49

1.3K 88 5
                                    


Mija dokładnie rok. Minął dokładnie rok, odkąd wyznaliśmy sobie miłość. Z tej okazji polecieliśmy do Francji. Do La Baule.

Było tu wciąż pełno turystów, co jeszcze bardziej przypominało mi TO La Baule, jakie poznałam.

- A pamiętasz, jak podkleiłaś mi krzesło na jednej z konferencji? – wspominał Robert.

- Trudno było nie zapomnieć tej akcji. A pamiętasz, jak Lena i Arek miziali się w toalecie?

Dokładnie rok temu, na tych samych skałach odpowiedziałam sobie szczerze, w głębi duszy na jedno pytanie. Czy kocham Roberta. Tak, kocham i to najmocniej na świecie.

- Co byś powiedziała o naszym wspólnym ślubie? – zapytał Robert łapiąc mnie za rękę.

- Było by cudownie, tylko nie za bardzo wyobrażam sobie nas w roli małżeństwa i w roli rodziców.

- W sumie to ja też, ale czy od razu musimy być rodzicami?

- Jaka data ci odpowiada? – zapytałam uśmiechając się.

- Mi? To musi być nasza wspólna decyzja. To dzień szczególnie dla nas wyją.

- Nie kończ. – mruknęłam.

Robert to przecudowny człowiek, ale gdy zacznie mówić te swoje kwestie to mam dość. I chyba nie tylko ja.

Po chwili śmiania, wróciliśmy do tematu ślubu. Chcę tego, ale wizja mojej przyszłości mnie przeraża. Każdego dnia mogę się dowiedzieć, że jestem ciężko chora i umieram. Każdego dnia mogę się dowiedzieć, że mojemu mężowi już nie wystarczam i znalazł sobie jakąś małolatę. Każdego dnia mogę się dowiedzieć, że nigdy nie będę mogła mieć dzieci.

Jesteś zwykłą pesymistką. Do końca, życia będziesz sama?

Może „to coś" jednak nie jest głupie i ma rację? Wspólnie z Robertem ustaliliśmy, że ten dzień musi mieć dla nas szczególną wartość. Z pośród tych wszystkich dni, wybraliśmy jeden. Dzień w którym po raz pierwszy spotkałam Roberta. Pamiętam go. Wracałam w tedy w nocy z cmentarza i jadąc pokazałam mu środkowego palca. W tedy przedstawiłam mu się jako Gienia. W pewnym momencie dostałam wiadomość od Leny.

Od: Mięso 😅

Jesteście jeszcze w La Baule ?

Do: Mięso😅

Noo tak ? Coś się stało ?

Od: Mięso 😅

Spotkajmy się pod tym naszym dawnym hotelem

Wróć. Czy Lena z Arkiem są we Francji? I nic mi nie powiedzieli?!

- Lena i Arek są w La Baule. – powiedziałam wypuszczając ze siebie całe powietrze.

- Jak to? Skąd wiesz? – zapytał zdziwiony obejmując mnie ramieniem.

- Napisała, że chce się spotkać więc musimy już iść.

Po piętnastu minutach w końcu dotarliśmy do bram hotelu. Tak jak mogłam się tego spodziewać, czekali już tam na nas państwo Milik.

- Co wy tutaj robicie? – zapytał Robert.

- Nie tylko wy obchodzicie rocznice. – zaśmiał się Arek, patrząc wymownie na zestresowaną Lenę, która widocznie nad czymś zawzięcie myślała.

- Pamiętasz Karolina, jak zawsze mi powtarzałaś, że jeżeli coś w moim życiu bardzo ważnego się wydarzy będziesz o tym pierwsza wiedziała ? – spytała, a mi przypomniał się ten czas w liceum.

- Pamiętam, ale przejdź do rzeczy.

- Będziesz matką chrzestną, kretynko.

I hate you? Don't. I love you. ||rl9      W TRAKCIE KOREKTYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz