontakt z Karoliną doprowadzał mnie do istnego szaleństwa, rozpalał we mnie ogień, który ciężko było mi ugasić. Byłem bardzo sceptyczny, gdy wszyscy, jak jedna wiara, wybrali horror. Las samobójców, bo o nim mowa, mógł być ciekawy owszem, ale byłem pewien, że dziewczyny wyjdą ze skóry przy pierwszej lepszej okazji, dlatego nie uważałem by był to dobry pomysł. Film zaczął się dosłownie chwilę później, gdy został wybrany. Wszystkie światła zgasły, przez co zrobiło się naprawdę mrocznie i musiałem szczerze przyznać, że samego przeszły mnie ciarki. Moją uwagę od ekranu skutecznie odrywała brunetka, która non stop podrygiwała i chowała się za swoją przyjaciółką, która po cała wyłożona była na Arku.

Kiedyś natknąłem się na artykuł, który wspominał, że Japońska Aokigahara jest ulubionym miejscem pielgrzymek samobójców, co brzmi zdecydowanie beznadziejnie, ale jednocześnie jest w tym trochę ekscytacji. Przynajmniej ja byłem na tyle ciekawy, by wygooglować to miejsce i zdecydowanie zawiodłem się. Zresztą, tak naprawdę nie wiem sam czego się spodziewałem, ale na pewno nie wielkiego lasu, wyścielonego trupami. Główna bohaterka naszego seansu miała dobre intencje — chęć odnalezienia siostry była naprawdę szlachetna i zapuszczenie się w taki rejon należał zdecydowanie do jednych z odważniejszych czynów, ale sam film... był do bani. Budowanie napięcia było raczej czysto deklaratywne i nijak wiązało się z naszymi emocjami. Mówiąc prościej — to nie był horror, a raczej dreszczyk. Mimo to, podskoczyłem w miejscu, gdy poczułem na swoim udzie czyjąś malutką dłoń.

— Kurwa mać — przekląłem. — Wystraszyłaś mnie, jak diabli!

Dziewczyna skuliła się na miejscu obok mnie i wbiła swój przerażony wzrok w ekran.

— Prz-przepraszam — wymamrotała, zasłaniając się rękami. I jeśli na początku pragnąłem trzymać się od niej z daleka, to w tym momencie nie miałem innej opcji, jak objąć ją i dodać otuchy.

— Nigdy nie przepraszaj — wyszeptałem, zgarniając z jej okrągłej buzi pojedynczy kosmyk, który zabłądził na jej policzku. W jej spojrzeniu było coś, co doprowadzało mnie do obłędu. Hipnoza, która się z nich wywodziła była oszałamiająca i sprawiająca, że nie chciało oderwać się od niej wzroku. Gdyby tego nie przerwała, nie mógłbym się także pohamować przed muśnięciem jej ust.

I hate you? Don't. I love you. ||rl9      W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz