To było miłe ze strony chłopaków. Sprawili mi świetny prezent. Zawsze marzyłam o piesku. Nie chwaliłam się Robertowi, że prócz naszej trójki będzie jeszcze ktoś. Minął już ponad tydzień i szczerze to nie wiem kiedy mój mąż miał zamiar wrócić do domu.
Przed południem musiałam pojawić się na wizycie kontrolnej u ginekologa. Ubrałam się w najzwyklejsze ubrania i pojechałam do prywatnej klinik,i bo oczywiście na NFZ to dopiero na za dwa lata. Ale nie ważne. Pół godziny później siedziałam już w gabinecie swojej lekarki czekając aż kobieta po badaniu powie coś nowego.
- Będą mieli państwo śliczną malutką dziewczynkę. – odezwała się lekarka. Zdziwiłam się gdyż lekarz w Monachium twierdził, że to duży chłopczyk.
- Nie pomyliła się pani czasem? – spytałam, aby się upewnić. Czarnowłosa kobieta uśmiechnęła się i wytłumaczyła mi wszystko. Niemiecki lekarz ewidentnie za wcześnie określił płeć oraz wagę dziecka. Chodź miałam już wszystko zaplanowane to wiadomość o tym, że noszę pod sercem dziewczynkę ucieszyła mnie jeszcze bardziej.
Będąc już w domu chciałam powiedzieć Robertowi, że jednak będzie miał córeczkę, ale wolałam się powstrzymać. Niech żyje w przekonaniu, że będzie miał następcę. Chociaż to nie wykluczone w dalekiej przyszłości.
Tradycyjnie jak co dwa dni wybrałam się na siłownie, gdzie miała czekać na mnie moja ekipa.
Pov.Robert.
To był nasz ostatni dzień w Katarze. Na reszcie wrócę do domu. Martwi mnie jedynie fakt, że do tej pory Karolina zadzwoniła raptem cztery razy.
- A ty co taki spięty? – zapytał Mueller.
- Napompowałeś piłki?
Dużo dzisiejszego czasu poświęciłem się na tzw „popisywanie się". Dla mnie był to zwykły popis umiejętności, ale przecież z Neuer'em nie wygrasz. I wiecie co teraz powinienem zrobić? Zgłosić na policję, że bez z mojej zgody zostałem nagrywany i później wrzucony do sieci. A tak na poważnie to żartowałem. Równo z godziną osiemnastą poszliśmy na naszą ostatnią kolację, a później mieliśmy całą noc na spakowanie swoich rzeczy. Nie miałem ich za wiele, przez co zyskałem na czasie i mogłem spokojnie z kimś pogadać. Lubię tych moich „Poland", więc napisałem na grupie. Po raz pierwszy od bardzo dawna.
Ja: Coś tu tak pusto c'nie ?
Glik: Czyżby Lewandowski zatęsknił za nami ?
Mąka: Tia , chyba za denerwowaniem nas...
Ja: Przepraszam młynek ale skończyłem z tym. I tak Glik zatęskniłem.
Kapi: O jak słodzio miodzio! 😍😍
Ja: Kapi ? Ten teges ? 😳
Stępień: Bigos! Tłumacz się! 👿
Kapi: Ale o co wam chodzi ? 😩
Ja: Nie udawaj Greka bo cię jebne. Co się stało ?
Kapi: Eh , no niech wam będzie tępe dzidy. Przenoszę się z Leicester 😂😂
Ja: Hura!
Stępień: Ok. , ale gdzie tępy chuju ?
Kapi: Na Santiago Bernabeu.
Ja: Oh maj gad.
Szczena: #OMajGad.😱
Krycha: #OMajGad.😱
Ja:#OMajGad. 😱
Kapi: #OMajGad ? Gada to ja mam w spodniach , ale nie o tym mowa. To jeszcze nie jest w stu procentach pewne ale rozmowy trwają.
Krycha: Ohhoo!
Nie wieżę. Po prostu nie wieżę. Nasza deska idzie do Realu? Po prostu... Wow. Pełen szacun.
CZYTASZ
I hate you? Don't. I love you. ||rl9 W TRAKCIE KOREKTY
Fiksi PenggemarW TRAKCIE KOREKTY; fabuła może ulec małej zmianie 2017© Ona. - dwudziestoletnia brunetka , o błękitnych oczach. Zaradna , miła , twardo stąpająca po ziemi dziewczyna z dużymi ambicjami. Studentka oraz asystentka w dobrze prosperującej kancelarii s...