33

1.5K 88 6
                                    


Te cztery dni spędziłam pogrążając się w wirze pracy. Bo co mi innego teraz pozostało? Jeżeli siedziałabym w domu i czytała te wszystkie bzdury co wypisują w gazetach na mój temat oraz o nagłym spadku formy Roberta to najprawdopodobniej dostałabym depresji.

Idąc na umówione spotkanie bałam się.Bałam się, bo nic nie wiedziałam na temat osoby, którą tam spotkam. Wchodząc do Starbucksa dostrzegłam kobietę którą gdzieś już widziałam.

- Jestem Ania. – powiedziała tajemnicza kobieta.

- Karolina, dlaczego chciałaś się ze mną spotkać? – zapytałam szybko.

- Bo to co stało się pomiędzy tobą a Robertem, ta cała kłótnia to między innymi moja wina. – odparła.

- Dlaczego tak uważasz?

- Bo ten sms, który przeczytałaś to był ode mnie, i w cale nie jestem dziewczyną, ani narzeczoną Roberta tylko jego siostrą. – wytłumaczyła a ja ciągle nie za bardzo wiedziałam o co chodzi. - Napisałam tego sms'a bo na co dzień mieszkam w Nowym Jorku i jedyną komunikacją na ten czas z moją rodziną jest właśnie esemesowanie. – dodała.

- Rozumiem, ale ciągle nie wiem po co mi to mówisz? – zapytałam.

- Mówię ci to, ponieważ wiem ile znaczysz dla mojego brata i chce mu pomóc. – odpowiedziała.

- Zależy mu? – prychnęłam. – Gdyby mu zależało nie podrywał by lasek w klubie.

- Gdyby mu nie zależało nie napisałby tego. - powiedziała pokazując mi treść sms'a od Roberta.

"Jeżeli wytłumaczysz jej wszystko, a ona ciągle będzie nie ugięta przekaż jej, że od samego początku była dla mnie ważna, każdy dzień spędzony z nią był dla mnie najcudowniejszym dniem w całym moim życiu. Pomimo tego, że popełniłem tyle głupstw mam nadzieję, że do mnie napisze chociaż głupie 'odwal się'. Przekaż jej jeszcze, że zawsze będę ją kochał."

- To tylko puste słowa. - mruknęłam.

- To co z tym zrobisz to już twoja sprawa. Ja nie mogę się w to mieszać ale spójrz. Który facet potrafił napisać w taki sposób o swoich uczuciach? Żaden. Robert nigdy nie opisywał swoich uczyć, nigdy o nich nie mówił, a teraz? Napisał to co czuje. – powiedziała.

- Dlaczego nie napisał tego mi? – zapytałam wychodząc.

Nie mogłam już dłużej tego słuchać. Byłam rozdarta od środka. Z jednej strony nienawidziłam go, a z drugiej kochałam jak nikogo innego.

Zamiast do domu postanowiłam wpaść do Leny, wyżalić się jej. Bo komu jak nie jej?

Gdy powiedziałam jej o wszystkim o mało co się nie rozpłakałam.

- Ej nie płacz. – powiedziała. – Poradzisz sobie, a teraz spójrz. – dodała pokazując mi sms'a od Arka.

"Wiem, że zawaliłem i pozwoliłem abyś cierpiała. Pozwoliłem abyś myślała, że ja ciągle nie mogę zapomnieć o Jessice. Przepraszam cię za to! Kocham tylko ciebie! Ty jesteś tą jedyną, tą ostatnią którą chcę kochać. Chce budzić się obok ciebie, chcę móc patrzeć jak wychowujesz nasze dzieci i chcę się z tobą zestarzeć, bo taka kobieta to skarb, a ja tego nie umiałem docenić. Nie ważne jaką decyzję podejmiesz będziesz zawsze w moim sercu. Zawsze będę cię kochał."

- Co ich tak wzięło na wyznania sercowe? – zapytałam.

- Dla mnie nie jest to teraz istotne. Jeżeli dzisiaj wygrają z Portugalią to wiedz, że lecę z powrotem do Francji. – powiedziała entuzjastycznie.

Gdy wybiła godzina meczowa, włączyłyśmy telewizję i ze skupieniem oglądałyśmy mecz. Już w drugiej minucie Robertowi udało się strzelić gola, pierwszego gola na tym Euro, ale nie cieszył się. Był smutny tak samo jak Arek.

Gdy minęły przepisowe 90 minut gry, zawodnicy zeszli na kilka minut przerwy przed kolejnym wymiarem czasu. Po 120 minutach gry ciągle było 1:1, a co to oznacza? Karne.

Bałam się bo nie raz zawodziły drużynę. Przy ostatnim karnym modliłam się aby Portugalczyk spudłował i ... I TAK ! MAMY TO ! MAMY PÓŁ FINAŁ!

Wraz z Leną piszczałyśmy jak głupie jednocześnie zamawiając bilety do Francji. Tego wieczoru postanowiłam napisać do Roberta.

Do: Ziom ❤️💕

Gratulacje i powodzenia.

Już postanowiłam. Kocham Roberta i pojadę do Francji chociażby mu to powiedzieć. Ale ze mną nie jest tak łatwo. Jeśli uda im się dojść do finału to w tedy mu to powiem, a jeżeli nie... Będę cierpieć , ale trudno.

Po spakowaniu się od razu położyłam się spać.

I hate you? Don't. I love you. ||rl9      W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz